SPRAWA HUNTENBERGA. ZBRODNIA RADNYCH BRANIEWA Z POCZĄTKU XV w.

scenka autorstwa Andrzeja Zielińskiego, przedstawia możnych namawiających chłopów do pracy. Tak mogli wyglądać braniewscy mieszczanie namawiających chłopów do szarwarku na rzecz miasta Było to przestępstwo, które odbiło się głośnym echem na Warmii, w Zakonie Krzyżackim a nawet na soborze w Konstancji. W próbę osądzenia sprawy „zamieszanych” było dwóch biskupów warmińskich, wielki mistrz i delegaci krzyżaccy na soborze powszechnym. Za morderstwem bez wątpienia stali radni Braniewa, a ofiarą był właściciel dworu w Podgórzu. Ślady procesów i jakiekolwiek wzmianki o przestępstwie zostały skrzętnie usunięte z bogatych archiwów braniewskich oraz biskupich i nie wspominają o nim również dawni kronikarze.

  

Henryk IV Vogelsang to 10. biskup warmiński w latach 1401-1415. W czasie Wielkiej Wojny wsparł Zakon Krzyżacki. Po bitwie pod Grunwaldem złożył hołd królowi Władysławowi Jagielle, za co musiał zbiec po odejściu Polaków spod Malborka. Powrócił dopiero po 4 latach. Sprawa zabójstwa Hunteberga trafiła do niego, gdy był już ciężko chory i wkrótce zmarł. Paradoksalnie jego śmierć przeciągnęła osądzenie rajców braniewskich o co najmniej 6 lat.  Nieznana jest dokładna data przestępstwa, ale było to w ostatnich miesiącach panowania biskupa Henryka Vogelsanga (1401-1415). Tak więc wiosną 1415 r. (niektóre źródła podają sierpień 1414 r.) pewnego ranka w Pasłęce znaleziono obciążone kamieniami ciało Ambrosiusa von Huntenberg właściciela dworu w Podgórzu. Został zabity nocą we własnym domu, ale nie wiadomo czy w Podgórzu czy w Braniewie. Ciało było obciążone kamieniami przywiązanymi do szyi i stóp, a ślady nad rzeką wyraźnie wskazywały, że zwłoki zostały przywiezione wozem. Podejrzenie o czyn lub doprowadzenie do niego a także oburzenie społeczności spadło na rajców Braniewa, stąd dla miasta nadeszły trudne dni.

Nie wiadomo, jak doszło do zabójstwa. Czy sprawcy szli z takim zamiarem, czy na miejscu sprawy „wyłamały” się z pod kontroli. Czy doszło do kłótni, a może zostali przyłapani, np. przy próbie podpalenia przez Huntenberga i chcąc uniknąć odpowiedzialności zabili świadka. Tego się nigdy nie dowiemy, ale wiadomo, że między radnymi a właścicielami podmiejskich folwarków od kilkudziesięciu lat trwał nieustanny konflikt. 

Zamek i miasto Elbląg w średniowieczu, w którym w 1415 r. wbrew ich prawom Wielki Mistrz próbował osądzić mieszczan braniewskich oskarżonych o zabójstwo Huntenberga. Próba osądzenia przez sąd rycerski wywołała ostry sprzeciw biskupów i miast pruskich. Wielki Mistrz musiał się cofnąć i przekazać sprawę sądowi ławniczemu w Ornecie. Ilustracja ze zbiorów Muzeum Archeologiczno-Historycznego w Elblągu. Fot. Anna Grzelak Nie widomo czy po odkryciu zwłok miały miejsce jakieś rozruchy, ale żądni sprawiedliwości krewni, przyjaciele oraz oburzone rycerstwo warmińskie domagali się, aby dochodzeniem zajął się Wielki Mistrz Michael Küchmeister (1414-1422). Ten jednak skierował ją do żyjącego jeszcze biskupa Vogelsanga, gdyż podlegała jego jurysdykcji. Z kolei mieszczanie Braniewa zażądali rozpatrzenia sprawy przed sądem miejskim, czemu oczywiście sprzeciwili się powodowie, ponieważ podejrzani i oskarżeni nie mogli zasiadać jednocześnie w sądzie i być sędziami we własnej sprawie. Wielki Mistrz uznał ten słuszny powód i wezwał duchowieństwo, rycerstwo oraz miasta całego zakonu na jednodniowy zjazd, tzw. Tagfahrt do zamku w Elblągu w celu rozpatrzenia sprawy przed tym sądem rycerskim. Jednak wielki mistrz mylił się sądząc, że to dobry pomysł. Zwłaszcza obecni na zjeździe biskupi, z wyjątkiem warmińskiego, który był ciężko chory, sprzeciwiali się bezprawnemu sposobowi rozstrzygnięcia procesu, który nie należał do sądu wielkiego mistrza i krajowego. Również przedstawiciele miast pruskich solidaryzowali się z Braniewianami, a jedynie szlachta wspierała mistrza. Sprawa stawała się precedensowa, gdyż oskarżonych próbowano wyjąć z pod prawa miejskiego obejmując ich prawem rycerskim. Stąd zamiast wyroku zjazd zakończył się podgrzaniem atmosfery. Biskup Henryk Vogelsang na którego zdrowiu odbiło się wygnanie po klęsce grunwaldzkiej, ciężko zachorował. Jeszcze w dniu 21.04.1415 r. przekazał bratu i jego żonie majątek Różaniec (Rosenort), a 3 maja przekazał kapitule srebra i kosztowności na przechowanie dla swego następcy, zaś niektóre rzeczy osobiste też przeznaczył dla następcy, ale kazał je wycenić a ich równowartość w monecie przekazać biednym. Biskup zmarł w dniu 4.06.1415 r. i został pochowany we Fromborku. Warmia znowu nie miała władcy.

Henryk von Plauen (1370-1423) wielki mistrz krzyżacki 1410-1413. W 1410 r. po bitwie pod Grunwaldem jako komtur Świcia, dotarł do Malborka i obronił zamek przed polsko-litewskim oblężeniem. Za tą zasługę został wielkim mistrzem. W 1411 zgromadził w Braniewie stany warmińskie i wymusił na nich świadczenia finansowe. W 1412 do swej rady powołał Ambrosiusa von Huntenberga. Rządził twardą ręką i został w końcu został obalony przez wielkiego marszałka Michaela Küchmaistera.  Kto powinien sądzić? Z punktu widzenia obowiązującego prawa Braniewianie mieli rację, powinni być sądzeni w Braniewie, jednak takie postawienie sprawy mogłoby oznaczać całkowitą bezkarność. Otóż już przywilej lokacyjny z 1284 r. potwierdzony przez senat Lubeki w 1351 r. oddawały sądownictwo Radzie Miasta. W orzecznictwie stosowano prawo lubeckie i w uzupełnieniu tzw. Zwierciadło saskie (Sachsenspiegel). Rada decydowała w tzw. sprawach gardłowych, czyli zagrożonych karą śmierci, bez możliwości odwołania do biskupa. W 1380 r. porozumieniem z biskupem doprowadzono do zmiany tego przywileju, gdyż w sprawach kryminalnych miał brać udział wójt biskupi. Sędziego lub sołtysa (Schultheis) wybierano co roku z grona rajców z co najmniej kilkuletnim stażem. Dodatkowo było 2 asesorów wybieranych z kolegium Rady, a w XV w. skład powiększono o młodszego burmistrza i 2 kamlarzy. Nic dziwnego, że mieszczanie zabiegali o osądzenie ich przez sąd miejski, gdyż sądzić mieli ludzie biorący bezpośredni udział w przestępstwie lub tacy za których zgodą lub wiedzą do niego doszło. 

Witold Kiejstutowicz (1354-1430) Wielki Książę Litewski 1401-1430, brat stryjeczny Władysława Jagiełły. Dowódca wojsk litewskich w bitwie pod Grunwaldem. W jego obecności na początku 1413 r. odbył się proces w Kownie o ustalenie granicy. W obradach uczestniczył delegat Wielkiego Mistrza Ambrosius von Huntenberg.Kowno w XIV/XV w. to w siedzibie księcia Witolda w 1413 r. odbyła się rozprawa w sprawie sporu granicznego Krzyżaków i Litwy. W procesie uczestniczył wysłannik króla Węgier Benedykt de Macra oraz silna delegacja krzyżacka z Ambrosiusem Huntenberg w składzie. Skąd takie zaangażowanie Wielkiego Mistrza i kim był zamordowany? Otóż w polskich źródłach pojawia się jako chłop Ambroży z Podgórza, natomiast w źródłach niemieckich występuje jako rycerz (Ritter, Landritter) Ambrosius von Huntenberg. Musiał być dobrze znany Zakonowi i szlachetnie urodzony, bowiem trudno sobie wyobrazić by zadaniom jakie wykonywał mógł sprostać ktoś z gminu. W aktach zakonnych jest wystawione w dniu 26.11.1412 r. pełnomocnictwo Wielkiego Mistrza Heinricha von Plauen (1410-1414) do negocjacji z wysłannikiem króla Węgier Zygmunta I, rycerzem i dyplomatą Benedyktem de Macra (właść. Benedykt Makrai, 1360-po 1421). Pełnomocnictwo wymienia delegatów: Wielkiego Marszałka Michaela Küchmeister, mistrza-piwnicznego Dietricha von Wozebach, Heinricha Klotz z Insterburga, kanonika warmińskiego CasparaSchuwenpflug i właśnie Ambrosiusa von Huntenberg. Pełnomocnictwo dotyczyło rozmów z księciem Witoldem w obecności wysłannika króla Węgier oraz wymiany jeńców z Tammau (Timofejewka), Nerweketen i Insterburga (Czerniachowsk). Świadkami dokumentu byli: rycerz Dietrich von Logendorf oraz co bardzo ważne arcybiskup Rygi JohannesWallenrode i kanonik warmiński Johann Abezier.

dokument z 20.03.1413 r. w którym Benedykt de Marca przytacza pełnomocnictwo wydane w Budzie 1 października 1412 r. przez Zygmunta Luksemburskiego oraz nakazuje Henrykowi von Plauen, aby zgodnie z wyrokiem króla Zygmunta przywrócił w określonym terminie Henrykowi biskupowi warmińskiemu jego biskupstwo z wszystkimi przynależnościami, prawami i zapewnił mu bezpieczeństwo Drugie pismo z tą samą datą skierowane było do wysłannika króla Węgier i upoważniało wymienionych delegatów do podpisywania pism w imieniu Zakonu. Sprawa z udziałem de Macry nie była banalna a wręcz dotyczyła najwyższej polityki. Był on wysłannikiem króla Węgier Zygmunta I i wykonawcą wydanego w Budzie wyroku z dnia 24.08.1412 r. w sprawie między królem Władysławem Jagiełło, wielkim księciem Witoldem, książętami mazowieckimi Siemowitem i Januszem, księciem słupskim Bogusławem z jednej strony a wielki mistrzem Zakonu Krzyżackiego Henrykiem von Plauen z drugiej, który to wyrok nakazywał wielkiemu mistrzowi, aby w określonym terminie przywrócił biskupowi warmińskiemu Henrykowi Vogelsang jego biskupstwo z wszystkimi przynależnościami, prawami i zapewnił mu bezpieczeństwo. Jak wiadomo biskup Vogelsang, który po bitwie pod Grunwaldem uznał zwierzchnictwo króla Jagiełły musiał uchodzić z Warmii przed zemstą Krzyżaków i do łask powrócił dopiero w 1414 r. Głównym celem misji de Macry było jednak zbadanie sporów terytorialnych Krzyżaków z Mazowszem i Litwą. Wysłannik króla Węgier przybył do Malborka, ale został tu chłodno przyjęty, jednak wyznaczona delegacja krzyżacka z Huntenbergiem w składzie razem de Macra wyruszyła w kierunku granicy litewskiej do Ragnety. Rozprawa sądowa odbyła się w Kownie w dniach 20.01.-7.02.1413 r., po polsko-litewskiej stronie byli Donin podkanclerzy Królestwa, Mikołaj Gorzkowski biskup wileński i Andrzej Łaskarzyc prepozyt poznański … ale to już zupełnie inna i zawiła historia … Takie sprawy i właściciel dworu w Podgórzu!

Tak więc oprócz tego, że była to zbrodnia wymagająca osądzenia, to aktualny Wielki Mistrz Michael Küchmeister znał zamordowanego osobiście i był on ważnym i zaufanym współpracownikiem Zakonu. Sprawa dotyczyła przecież rycerza i świeckiego delegata poselstwa Zakonu na rozprawie z udziałem superarbitra de Macra w latach 1412-1413, wymiany jeńców i ustalania granicy. Takich misji nie powierzano byle komu, gdyż taki delegat na pewno musiał znać prawo.

Zamek w Ornecie. To w tym mieście odbyły się łącznie 4 rozprawy sądu ławniczego próbującego osądzić rajców braniewskich oskarżonych o zabójstwo Huntenberga. Mimo złożonej obietnicy nie dostarczyli żądanych dowodów rzeczowych i musie uchodzić z państwa zakonnego pod groźbą ścięcia. Źródło- S. Achremczyk, Orneta. Dzieje miasta, Olsztyn 2006. Jak się można spodziewać podniosła się wielka wrzawa zwłaszcza wśród rycerstwa, ale ponieważ biskupstwo warmińskie nie miało wówczas władcy, Wielki Mistrz uważający się za zwierzchnika biskupa uznał, że ma prawo do interwencji dla uspokojenia sytuacji. Wybrał pośrednią drogę, która wydawała się odpowiednia dla pogodzenia stron. Nie uległ wielokrotnym prośbom mieszczan Braniewa o osądzenie ich przed sądem miejskim, ale też nie skierował jej do własnego sądu. Oddał ją do sądu krajowego (Landbank) w Ornecie, w którym zasiadało 12 warmińskich ławników ziemskich i 12 ławników z rycerstwa i miast innych ziem. Ten poszerzony sąd ławniczy miał rozpoznać skargę i ogłosić wyrok. Odbyły się trzy posiedzenia, ale za każdym razem Braniewianie zamiast się stawić apelowali do Wielkiego Mistrza skłaniając go w końcu do odroczenia decyzji.

Zamek w Gniewie, w którym odbyło się spotkanie dotyczące osądzenia Braniewian. Tu złożyli obietnicę dostarczenia dowodów, której nie dotrzymali. fragment ilustracji z „Die Bau- und Kunstdenkmäler des Kreise...', 1887 Podczas spotkania w Gniewie (Mewe) z udziałem stron, w obecności władz uzgodniono, że w sądzie w Ornecie dojdzie do kolejnego posiedzenia, na które Braniewianie obiecali dostarczyć dowody rzeczowe, tj. ciało lub jego części lub odzież, bez których nie można było postawić zarzutów i sądzić o morderstwo. Mimo obietnicy Braniewianie odmówili wydania dowodów, aby sprawę przeprowadzić jednak przed sądem miejskim. Także na wznowionym procesie w Ornecie, na którym wezwano 400 Braniewian, mimo wcześniejszej obietnicy i kierowanych gróźb, nie wydali owych dowodów. Żarty się skończyły a oskarżeni radni musieli obawiać się najgorszego. W razie schwytania w państwie zakonnym groziło im ścięcie, a jakikolwiek handel z nimi był zabroniony. Dziewięciu radnych nie czekając na aresztowanie nagle wyjechało z Braniewa - nie aby uniknąć odpowiedzialności za morderstwo jak później tłumaczyli - ale ponieważ wierzyli, że podlegają osądowi swego pana biskupa i prawom miejskim i nie chcieli być zmuszeni do czegoś innego bez wiedzy biskupa (którego wówczas nie było). Zostali uznani przez Zakon za zbiegów i skonfiskowano ich majątek. Pozostało dwóch, którzy nie byli podejrzani o zbrodnię.

ilustracja z Kronika Soboru w Konstancji autorstwa Ulricha Richentala. Scena przedstawia spotkanie uczonych, biskupów, kardynałów i papieża Jana XXIII. w katedrze w Konstancji. Na sobór przybyli oskarżeni o zabójstwo Huntenberga rajcy Braniewa chcąc wnieść pod obrady sprawę jurysdykcji nad ich procesem. Zostali odwiedzeni od tego przez biskupa Abeziera i objęci jego opieką.  Wielki Mistrz kazał ścigać ośmiu z nich. W dniu 22.08.1415 r. napisał nawet w tej sprawie list do prokuratora zakonnego w Konstancji Petera Wormedith. Czterej poszukiwani braniewscy radni przed 20 września dotarli do Konstancji, gdzie spotkali się z nowo wybranym biskupem warmińskim Johannesem Abezier (1370-1424) i pięcioma kanonikami warmińskimi. Prokurator w dniu 29.09.1415 r. poinformował o tym Wielkiego Mistrza. Wygląda na to, że uciekinierzy chcieli, aby ich sprawą zajął się sobór, co odradzał im biskup, ale wezwał zakonnych posłów, aby rozważyć sposób „delikatnego” załatwienia sprawy. Należy dodać, że odbywający się w latach 1414-1418 sobór powszechny w Konstancji zwołany przez antypapieża Jana (XXIII) a potwierdzony później przez papieża Grzegorza XII, miał na celu zakończenie tzw. wielkiej schizmy wschodniej. Wniesienie pod obrady z udziałem 33 kardynałów, 5 patriarchów, 47 arcybiskupów, 145 biskupów i kilkuset doktorów prawa, medycyny i teologii, sprawy jurysdykcji nad procesem kilku rajców (zapewne winnych) z małego miasta w Prusach, mogłoby zaszkodzić powadze Zakonu Krzyżackiego. Tak uważali zarówno biskup Abezier, jak i wierny wobec Zakonu kanonik warmiński CasparSchuwenpflug, który również znał osobiście zamordowanego Huntenberga ze wspólnej misji, skłaniając się ku temu, aby decyzję podjął nowy biskup zapewniając ochronę poddanych według posiadanych przez nich praw miejskich. Z tą opinią zgodził się zakonny prokurator doradzając Wielkiemu Mistrzowi trzymanie się z daleka od tej sprawy, bo choć był on najwyższym władcą to nie miał prawa sądzenia poddanych biskupa warmińskiego tak jak swoich w całym kraju. Obaj dostojnicy warmińscy przekonali też czterech braniewskich rajców, by z powodu trudnego położenia Zakonu zrezygnowali z dochodzenia swoich racji na forum soboru i poczekali do powrotu biskupa na Warmię.

Z drugiej strony należało ich chronić w niniejszej sprawie, zwłaszcza jeśli był tam ich biskup. Zgodnie z zasadą prawa rzymskiego, że „powód idzie za miejscem sądu pozwanego” (Actor sequitur forum rei), Braniewianie mogli domagać się sądzenia zgodnie z ich prawem miejskim. Sprzeciwowi powodów, że winni zasiądą w ławie, można było łatwo zaradzić, wykluczając z urzędu sądowego podejrzanych i powierzając je tylko zupełnie niewinnym. W sytuacji, gdyby wszyscy Braniewianie byli podejrzani, mogliby przybyć ławnicy z Elbląga, gdzie też obowiązywało to samo prawo lubeckie, aby pozwolić im zeznawać zgodnie z prawem. Prokurator miał napisać do Wielkiego Mistrza: „Mój panie, Wielki Mistrzu, ta sprawa ma zły początek. Daj Boże, aby mogła dobrze skończyć”. Słusznie uważał, że wkraczanie Wielkiego Mistrza w kompetencje biskupa, może wywołać nieprzewidziane skutki.

Jan Abezier (1370-1424) – 11. biskup warmiński w latach 1415-1424. Studiował w Pradze i Bolonii, gdzie w 1405 uzyskał doktorat z prawa kanonicznego. W 1411 został kanonikiem warmińskim, doradzał wielkiemu mistrzowi krzyżackiemu. Wg kronikarza Plastwicha był ulubieńcem kapituły. W 1414-1418 reprezentował wielkiego mistrza i biskupów pruskich na soborze w Konstancji. W 1420 r. zatwierdził statut braniewskiego bractwa kapłańskiego i nadał pełnię praw miejskich właścicielom folwarków należących do Braniewa. Zaliczany jest do pierwszych warmińskich zwolenników humanizmu. Pochowany w katedrze fromborskiej. Doprowadził do osądzenia rajców winnych zabójstwa Huntenberga i do załagodzenia konfliktu miasta z folwarkami.  Johannes Abezier (1370-1424) 11. biskup warmiński w 1411 r. został kanonikiem warmińskim. Reprezentował Wielkiego Mistrza na soborze w Konstancji, popierając go w sporze z królem Władysławem Jagiełło. Został wybrany na biskupa warmińskiego w dniu 8.06.1415 r., lecz pozostał na soborze do 1418 r. Po powrocie przyjął na ziemiach biskupich m.in. ordynacje krajowe zakonu w 1418 i 1420 r. Ciekawostką jest, że w korespondencji z Wielkim Mistrzem wymieniany jest często jako biskup Jan z Braniewa (Johann zu Braunsberg lub von Braunsberg).

Michael Küchmeister v. Sternberg (1370-1423) Wielki Mistrz Zakonu Krzyżackiego w latach 1414-1422. Odsunął od władzy von Plauena i złagodził politykę wewnętrzną państwa zakonnego, m.in. przywrócił rady miejskie i pozwolił na powrót członków pruskiego Towarzystwa Jaszczurczego. Zobowiązał się także ukrócić nadużycia państwowych urzędników. Wobec ponownego konfliktu z Polską zwanego wojną głodową wysłał w 1414 rozpaczliwy list do papieża Jana XXIII, błagając o powstrzymanie króla Władysława Jagiełły. Jednocześnie, świadomy słabości militarnej zakonu, nakazał wycofanie sił do obronnych zamków i miast oraz utrudnianie polskiego pochodu poprzez niszczenie pól i młynów wodnych. W 1422 złożył rezygnację z urzędu wielkiego mistrza. W 1415 r. próbował osądzić mieszczan braniewskich oskarżonych o zabójstwo Huntenberga, ale za namową doradców oddał ją biskupowi Abezierowi. W międzyczasie biskupowi udało się skłonić czterech braniewskich radnych do opuszczenia Konstancji, skąd udali się do zaprzyjaźnionych nadmorskich miast, aby poczekać czy wielki mistrz zmienił zdanie pod wpływem prokuratora i biskupa. Biskup Abezier zwrócił się w dniu 28.10.1415 r. do mistrza Küchmeistera, aby sprawę odłożyć do czasu, aż kościół Warmii będzie miał swojego pana, a gdyby schwytano poszukiwanych, prosił o ich uwolnienie i zezwolenie na bezpieczny powrót do Braniewa. Tymczasem kolejnych czterech rajców, a wśród nich Heinrich Flugge (in. Flucke, rajca 1388-1421, burmistrz w 1411,1413,1415,1416) dotarło do Konstancji, aby sprawdzić czy ich przeciwnicy nie dotarli tu również. Prokurator zakonny pisał o tym do Wielkiego Mistrza w dniu 25.10.1415 r. Ostatecznie w Konstancji pozostało dwóch najbardziej zdeterminowanych.

herb Johanna Wallenrode (1370-1419) rycerza Zakonu Krzyżackiego, arcybiskupa Rygi w la1393-1418 oraz biskupa Liege w latach 1418-1419. Podczas soboru powszechnego w Konstancji był jednym z 6 delegatów Zakonu Krzyżackiego. Kolejna ważna osoba „zamieszana” podczas soboru w sprawę braniewskich radnych   Tymczasem Wielki Mistrz polecił jednemu ze swych delegatów w Konstancji komturowi Torunia, aby zbadał opinię arcybiskupa Rygi na tą sprawę, gdyż w dniu 20.02.1416 r. komtur Malborka pisał, powołując się na opinię biskupa Rygi Johannesa Wallenrode, że sprawa Braniewian powinna być rozstrzygnięta w kraju i nie należy jej wnosić na soborze. Jednocześnie informował, że biskup Abizier ma zamiar wkrótce przybyć do Prus i sprowadzić z Konstancji poszukiwanych Braniewian. Mistrz powinien zapewnić im eskortę i wysłać w tej sprawie list do Paula Quentine we Frankfurcie n. Odrą. Zbiedzy raczej nie skorzystali z „transportu” obawiając się gniewu Wielkiego Mistrza, a ten z pod wpływem argumentów biskupa i prokuratora na razie odłożył sprawę, tym bardziej, że zelżał z czasem gniew wśród warmińskiej szlachty.

Caspar Schuwenpflug (?-1423) - kanonik warmiński, członek delegacji zakonu Krzyżackiego na sobór powszechny w Konstancji 1414-1418. Był zaufanym Krzyżaków, którego wysyłano z różnymi misjami dyplomatycznymi, w 1412 i 1414 do Budy, w 1412-1413 w spr. konfliktu o pas graniczny z Litwą i Mazowszem. Był jednak przeciwnikiem wojny z Polską. W 1415 r. podczas soboru namawiał Braniewian do rezygnacji z wystąpienia na forum soboru. W latach 1420-1423 był biskupem Osel w dzisiejszej Estonii. Zdjęcie to tablica biskupów Ozilli (Saare-Lääne) z nazwiskiem Caspara Schuwenpflug, który pełnił ten urząd w latach 1420-1423. Znajduje się na zamku biskupim w estońskim miasto Kuressare na wyspie Sarema. Biskupstwo Ozyli było półautonomicznym księstwem obejmującym tereny dzisiejszych estońskich prowincji: Sarema, Lääne, część zachodnia Parnawy i Hiuma. W tym miejscu kończą się informacje źródłowe… dostępne w archiwach Zakonu, bo też tylko takie pozostały. O sprawie nie piszą kronikarz Jan Plastwich (1400-1465), nie wspomina Kronika Lidzbarska (Heilsberger Chronik), czy mniej wiarygodna „Kronika Pruska” dominikanina Simona Grunau. Kanonik warmiński Plastwich, autor „Kroniki o życiu biskupów warmińskich”, który urodził się w Braniewie musiał o tej głośnej sprawie słyszeć w rodzinnym domu a najpewniej milczał z powodu lokalnego patriotyzmu. Nie ma też śladu w bogatych archiwach Starego Miasta Braniewa, które są bardzo obszerne w XV w. Jak widać w Braniewie niszcząc wszelkie dokumenty postarano się, aby o tej zbrodni nie pozostał ślad. Podobnie biskup Johann Abezier nie wykazał specjalnego zainteresowania przekazania potomnym akt i listów. Dlatego tylko nieliczne warmińskie i krzyżackie „ślady” mogą wskazywać na przyczynę zabójstwa Ambrosiusa von Huntenberg i prawdopodobny wynik procesu, który zapewne w końcu się odbył. Nie najlepiej świadczy o ówczesnej radzie zarówno popełnione przestępstwo, zatarcie po nim śladów, jak również niedoskonałość ustroju miejskiego, w którym sędziami byli sami radni. „Sprawa” Huntenberga musiała również nadwyrężyć finanse miasta, licząc tylko koszt procesów, kilkuletniego pobytu zbiegów za granicą i ewentualnego odszkodowania dla rodziny.

Jak doszło do konfliktu, który eskalując przez lata doprowadził do zabójstwa? Gdy w 1284 r. biskup Henryk I Fleming przyznał miastu 328 łanów ziemi, chciał zapewnić mieszczanom źródło utrzymania przynajmniej w pionierskim okresie miasta. Do każdego domu przypisana została mała część tej ziemi miejskiej w wielkości kilku morg a areał ten nie mógł zostać sprzedany. Szybko uprawę ziemi braniewianom zastąpił handel i rzemiosło, a na tej ziemi powstały 3 wsie i kilka folwarków, które przynosić miały zysk Braniewu.

Fragment mapy Enerscha z 1755 r. z zaznaczonym folwarkiem Huntenberg, czyli dzisiejszym Podgórzem Z biegiem czasu bogacący się na handlu i rzemiośle mieszczanie braniewscy pozostawili sobie niewielką część tej ziemi, głównie żyzną dolinę po obu stronach Pasłęki, a większość dzierżawili chłopom. Na tej miejskiej ziemi wkrótce powstały 3 wsie tj. Garbina (1314), Glinka (1364) i Stępień (1364) oraz kilka folwarków, tj. Podgórze (1346), Ułowo (1374), Rudłowo (1374) i Katzenhöfen (1405). W zamian za korzystanie z ziemi miejskiej chłopi zobowiązani byli do różnych powinności dla miasta, płacąc czynsz czy odrabiając tzw. szarwark, czyli różnego rodzaju prace na rzecz miasta. Wsie posiadały pewną niezależność od miasta podobną do wsi biskupich. Z kolei właściciele folwarków pod wieloma względami byli w gorszej sytuacji prawnej od obywateli miasta, nawet jeśli nie byli zwykłymi rolnikami miejskimi. Jednak wkrótce podjęli walkę z mieszczanami o równouprawnienie.

 Herman z Pragi (1280-1350) – 6. biskup warmiński w latach1337-49. Pracował potem na dworze papieskim w Awinionie. Po obraniu rozwinął na Warmii akcję osiedleńczą, założył Nowe Miasto Braniewo (1341) i ok. 75 wsi. W 1340 przeniósł siedzibę biskupią z Braniewa do Ornety. Toczył spory z mieszczanami Braniewa na temat kompetencji sądowych, w 1346 rozstrzygnął spór folwarków z miastem, co jak się okazało nie zażegnało konfliktów. Najstarszy folwark Podgórze (niem. Huntenberg, Hundenberg) wzmiankowany jest w już w 1346 r. Otóż w dniu 28.07.1346 r. biskup Hermann z Pragi (1338-1349) rozstrzygnął spór niejakiego Gerungusa de Huntenberg i jego zwolenników (cum suis sequacibus) z radnymi i gminą Starego Miasta Braniewo w związku z roszczeniami dotyczącymi części tzw. Harzau. Właściciele Podgórza uważali się za obywateli Braniewa, stąd chcieli korzystać ze wspólnego HarzauByło to 100 łanów bagnistych łąk i lasu nazywanego w przeszłości również: Herzau, Holzmorgen, Hohen Holz a współcześnie Klejnowskie Bagno – teren przynależny do Starego Miasta Braniewo, jako wspólna ziemia jego mieszkańców określanych jako „braniewskie łąki miejskie” (Braunsberger Stadwiesen). Choć wyrok zmusił ich do rezygnacji z części roszczenia, to obszar ten pozostał przedmiotem sporu Braniewa z kolejnymi Huntenbergami. Po śmierci Gerungusa von Huntenberg i jego syna Hermanna, folwark objął jego syn Ambrosius, a sąsiednie gospodarstwo należało do wdowy i dzieci po Hermannie Konradis. W tym czasie w Braniewie od dawna funkcjonowała poważana rodzina von Huntenberg, stąd wymieniany jest Kilian von Huntenberg rajca w latach 1374-1397 r. a później Gering von Huntenberg rajca w latach 1401-1406, który obywatelstwo miejskie uzyskał w 1398 r. Nie wiadomo, czy wszystkich łączyły więzi rodzinne, ale od ich nazwiska nazwę przyjęło dzisiejsze Podgórze.

mapa z 1893 r. z zaznaczonym Huntenbergiem, czyli dzisiejszym Podgórzem. Braunsberger Stadwiesen - dosłownie „braniewskie łąki miejskie” - to łąki i las nazywany w przeszłości również: Harzau, Herzau, Holzmorgen, Hohen Holz a współcześnie Klejnowskie Bagno – teren przynależny do Starego Miasta Braniewo, o które spór toczyły podmiejskie folwarki a zwłaszcza właściciele Huntenberga Tymczasem wbrew woli Rady Miasta Ambrosius Huntenberg wypasał bydło w Harzau, ale do nowego konfliktu doprowadziła odmowa świadczenia szarwarku, ze strony folwarków. W 1405 r. właściciele folwarków miejskich Podgórze (Huntenberg), Ułowo (Auhof), Rudłowo (Rudolshöfen) i Katzenhöfen (nieistniejący już w XVIII w.) odmówili świadczenia szarwarku, do którego byli zobowiązani od początku ich powstania zgodnie z twierdzeniem Rady Miejskiej Braniewa. Chcieli się wykupić za opłatą równą uiszczanej przez obywateli posiadających prawa miejskie. Chcieli też być uważani za równoprawnych mieszkańców miasta i podobnie jak mieszczanie brać udział w polowaniach, połowie ryb i innych atrakcjach miejskich jak np. festyny. Obie strony na arbitra powołały biskupa warmińskiego Henryka IV Vogelsanga (1360-1415), a ten po konsultacji z kilkoma biegłymi w prawie kanonikami w sprawie tekstu przywileju lokacyjnego, w dniu 13.05.1405 r. rozstrzygnął ten spór właścicieli dworów z radą na korzyść miasta. Biskup odmówił właścicielom dworów prawa przywileju założycielskiego uznając, że dotyczy miasta i mieszkańców. To nie uspokoiło sytuacji, a konflikt eskalował, by wiosną 1415 r. osiągnąć punkt kulminacyjny.

To na jakiś czas uspokoiło sytuację, jednak po bitwie pod Grunwaldem biskup Henryk IV. Vogelsang był zmuszony opuścić swą diecezję, stąd nie było władcy, do którego można by było zwrócić się z roszczeniami. Braniewianie powoływali się na notarialne orzeczenie wystawione przez dziekana kapituły Barthlomäusa Brochow, kantora kapituły Johannesa von Essen i administratora kapituły kanonika Arnolda Lange z dnia 29.12.1411 r., w którym dwory stwierdzały, że są usatysfakcjonowane wyrokiem biskupim z dnia 13.05.1405 r. Narastał konflikt, w którym każda strona twardo obstawała przy swoim stanowisku. Wzrastająca nienawiść doprowadziła do zbrodni, tj. zabójstwa Ambrosiusa von Huntenberg, który był przywódcą właścicieli dworów i swoją postawą musiał doprowadzić rajców do tak strasznego czynu.

mapa z 1937 r. z zaznaczonym Huntenbergiem, czyli dzisiejszym Podgórzem. Braunsberger Stadwiesen - dosłownie „braniewskie łąki miejskie” - to łąki i las nazywany w przeszłości również: Harzau, Herzau, Holzmorgen, Hohen Holz a współcześnie Klejnowskie Bagno – teren przynależny do Starego Miasta Braniewo, o które spór toczyły podmiejskie folwarki a zwłaszcza właściciele Huntenberga. Nazwa Holzmorgen wskazuje, że mieszkańcy pozyskiwali tu drewno na opał i budulec. Sprawę niefortunnego sporu Braniewa z właścicielami dworów pokojowo i ostatecznie rozstrzygnął biskup warmiński Johannes Abezier (1370-1424), który w dniu 5.11.1420 r. wydał wyrok na korzyść miejskich wsi i folwarków, nadając pełnię praw ich właścicielom stwierdzając: „Aby ci, którzy są na folwarkach oddawali taki szarwark, jak obywatele, którzy posiadają wolność w mieście”. Odtąd podlegali prawu i swobodom podobnym jak obywatele, ale wydaje się, że wyrok zadowalał obie strony konfliktu. Przy okazji zawarto też porozumienie dotyczące zalania Harzau. Z kolei tak późne rozstrzygnięcie sporu sugeruje, że oskarżeni Braniewianie powrócili wraz z biskupem JohannemAbezierem późną wiosną 1418 r., i to on zapewne po wcześniejszym porozumieniu z Wielkim Mistrzem doprowadził do osądzenia podejrzanych.

W takim razie czy doszło do sprawy sądowej? Niewątpliwie. Do rozprawy musiało dojść w 1421 r., a jeżeli nawet obwinieni zachowali życie, to ponieśli na pewno karę zakazu pełnienia funkcji publicznych. Porównanie listy radnych z lat 1415-1421 potwierdza, że 17 rajców cały czas zasiadało w Radzie Miasta, mimo, że co najmniej 8 z nich przez kilka lat przebywało na wygnaniu. Zmiana następuje po kierze w dniu 22.02.1422 r., gdy z 17 rajców na zawsze z rady „znika” aż 9 (być może, któryś po prostu odszedł z przyczyn naturalnych). Znamy ich nazwiska, oprócz znanego już Heinricha Flugge są to: Nicolaus Refelt (rajca 1407-1421, burmistrz 1411-1416), Johannes Botcher (rajca 1385-1421, burmistrz 1408, 1409, 1411), Jacobus Scholcze (1400-1421), Heinrich Gobil (1415-1421), Jacobus von der Leisse (rajca 1392-1421, burmistrz 1410-1414), Petrus Somer (rajca 1411-1421, burmistrz 1416, 1421), Heinrich Czurkaw (1413-1421) i Heinrich Hoppe (1414-1421). Jeden z nich w 1421 r. został wybrany sołtysem, czyli przewodniczącym sądu miejskiego!

Jeżeli sądzono w Braniewie to na pewno bez udziału wymienionego wyżej miejscowego sołtysa, a z udziałem przedstawiciela biskupa i być może radnych elbląskich.  Być może owe rozstrzygnięcie sporu między właścicielami folwarków a Braniewem w 1420 r. było jednym z warunków złagodzenia kar dla sprawców. Czy kara była dotkliwa? Nie wiadomo, czy były wyroki śmierci czy uwięzienia, na pewno były kary finansowe, jednak utrata przywileju zasiadania w Radzie Miasta była bardzo bolesna. Pamiętać należy, że radnych wybierano dożywotnio i uzupełniano skład rady w razie śmierci jednego z członków. Był to wielki zaszczyt i splendor oraz możliwość pełnienia wielu dodatkowych i intratnych funkcji miejskich. Taki Botcher zasiadał w radzie 36 lat, a Flugge 33! Paradoksalnie w składzie Rady w 1424 r. pojawia się Kilian Huntenberg jako cegielniczy.

Budowany stylu gotyckim w latach 1346-1442 kościół parafialny pw. św. Katarzyny tak prezentował się w 1635 r. Budowla zniszczona w 1945 i odbudowana w latach 1979-1986. Obecnie jest Bazylika Mniejsza pw. Św. Katarzyny Aleksandryjskiej. Kościół stał miejscem, w którym po latach winę próbowali zmazać niektórzy sprawcy zbrodni na Huntenbergu. Były burmistrz Heinrich Flugge w 1427 r. ufundował południową kaplicę pod wezwaniem Najświętszej Marii Panny. Podczas 33 lata jako burmistrz i rajca zasiadał w pierwszych ławach, lecz za karę stracił urząd. Z drugiej strony czy był to wynik wyroku czy próba zmazania winy czy też uspokojenia sumienia, niektórzy obwinieni w przyszłości wykazali się kościelnymi fundacjami. Były burmistrz Heinrich Flugge w dniu 23.05.1427 r. ufundował południową kaplicę pod wezwaniem Najświętszej Marii Panny w kościele św. Katarzyny i zdaje się, że było to zadośćuczynienie za udział w morderstwie z przed lat. Inny podejrzany, były burmistrz Nicolaus Refelt (rajca 1407-1421, burmistrz 1411-1416), już w 1417 r. usiłował uspokoić swoje sumienie fundacją: „Bogu Wszechmogącemu i Dziewicy Maryi i wszystkim świętym na służbę i chwałę i także za naszych rodziców i nasze dusze wieczną jałmużnę” przekazując 9 marek czynszu dla księży przy ołtarzu św. Krzyża kościoła parafialnego…

Sprawa Huntenberga miała więc taki epilog, że osiągnięto w końcu zgodę, a winni bez wątpienia ponieśli karę. Nie mniej była tak wstydliwym dla Braniewa wydarzeniem, że postarano się o jej wymazanie z historii. Jak się okazało nieskutecznie, bo pisali o niej najczęściej szczątkowo XIX i XX- wieczni historycy niemieccy … oraz współcześnie autor tego tekstu.


 Tekst dedykuję wszystkim byłym, obecnym i przyszłym braniewskim burmistrzom i radnym… oczywiście bez podtekstów.


Źródła: Szweda A. Zakon Krzyżacki wobec Polski i Litwy w latach 1411-1414. ZNUJ. Prace Historyczne 141. Kraków 2014.; Borawska T. Kaspar Schuwenpflug i jego rola w procesach polsko-krzyżackich w pierwszej połowie XV wieku. Zapiski Historyczne, tom LXXIX. 2014.; Bogdan D., Przeradzki J.  Urzędnicy Starego i Nowego Miasta Braniewa do 1772 roku. Olsztyn 2018.; Achremczyk S., Szorc A. Braniewo. Olsztyn 1995.; P. Gursztyn.  Braniewska fara świętej Katarzyny. Braniewo b.d.; Röhrich V. Geschichte des Fürstbistums Ermland. Braunsberg 1925.; Schmauch H. Ermland und der Deutschorden während der Regierung des Bischofs Heinrich IV. Heilsberg (1401-1415). ZGAE Nr 22, Heft 68. Braunsberg 1926.; Fleischer. Heinrich IV. Heilsberg von Vogelsang. ZGAE Nr 12, Heft 37. Braunsberg 1897.; Buchholz F. Braunsberg im Wandel der Jahrhunderte. Braunsberg 1934.; Voigt J. Geschichte Preußens, von den altesten Zeiten bis zum Untergange der Herrschaft des Deutschen Ordens. Königsberg 1836.;

 

 

 

 

 

.