1807. WOJNA NA ZALEWIE WIŚLANYM
Mało znanym epizodem z wojny 1806 - 1807 między Francją a Prusami i Rosją są działania na wodach Zalewu Wiślanego i terenie Mierzei Wiślanej. Akwen ma niewielki obszar i jest stosunkowo płytki, ale nad jego brzegami leżały porty ważne wówczas dla obu stron konfliktu. Działania na Zalewie i Mierzei miały związek z trwającym oblężeniem Gdańska, który był oblegany przez francuski X korpus.
Przed wybuchem wojny w 1806 r. Prusy w zasadzie nie posiadały floty wojennej, gdyż kolejni królowie stawiali na budowę silnej armii lądowej. W latach 1799-1806 działało kilka uzbrojonych pruskich statków kwarantanny przy porcie Emden, które zapobiegały zawijaniu statków z Ameryki i Morza Śródziemnego, gdzie wybuchła epidemia żółtej febry. W 1800 r. na Morzu Bałtyckim działał tzw. Seehandlungs-Sozietät, który posiadał 3 żaglowce strzegące tzw. bałtyckiej trasy solnej. Były to żaglowce: St. Johannes, David Wilhelm i Henriette. W dniu 4.11.1801 r. podczas sztormu w pobliżu Nidden przy Mierzei Kurońskiej zatonął wraz z załogą St. Johannes, a Henriette osiadła na mieliźnie, skąd wkrótce została ściągnięta (bryg ten zasłynie walkami w 1807 r. na Zalewie Wiślanym). Jeszcze w 1800 r. gen. Ernst von Rüchel (1754-1823) przedłożył memorandum na temat obrony pruskiego wybrzeża, w tym budowy floty i zabezpieczenia wejść do portów w Kłajpedzie i Piławie za pomocą kanonierek i pływających baterii, ale plan ten nie wszedł w życie. Brak floty wojennej okazał się dla Prus dokuczliwy zwłaszcza w 1806 r. podczas konfliktu z Anglią i Szwecją, gdy Prusy za namową Francji zamknęły porty dla żeglugi angielskiej. Reakcją Anglii było zajęcie 300-400 pruskich statków oraz blokada portów bałtyckich przez flotę Szwecji. Po klęsce Prus w październiku 1806 r. jedynym pocieszeniem był fakt, że Bałtyk był niedostępny dla floty francuskiej, gdyż na morzach panowała angielska Royal Navy i sprzymierzona flota szwedzka – Skärgardsflottan. Na początku 1807 r. kilku dowódców w Prusach utworzyło lokalne siły morskie do walki z Francuzami. W Kołobrzegu były to 3 uzbrojone statki rybackie, w Gdańsku 4 uzbrojone statki handlowe, ale największa „flota” powstała w Piławie na Zalewie Wiślanym, gdyż liczyła 16 jednostek różnych typów.
SREBRNA FLOTA. Zanim „flotylla” piławska wystąpiła przeciw Francuzom, to jednak pierwszą jej akcją było wywiezienie kosztowności królewskich na rozkaz samego Króla Prus Fryderyka Wilhelma III (1770-1840). W październiku 1806 r. król uchodząc przed cesarzem Napoleonem do Prus Wschodnich po klęsce armii pruskiej pod Jeną i Auerstädt, przywiózł ze sobą zawartość skarbca pruskiego. Akcję wywiezienia kosztowności w grudniu 1806 r. zorganizowało tajne dowództwo morskie, które wysłało pod nazwą Srebrna Flota (Silberne Flotte) 4 małe żaglowce do neutralnej Kopenhagi, aby skarb nie dostał się w ręce Francuzów. Skarb został załadowany na 3-masztowe żaglowce tj. bark Hanna (160 łasztów, 2 działa 3-funtowe), pinka Herkules (135 łasztów, 1 działo 3-funtowe), pinka Sophia (130 łasztów, 1 działo 3-funtowe) i bark Solide (170 łasztów, 1 działo 3-funtowe).
W dniu 3.12.1806 r. dowództwo Srebrnej Floty otrzymał doświadczony marynarz i od 1801 r. kapitan portu i szef pilotów w Piławie - Johann Friedrich Steenke (1770-1818). Ze względów bezpieczeństwa każdy statek miał dwóch kapitanów i tak: Hanna (1. kapitan Johann Anschlag, 2. kapitan Franz Hallmann), Herkules (1. Daniel Ehlert, 2. Johann Meyboom), Sophia (1. Heere Focken, 2. Gottlieb Weyde) i Solide (1. Karl Beck, 2. Karl Ficht). Każdy statek miał na wyposażeniu również tzw. szprycę przeciwpożarową (Feuerspritze) ze względu na łatwopalność i wyjątkowo cenny ładunek. Kpt. Steenke otrzymał też mundur marynarki tj. niebieski surdut ze złotymi: epoletami oraz guzikami z kotwicą, długie niebieskie spodnie, białą kamizelkę i trójkątną czapkę. Zaprojektował trasę oraz kod sygnałowy dla statków z pieniędzmi. Jako okręt flagowy objął bryg Solide, na którego bezanie wywiesił białą banderę ze skośną czarną kotwicą. Na statki załadowano 3,5 miliona talarów, klejnoty, złote i srebrne sztabki, sztućce oraz dokumenty Królewskiej Komisji Planowania (Plankammer) z Berlina. Jednak akcja od początku przebiegała z wielkimi problemami. Statki wypłynęły w dniu 22.12.1806 r. z Piławy do Kopenhagi, ale sztorm dość szybko je rozdzielił. Steenke ratując Solide zawinął do Nowego Portu, gdzie nazajutrz dotarł Hercules. Tam też oba statki pozostały, dopóki nie groziło im przejęcie przez okręty wroga. W połowie stycznia 1807 r. Solide przejął ładunek niezdatnego do pływania Herculesa.
Tymczasem główny sztab pruski (Oberkriegskollegium) działał dwutorowo, bowiem wcześniej w listopadzie 1806 r. wynajął 2 żaglowce tzw. „królewskich armatorów” z Seehandlungs-Sozietät. Były to bark Henriette (135 łasztów, 1. kapitan Martin de Boer, 2. Anhoff) oraz bark Resolution (135 łasztów, 1. Johann Rickeles, 2. Rosien). Zaniepokojone losem Srebrnej Flotyministerstwo stanu w dniu 20.01.1807 r. wysłało kapitana Banjamina Witta na Henriette z Piławy przez Bornholm do Kopenhagi, gdzie odnalazł on statki Hanna (zawinęła 30.12.1806) i Sophia (9.01.1807). Tymczasem Solide wypłynął z Nowego Portu do Kopenhagi dopiero 11.03.1807 r., ale niekorzystne wiatry spowodowały, że następnego dnia zawinął do Piławy. Ponownie wypłynął 23.03.1807 r., dotarł do Kłajpedy i został wycofany z eksploatacji w kwietniu 1807 r. W dniu 24.05.1807 r. Hanna i Sophia powróciły do Prus Wschodnich, gdzie po przejęciu dodatkowych zasobów banku państwowego w Kłajpedzie przewiozły do Kopenhagi w połowie czerwca 1807 r. 2,5 mln talarów. W dniu 17.06.1807 r. do grupy dołączył kolejny statek Antilope. Natomiast Srebrną Flotę utrzymywano jeszcze po pokoju w Tylży, aż do września 1807 r. Ostatecznie kpt. Steenke mimo, że zaplanował akcję nie dopłynął do Kopenhagi, ale szybko stał się przydatny w walkach na Zalewie Wiślanym. Nie mniej w kwietniu 1807 r. za zasługi otrzymał tytuł królewskiego radcy handlowego, zaś wywieziony skarb po upadku Napoleona pozwolił na szybką odbudowę Królestwa Prus.
W celu uzupełnienia należy dodać, że Prusy utrzymywały też pocztę morską (Seepost), w której służyły 4 żaglowce, w tym: nieznany wynajęty statek, galeas Adolph, jacht Anna Sophie i bryg Venus.
Znaczenie Zalewu Wiślanego dla działań wojennych dostrzegł cesarz Napoleon Bonaparte (1769-1821), co widoczne jest w jego korespondencji z tego okresu. Dlatego w liście z 14.03.1807 r. skierowanym do dowódcy Gwardii Cesarskiej marszałka Jean-Baptist Bessieresa (1768-1813) kazał wysłać do Elbląga kapitana fregaty Marynarzy Gwardii (Marins de la Garde) z 2 załogami z banderami. Kapitan miał zostać dowódcą portu i kontrolować ewentualny ruch statków. Ponadto miał wykorzystać przejęte armaty morskie do lądowej blokady portu przed pruskimi statkami mogącymi przypłynąć z Królewca. Cesarz nakazał też uzbrojenie 2 statków i wyszkolenie załóg (połowę mieli stanowić Marynarze Gwardii), aby wypłynąć na Zalew i przejąć nad nim morską kontrolę. Z kolei w liście do adiutanta generała Henri Gatien Bertranda (1773-1844) z 19.03.1807 r. cesarz nakazał zorganizowanie w zajętym już 22.02.1807 r. Elblągu, flotylli małych barek po uzbrojeniu w działa nazwanych „kanonierkami”, które miały za zadanie kontrolowanie Zalewu aż po Królewiec i Piławę. Cesarz polecał też zbadanie żeglowności Zalewu oraz portu w Tolkmicku i ujścia Pasłęki pod Braniewem. Uzbrajaniem „kanonierek” do zwalczania pruskiej żeglugi na Zalewie zajęło się więc 40 przysłanych przez cesarza Marynarzy Gwardii (według niektórych źródeł tzw. Robotników Marynarki).Cesarza ciągle interesowała sprawa uzbrajania statków w Elblągu, bowiem w liście do gen. Bertranda z 1.04.1807 r. pyta czy nie powinno się umieścić na tych statkach dział 12-funtowych, aby mogły dorównywać siła ognia angielskim szalupom. Dlatego dla Prus ważne stało się powstrzymanie ruchu statków po tym akwenie, które Francuzi przygotowali w Fromborku, Tolkmicku, a zwłaszcza w Elblągu, aby zabezpieczyć „kontrolę morską” na Zalewie i na Mierzei Wiślanej. Mierzeja była bardzo ważna,bo stąd twierdza Gdańsk mogła być łatwo zaatakowana, ale była to też jedyna lądowa droga, którą można było przyjść dla niej z odsieczą. Stąd też poprzez desanty można było niepokoić tyły korpusu gen. Antona Wilhelma von Lestocq (1738-1815) stacjonującego nad Pasłęką i wzdłuż Zalewu Wiślanego.
Linię graniczną pomiędzy oddziałami francuskimi i pruskimi stanowiła rzeka Pasłęka. Korpus pruski stacjonował wzdłuż prawego brzegu Pasłęki, gdzie wyznaczone były tzw. brygady forpocztowe. Najbliżej Zalewu naprzeciw Braniewa stacjonowała 1 Brygada Forpocztowa płk Korwin-Wierzbickiego, a przy samym akwenie Prusacy utrzymywali placówkę obserwacyjną nad Zalewem Wiślanym w Szczukino (Schettnienen-Leusuhn) liczącą 100 kawalerzystów, która została ustawiona na skrzydle Korpusu z zadaniem obserwowania z bliska wroga i meldowania bezpośrednio do głównej kwatery o jego ruchach. Dowodził nią major Arnim. Kordon posterunków zabezpieczał od strony Zalewu Wiślanego tyły korpusu Lestocqa przed wylądowaniem tam nieprzyjacielskich oddziałów i zapewniał swobodną żeglugę na Zalewie. Odcinek brzegowy między Piławą a Rybakami (Fischhausen) był zabezpieczony szańcami i obsadzony przez III batalion muszkieterów pułku Thiele oraz 2 działa 6-funtowe.
Zły stan dróg i oddanie wszystkich furmanek na użytek armii rosyjskiej spowodowały, że zaopatrzenie korpusu pruskiego sprawiało początkowo trudności. Dopiero, gdy sprzyjająca pora roku umożliwiła statkom żeglugę po Zalewie, w wiosce Rosenberg koło Heiligenbeil urządzono dla korpusu magazyny, w których zebrano duże zapasy zboża i dokąd wysyłano codziennie z Piławy i Królewca niezbędną ilość chleba. Stamtąd 2 kolumny transportowe zaopatrywały poszczególne oddziały. Jak wynika z powyższego, oddziały zajmujące skrawek Mierzei Wiślanej, wspierane przez ogień statków i zaopatrywane za ich pośrednictwem, początkowo nie musiały się niczego obawiać od strony Zalewu.
Francuzi zajęli Braniewo po bitwie stoczonej w dniu 26.02.1807 r. i mimo spalenia mostów na Pasłęce już w marcu wkroczyli na Nowe Miasto, które wkrótce umocniono szańcami i zasiekami oraz redutami z artylerią oraz odbudowano mosty. W Braniewie, Fromborku i Tolkmicku stacjonowały oddziały 1 dywizji gen. Pierre Duponta (1765-1840). Tak więc pod nadzorem Francuzów znalazła się linia brzegowa Zalewu od ujścia Pasłęki do Krynicy Morskiej. Nad pozostałą częścią a zwłaszcza wyjściem na Bałtyk, panowali Prusacy.
Zazwyczaj zimą Zalew Wiślany zamarza, jednak podczas zimy 1806/1807 nie zamarzła na rzekach lód osiągnął tylko niewielką grubość.Z kolei uchodzące do Zalewu mniejsze i większe rzeki były przy ówczesnych płaskodennych środkach pływających – ważnymi drogami zaopatrzeniowymi. Wiosną 1807 r. akwen ten stał się szczególnie ważny dla systemu zaopatrzenia wojsk pruskich na Mierzei oraz prawej flanki wojsk koalicji, czyli pruskiego korpusu gen. Lestocqa, jak również komunikacji między różnymi formacjami i portami - miejscami składów. Po stronie pruskiej w odpowiednim czasie dostrzeżono, jakie znaczenie strategiczne zyskał Zalew Wiślany i jak niezmiernie ważne było zachowanie swobodnej żeglugi na tym akwenie.Gubernator Królewca gen. Ernst von Rüchel, gdy dowiedział się w połowie marca 1807 r. o tym, że Francuzi zaczęli uzbrajać statki w Elblągu, nakazał zbudowanie i uzbrojenie w posiadanych portach własnej flotylli "kanonierek" z zadaniem ochrony akwenu Zalewu Wiślanego. Wydał rozkaz komendantowi Piławy, którym był płk Johann Friedrich von Herrmann (1739-1818), aby przy wsparciu Wschodniopruskiego Kolegium Handlowego i Admiralicji w Królewcu (Ostpreußischen Kommerz- und Admiralitäts Kollegiums in Königsberg), zorganizował „małą królewską flotyllę”. Ten od 3.04.1807 r. rozpoczął działania i wkrótce urosła ona do kilkunastu jednostek pływających. Powstała mała flota„okrętów” wojennych skoncentrowana w Piławie,złożona ze statków handlowych uzbrojonych w armaty.Tu trzeba dodać, że nie była to oczywiście flota wojenna a statki nie były okrętami.
PORT w BRANIEWIE NA PRZEŁOMIE XVIII/XIX w. Braniewo będące od 1772 r. w państwie pruskim nie było już może wówczas warmińskim „oknem na świat” jak za czasów Hanzy, ale wciąż funkcjonował port, a statki braniewskie pływały po portach całej Europy. Wojna i zajęcie miasta przez Francuzów, jak również pruska blokada Zalewu Wiślanego przyniosły ogromne straty finansowe dla braniewskich przedsiębiorców. Najbardziej znanym braniewskim „armatorem” był Jan Oestreich (1750-1833) właściciel 386-tonowego Vigilante, który był na tyle duży, że nie mógł wpłynąć nawet do ujścia Pasłęki, a towar przewożono do Braniewa mniejszymi jednostkami. Innym niewiele mniejszym statkiem była Fama o ładowności 374-ton, jednak należy przypuszczać, że obie jednostki podczas wojny znalazły bezpieczne schronienie poza akwenem Zalewu Wiślanego. Najbardziej znanym i największym zwodowanym w Braniewie statkiem być może ze względu na okoliczności jego budowy stał się jacht Der Weisse Schwan (Biały Łabędź), który ukończono w 1760 r. dla nowomiejskiego przedsiębiorcy Joachima Bretschneidera. Nie mniej w braniewskim porcie na pewno było sporo mniejszych statków i łodzi tzw. szmak, a rybackie łodzie tak jak współcześnie cumowały w Starej Pasłęce (Alt-Passarge). Z tych łodzi na pewno z większym lub raczej mniejszym skutkiem próbowali korzystać Francuzi. W pobliżu portu było skupisko spichlerzy i targ rybny na Nowym Mieście. Tu należy dodać, że ponieważ port braniewski leży kilka kilometrów od ujścia Pasłęki, miasto było skazane na konieczność pogłębiania rzeki co było kosztowne i pracochłonne, a przede wszystkim uniemożliwiało wpływanie do portu większych żaglowców. Towar rozładowywano na mniejsze jednostki albo u ujścia Pasłęki, albo już w porcie w Piławie skąd dopływały na wystarczająco małych statkach, które mogły wpłynąć do Braniewa. Port w Braniewie mogły odwiedzić jednostki o ładowności do 40 łasztów
UDZIAŁ SZWECJI. Mało brakowało a na Zalewie Wiślanym ponownie (desant w Piławie oraz u ujścia Pasłęki w 1626 r.) pojawiła by się flota szwedzka. Naciskany na przyspieszenie działań przeciwko francuskim posterunkom na Mierzei Wiślanej, blokującym lądową łączność z oblężonym Gdańskiem, król Szwecji Gustaw IV Adolf wysłał okręty i kadrę oficerską. Ostatecznie do akcji przeciw Mierzei Szwedzi skierowali: 3 fregaty odpowiednio z 44, 36 i 18-działami, kuter z 12-działami i mały bryg z 10-działami. Krążyły one faktycznie po całym wybrzeżu Prus, m.in. pod Kołobrzegiem, dokuczając Francuzom, nie wpływając jednak na wynik oblężenia Gdańska ani rezultat całej wojny. Jednak na dużej części jednostek pruskich służyli szwedzcy oficerowie.
W dniu 5.04.1807 r. na redę Piławy dotarła szwedzka fregata Jarramas pod dowództwem kapitana Jacoba Henrika Hielm (1757-1820). Okręt uzbrojony był w 32 działa, w tym 22 12-funtowe, 8 6-funtowych i 2 4-funtowe, a załoga liczyła 230 marynarzy. Lekkie działa zdemontowano ze szwedzkiej fregaty i przeniesiono na pośpiesznie uzbrajane pruskie jednostki. Ciekawostką jest fakt, że fregata Jarramas w maju 1806 r. podczas konfliktu szwedzko-pruskiego pojawiła się pod Piławą i stoczyła walkę z artylerią twierdzy. Król Szwecji wystosował też pismo do Prusaków w dniu 23.04.1807 r. Wskazywał w nim, że żaden ze szwedzkich okrętów wojennych nie ma zanurzenia na tyle małego, by wpłynąć na wody Zalewu Wiślanego. Tak więc mogą one wprawdzie współpracować przeciw Francuzom na Mierzei, jednak tylko w połączeniu z analogicznymi działaniami płaskodennych łodzi i tratw, na których powinna być osadzona ciężka artyleria. Przygotowaniem tych jednostek winien zająć się rząd Prus. Kiedy zostaną przygotowane, należy jednocześnie z obu stron tj. od Zalewu i otwartego morza nękać Francuzów ogniem krzyżowym dział, w celu wymuszenia odwrotu w stronę Gdańska.
Sama pruska flota składała się z małych, dobrze pływających i zdatnych do żeglugi statków, brygów, barków, galeasów i częściowo prawdopodobnie tolkmickich Lommen.Pierwszy z pruskich żaglowców bryg Ceres (ładowność 90 łasztów), został pośpiesznie wyposażony w 8 dział tj. 6 6-funtowych i 2 3-funtowe i był gotowy do służby już w dniu 10.04.1807 r. Miał na pokładzie 29 żołnierzy, w tym 1 podoficera piechoty i 13 piechurów, 2 podoficerów artylerii i 16 kanonierów.Kapitanem Ceresa był Gottfried Bellmann, którego wkrótce zastąpił kpt. Thomas Becker. Natomiast 2. kapitanem był Jakob Kniephoff. Wraz z nimdo służby weszły kolejne uzbrojone statki:bark Flora (150 łasztów) uzbrojony w 8 dział (4 12-funtowe, 2 6-funtowe, 2 4-funtowe), dowódcy 1. kpt. Peter Korsch, 2. kpt. Peter Hansen; bark Favorite (110 łasztów) uzbrojony w 6 dział(2 - 6-funtowe, 2 - 4-funtowe i 2 - 3-funtowe), dowódcy 1. kpt. Emanuel Hübner, 2. kpt. Martin Zimmermann; bryg Henriette (70 łasztów, uzbrojenie nieznane), dowódcy 1. kpt. Benjamin Witt, 2 kpt. Johann Schmidt; galeas Maria Elizabeth (90 łasztów) 6 dział (2x12-,2x6-, 2x4-funtowe) i 2 haubice, dowódcy 1. kpt. Karl Behrend, 2. kpt. Johann Meyboom; statek Reform(40 łasztów) z 6 działami (w 2 - 6-funtowe i 4 - 3-funtowe).
Ponadto szereg mniejszych statków głównie dla celów zwiadowczych.Były to 2 szalupy pilotów (uzbrojone odpowiednio w 2 działa 6-funtowe, a druga w 2x3-funtowe i 2x½-funtowe), 1 łódź artyleryjska z 1 armatą 6-funtową, kuter ABC (25 łasztów) z 4 działami 6-funtowymi, szalupa artyleryjska (uzbrojenie nieznane), 2 łodzie menonitów (jedna 12 łasztów, uzbrojenie nieznane). Wsparcie dotarło również z Gdańska skąd przypłynęły kuter Friedrich Wilhelm (8 łasztów, 2 działa) – dowódca kpt. Penner i kuter George (9 łasztów, 6 dział). Jedna z jednostek nosiła nazwę Pomona, a kolejnych 5 nie zdążono wprowadzić do służby. Były to łódź artyleryjska kupiona 18.05.1807 r. oraz 4 barki o ładowności 15-25 łasztów, które zamierzano przebudować na łodzie artyleryjskie z 1 armatą 12-funtową. Dwie barki o nazwach Ores i Schwalbe były przeznaczone do zatopienia w porcie w Elblągu. Jak wynika z powyższego, żaden z wymienionych uzbrojonych pruskich statków (a nawet wszystkie razem) nie mógł równać się z okrętem wojennym z prawdziwego zdarzenia, co tylko świadczy o słabości Prus w zakresie marynarki wojennej.
Kapitanowie wszystkich statków podlegali gubernatorowi Piławy, który odpowiadał za wyposażenie jednostek. Początkowo nie było wyznaczonego dowódcy, a obowiązki te pełnił znany z akcji ze Srebrną Flotą, kapitan portu i szef pilotów w Piławie Johann Friedrich Steenke. Pod koniec kwietnia 1807 r. utworzono Komisję Marynarki (Marinekommision) na której czele stanął inspektor budowlany portu Johann Friedrich Hartwich Petersen (1778-1834) i to on opracował plan rozmieszczenia i łączności pruskich statków oraz umocnił port w Piławie i głowę Mierzei zabezpieczając ją przed atakiem od strony morza. Przez jakiś czas flotyllą z pokładu szybkiej szalupy dla pilotów o nazwie Admiral dowództwo taktyczne sprawował oficer piechoty wsparty fachowo przez szafa pilotów z Piławy kapitana Steenke jako technicznego doradcę morskiego. Pod koniec kwietnia 1807 na Zalewie Wiślanym znajdowało się około 16 pruskich statków, a ta mała eskadra szybko zyskała znaczny rozgłos. W dniu 3.05.1807 r. dowództwo pruskiej flotylli powierzono I oficerowi angielskiego slupa Falcon por. Oldfield. Jednak ze względu na protesty pruskich kapitanów już 18.05.1807 r. został on zastąpiony przez kapitana szwedzkiej marynarki wojennej (?). Slup Falcon (368 ton, 16 dział, długość 32 m) pod dowództwem por. George Sandersa był jednym z kilku angielskich okrętów wspierających działania koalicji na wodach Bałtyku. Uzupełnieniem załóg pruskich statków miało być 250 żołnierzy z załogi twierdzy Piława dowodzonych przez szwedzkich oficerów.
Już 10.04.1807 r. 3 uzbrojone w Piławie pruskie statki w odległości 1 mili od plaży rzuciły kotwice przy ujściu Pasłęki. Od 11.04.1807 r. krążyły one wzdłuż wybrzeża, ostrzeliwując francuskie posterunki, m.in. we Fromborku i Tolkmicku. Prusacy dzięki sprawnie działającemu wywiadowi otrzymali informacje o intensywnych francuskich pracach w porcie elbląskim nad uzbrojeniem statków, dlatego postanowiono zamknąć wolne od lodu wyjście z portu w Elblągu na Zalew. Następnego dnia do Elbląga popłynął pruski żaglowiec Ceres. Po wpłynięciu do elbląskiego portu wieczorem 13.04.1807 r. zatopił on pod ostrzałem Francuzów na środku toru wodnego starą, jeszcze w Piławie wyładowaną kamieniami i przyholowaną barkę Ores, uniemożliwiając w ten sposób nieprzyjacielskim statkom opuszczenie portu. Za nim zatopiono barkę miało dojść do zaciekłej walki, po której po obu stronach byli zabici i ranni. W porcie elbląskim stały 3 francuskie kanonierki, wyposażone w 4 albo 2 działa, już gotowe do wypłynięcia na wody Zalewu. Jednak, aby uniemożliwić przeciwnikowi usunięcie przeszkody, Ceres rzucił kotwicę przed portem, gdzie wsparł go drugi ze statków Reform. Stojąc na kotwicy, przez jakiś czas blokowały francuskim jednostkom możliwość wypłynięcia na otwarte wody Zalewu i przechwytując mniejsze jednostki.
W dniu 14.04.1807 r. w celu zastąpienia Ceresa do ujścia Pasłęki przybył z Piławy inny duży statek Favorite. W tym samym czasie Flora osłaniała wejście do portu w Piławie. Niemal codziennie na Zalew Wiślany przybywały nowe statki, które stopniowo zagarnęły wszystkie posiadane przez Francuzów łodzie, a nawet kutry rybackie zacumowane w różnych punktach wybrzeża. Nie mniej w dniu 19.04.1807 r. rozmieszczenie pruskiej flotylli wyglądało następująco: Ceres blokował wyjście z poru w Elblągu, Favorite blokował ujście Pasłęki, czyli port w Braniewie, Henriette blokował port we Fromborku, Flora pilnowała Mierzei Wiślanej zapewne w pobliżu Krynicy Morskiej, zaś Reform i 3 łodzie artyleryjskie (1-2 działa każda) patrolowały na akwenie gotowe do przejęcia francuskich jednostek lub przyjścia z pomocą dla innych jednostek.
W dniu 22.04.1807 r. Francuzi spróbowali wykopać nowe wyjście z portu elbląskiego, które Prusacy już w dniu 24.04.1807 r. zablokowali dostarczonym z Piławy drugim obciążonym kamieniami statkiem o nazwie Schwalbe. Pod silnym i zaciekłym ostrzałem Francuzów akcja zakończyła się powodzeniem. Podjęte przez Francuzów kilkakrotnie z różnych punktów plaży próby dostarczenia przez Zalew Wiślany żywności posterunkom w Krynicy Morskiej kończyły się regularnie zagarnięciem przez Prusaków nieprzyjacielskich łodzi. Wszystkie przejęte łodzie trafiały do wyznaczonych portów i zapewne po wojnie powróciły do prawowitych właścicieli. W ostatnich dniach kwietnia 1807 r. doszło do „morskiej bitwy” pod Fromborkiem, gdy zmuszono do odwrotu francuskie statki, które wypłynęły z Fromborka. Z portu wypłynęło 12 statków obsadzonych przez 20-30 ludzi, którzy kierowali się do Krynicy Morskiej. Stoczono ciężką walkę, w której nie szczędzono amunicji, dochodziło do taranów i abordaży. Zwycięstwo odniosła pruska flota, która zatopiła kilka statków, a wyłowione załogi wzięła do niewoli. Nie jest znany dokładny przebieg tej „bitwy”, więc nie wiadomo, czy walkę stoczył tylko bryg Henriette pod kpt. Wittem, czy wsparły go inne pruskie jednostki. Było więcej takich akcji, ale jest niewiele informacji na ten temat, np. innym razem „kanonierki" pilnujące portu w Braniewie zdołały przejąć 8 francuskich łodzi z prowiantem, płynących ze wsi Nowa Pasłęka, tym samym potwierdzając blokadę ujścia Pasłęki. W tym przypadku też, nie wiadomo, czy była to akcja barku Favorite kapitana Hübnera, czy większej liczby pruskich statków. Podobna akcja miała miejsce u wejścia do portu w Elblągu. Ogólnie flotylla pruska wykonała zadanie blokowania francuskich prób dostarczania zaopatrzenia na Mierzeję oraz zaopatrywania korpusu Lestocqa, gdyż jej "kanonierki" skutecznie blokowały też ujścia małych rzek, w tym Pasłęki. Jak się okazało, bez specjalnych instrukcji czy rozkazów, kierując się głównie zdrowym rozsądkiem oraz znajomością Zalewu Wiślanego i morza, doświadczeni kapitanowie statków z Piławy byli w stanie uniemożliwić Francuzom działania na Zalewie Wiślanym przez wiele miesięcy. Doceniając to już w dniu 20.04.1807 r. gen. Rüchel wystąpił do króla Fryderyka Wilhelma IV z prośbą o przyznanie „królewskim kapitanom” flotylli wyróżniającego ich munduru.
Dla obu stron ważne było pozyskiwanie wiadomości o przeciwniku, a wody Zalewu na pewno ułatwiały przemieszczanie się agentów wywiadu. Służbę wywiadowczą entuzjastycznie przyjęli mieszkańcy wszystkich wiosek rybackich od Haffstrom po Tolkmicko. Jeszcze na początku XX w. starzy mieszkańcy z okolic Braniewa nadal opowiadali o głównej placówce wywiadowczej dla całej Mierzei Wiślanej we wsi Runka (Ruhnenberg) w pobliżu ujścia rzeki Pasłęki i ówczesnej placówki pruskiej.Dodać należy, że pruska strona miała lepsze warunki do stworzenia sieci agenturalnej, choćby z tego powodu, że w ówczesnych Prusach powszechnie nienawidzono Francuzów i Napoleona.
Francuski I korpus musiał oprócz strzeżenia linii Pasłęki musiał obserwować uważnie Zalew Wiślany, po którym pływały uzbrojone pruskie statki i często niepokoiły żołnierzy stacjonujących we Fromborku.Obie strony odczuwały głód wiadomości o przeciwniku. Już 22.03.1807 dowódca I korpusu marszałek Jean-Baptiste Bernadotte (1763-1844) zleca generałowi Pierre Dupont dowodzącemu dywizją stacjonującą w Braniewie i okolicy monitorowanie frontu i postarać się o wiadomości o przeciwniku, łącznie z pozyskaniem zaufanych agentów. Zwłaszcza interesował ich obszar od Pasłęki pomiędzy Piławą i Gdańskiem. Zadanie to otrzymał pułkownik Jean -Baptiste Semellé (1773-1839) dowódca stacjonującego we Fromborku 24 pułku piechoty liniowej, którego oddziały codziennie miały zdobywać wiadomości na Mierzei. W czasie przerwy w działaniach dochodzi do potyczek patroli nad Zalewem Wiślanym. Jak ważna była dla francuskiego dowództwa sprawa rozpoznania świadczy list dowódcy I korpusu marszałka Bernadotte do dowódcy 1 dywizji gen. Duponta z 22.03.1807 r. w którym oprócz informacji o zajęciu odcinka Mierzei Wiślanej przez Francuzów poleca, aby płk Semellé codziennie wysyłał zwiadowców a on pokryje wszystkie koszty (zapewne związane z opłacaniem rybaków).
WALKI NA MIERZEI WIŚLANEJ. Jeszcze zimą 1807 r. cała Mierzeja była w rękach pruskich oddziałów dowodzonych przez gen. Hansa Stephana Rouquette (1740-1813), który dysponował jednak niewielkimi siłami liczącymi ok. 1300 żołnierzy i 2 działami. Francuzi, którzy rozpoczynali oblężenie Gdańska - utworzyli X korpus pod dowództwem marszałka Francois Joseph Lefebvre (1775-1820). Pierwszym zadaniem było zdobycie odcinka Mierzei Wiślanej pomiędzy Gdańskiem a Zalewem Wiślanym, które otrzymał gen. Jean Adam Schramm (1760-1826) dysponujący 2350 żołnierzami francuskimi, saskimi i polskimi (4 pułk piechoty) oraz 6 działami. Atak wojsk francuskich z udziałem Polaków w dniu 20.03.1807 r. zakończył się pełnym powodzeniem, a pruskie oddziały po stracie 300 zabitych i 600 jeńców, w nieładzie wycofały się przez Mierzeję w kierunku Piławy. Dodać należy, że w walkach tych uczestniczył III batalion 16 pułku piechoty Diericke, który przed wojną stacjonował w Braniewie. Po zdobyciu Mierzei Wiślanej przez Francuzów połączenie Gdańska z Piławą zostało odcięte, a ich posterunek znajdował się w pobliżu Krynicy Morskiej. Natomiast francuski X korpus prowadził oblężenie stopniowo zajmując teren i poszczególne reduty, więc sytuacja pruskiej załogi gen. Friedricha Kalkreutha (1737-1818) stawała się co raz gorsza, bowiem zaczynało brakować prochu, a dezercje osłabiały szeregi.
Dlatego w maju 1807 r. sojuszniczym dowództwie zapadła decyzja o wysłaniu drogą morską odsieczy dla oblężonej załogi Gdańska. Dowódcą zgrupowania rosyjskiego liczącego ponad 8 tys. żołnierzy został gen. Nikołaj Kamieński (1776-1811), ale jednocześnie oddziały pruskie miały uderzyć wzdłuż Mierzei Wiślanej. Wsparcie dla działań sprzymierzonych zapewniały okręty angielskie i szwedzkie. Najpierw pod Piławę wysłano grupę płk Friedricha Wilhelma von Bülow (1755-1816) złożoną z 4 batalionów (grenadierów Brauna, fizylierów Bülowa, pułk Plötza, 25 jegrów, 300 z garnizonu Piławy), szwadron dragonów Królowej, Freikorpsu Möllendorfa i 40 huzarów wirtemberskich. Łącznie 2820 ludzi z 4 działami, w tym 2550 piechoty. To zadaniem tej grupy miało być uderzenie wzdłuż Mierzei w kierunku Gdańska.
Takie nagromadzenie wojsk w małej Piławie nie mogło ujść uwadze francuskiego wywiadu. Zajmujący Frombork dowódca 24 pułku piechoty liniowej płk Semellé pilnie obserwował to co się dzieje w Piławie. Gdy 8.05.1807 gen. Kamieński załadował swój korpus na statki, Semellé wysłał o tym raport do dowodzącego oblężeniem dowódcy X korpusu marszałka Lefebrve uprzedzając o celu wyprawy. Jak z tego wynika mimo pruskiej blokady małe francuskie łodzie z Fromborka prowadziły rozpoznanie na całym odcinku wybrzeża Zalewu Wiślanego. Cesarz Napoleon poinformowany o odsieczy skierował pod Gdańsk rezerwowy korpus marszałka Lannesa oraz dywizję grenadierów gen. Oudinota. Wyjście odsieczy opóźniła pogoda. W dniu 7.05.1807 r. z Piławy wyruszył tylko 1 statek z rosyjskim batalionem i 10 maja dotarł do Nowego Portu, zapowiadając odsiecz. Z powodu przeciwnych wiatrów reszta wojsk wyruszyła na morze dopiero 10-11.05.1807 r. (66 statków pod osłoną 3 angielskich fregat). Do Nowego Portu dotarli w dniu 12.05.1807 r., ale tylko z 14 działami. Gen. Kamieński z gen. Kalkreuthem uzgodnili wspólne działanie mające na celu przywrócenie łączności z twierdzą. Zadanie to miało ułatwić działanie grupy Bülowa od strony Piławy na Mierzeję Wiślaną wiążące dywizję Gardanne’a. Atak rosyjskich wojsk mający odblokować Gdańsk przeprowadzony w dniu 15.05.1807 r. zakończył się porażką i dużymi stratami. Rosjanie powrócili do Nowego Portu, a oddział zmniejszył się do 5 tys. żołnierzy.
Do porażki Kamieńskiego pod Gdańskiem doszła jeszcze klęska płk Bülowa. Jego wojsko z trudem maszerujące po piaszczystej kosie, w dniu 9.05.1807 r. ruszyło z pod Piławy do wsi Piaski (Narmeln), a forpoczty stanęły koło Ptaszkowa. Tam w dniu 11.05.1807 zajęli ukrytą pozycję, a wysłany rekonesans stwierdził, że na nieumocnionej pozycji koło Krynicy Morskiej stoi francuski oddział w sile 700 żołnierzy. Kilka statków pruskich towarzyszących od strony Zalewu marszowi oddziału Bülowa miało osłaniać marsz oraz dostarczać prowiant i amunicję. Tą małą grupą dowodził angielski porucznik Oldfield - I oficer slupa Falcon i aktualny dowódca pruskiej flotylli. Statki zatrzymały się, gdy doszło do starcia z francuskim posterunkiem pod Krynicą Morską i zapewne udzieliły wsparcia ogniowego z pokładowych dział. W dniu 12.05.1807 statki dostarczyły też zapas żywności wystarczający na kilka dni.
Nacierający początkowo z powodzeniem płk Bülow zajął Skowronki i Kąty, podchodząc do Stegny. Wycofał się jednak na widok francuskiej kawalerii. Potężny kontratak francuski pod Katami Rybackimi rozbił pruską ariergardę, a główne siły pokonali pod Łysicą, zdobywając 3 działa i zadając straty w wysokości 1100 ludzi. Ratować sytuację próbowały 2 pruskie uzbrojone statki, które ogniem swych dział powstrzymywały impet nacierających Francuzów, przyczyniając się do ograniczenia strat wojsk pruskich. Oddział ponownie wycofał się w kierunku Piławy pozostawiając tylko posterunki obserwacyjne, zaś Francuzi powrócili na swoją pozycję pod Krynicą Morską. Klęska wojsk rosyjskich pod Gdańskiem i pruskich na Mierzei Wiślanej przyczyniła się do decyzji o kapitulacji Gdańska, jednak na honorowych warunkach. Oddziały pruskie miały wymaszerować z bronią i sztandarami po mierzei w kierunku Piławy. Wraz z kapitulacją Gdańska garnizon pięcioma marszami udał się przez Mierzeję Wiślaną ku Piławie. Generał Kelkreuth zdołał wyprowadzić tylko 7120 żołnierzy. W wyniku upadku Gdańska naczelny dowódca gen. Leontij Beningsen przeznaczył 2250 żołnierzy do obsady Mierzei Wiślanej pod rozkazami płk Friedricha Schuler von Senden (1753-1827). Chwilowo na Mierzei zapanowało spokój.
Po zwycięstwie pod Frydlandem w dniu 14.06.1807 r. armia francuska ruszyła w kierunku Królewca. Gubernator Gdańska gen. Jean Rapp (1771-1821) dostał cesarski rozkaz, aby wysłać oddział piechoty, kawalerii i artylerii w sile 2500 żołnierzy na Mierzeję Wiślaną skąd mieli usunąć Prusaków i zablokować cieśninę piławską, a więc możliwość swobodnego poruszania się statków pruskich pomiędzy Bałtykiem i Zalewem Wiślanym. W tym celu miał tam wybudować redutę, obsadzając ją 2 działami 18-funtowymi i 2 pruskimi haubicami. Jednocześnie batalion Marynarzy Gwardii miał przybyć do Elbląga, obsadzić flotyllę uzbrojonych statków elbląskich i skierowanych tu z Gdańska, z zadaniem nadzorowania Zalew Wiślany. W dniu 17.06.1807 na Piławę ruszyła dywizja gen. Louis Saint Hilaire (1766-1809) w sile, tj. 3200 żołnierzy z 15 działami. Generał miał zamknąć Mierzeję Wiślaną wzniesieniem reduty i zdobyć twierdzę piławską. Tymczasem stojące na Mierzei Wiślanej oddziały rosyjskie i pruskie płk von Schulera w dniu 16.06.1807 r. przybyły do Piławy, przeprawiły się do twierdzy, gdzie zostały zaokrętowane na statki i odpłynęły do Kłąjpedy. Kawaleria miała przebić się drogą lądową.
Piławy bronił garnizon pod dowództwem płk Johanna von Herrmann, który złożył deklarację, że nie odda tego miejsca, dopóki żyje (miał przy sobie trumnę!), stwierdzając „Prusy albo śmierć”. Załoga obejmowała 4 bataliony złożone w większości z rekrutów, tj. trzecie bataliony pułków Rüchel, Ruitz, Thiele i Prinz Heinrich. Francuzi idący z Gdańska dotarli na cypel Mierzei Wiślanej w dniu 18.06.1807 r. i skierowali swoje działa na twierdzę. Gen. Saint Hilaire zaproponował Prusakowi oddanie miasta, portu i cytadeli w zamian za swobodne odejście z honorami i bronią, na co otrzymał odpowiedź, że ten nigdy się nie podda, Piławę uznaje za wolne miasto i żadne negocjacje czy zawarcie pokoju nie będą miały na nią wpływu. Artyleria francuska przez 2 godziny ostrzeliwała twierdzę, ale bez większego rezultatu, za to sama straciła kilku ludzi w wyniku ostrzału z twierdzy. Obsadzono przedmieście Alt-Pillau i rozpoczęto przygotowania do oblężenia. Na dwóch różnych kierunkach wykonano prace ziemne. Gdy już wszystko było gotowe nadeszła wieść o zawarciu pokoju. Wraz z tym wojska francuskie zwinęły obozowiska i wróciły do Królewca, gdzie miały oczekiwać dalszych rozkazów.
Gdy losy wojny odwróciły się,a stopniowo wszystkie porty na wybrzeżu wpadały w ręce Francuzów, zamknięty akwen Zalewu zagroził, że stanie się kotłem dla małej pruskiej floty. W dniu 18.06.1807 r. pruskie statki wycofały się do portu, tam zdemontowano część dział, które miały wzmocnić obsadę twierdzy. Następnie pomimo ostrego ostrzału wroga, pruskie statki przedarły się przez Głębię Piławską i odpłynęły do Kłajpedy, gdzie flota została powitana z entuzjazmem.Tak zakończył się ten okres, który nie zadecydował o wyniku wojny, ale mimo to stanowi małą ciekawą stronę w historii Zalewu Wiślanego.
ZAMIAST EPILOGU. Na koniec wypada wspomnieć o jednej z najbarwniejszych postaci walk na Zalewie Wiślanym, tj. kapitanie portu i szefowi pilotów piławskich Johannie Friedrichu Steenke (1770-1818). Po wojnie zajmował się handlem i ożenił się z wdową Marie Dorothea Kuhn (1767-1838),przysposobił też pasierba Davida Ferdinanda Kuhn (1790-?). W tym związku urodził się syn Georg Jacob Steenke (1801-1884) - późniejszy inżynier, konstruktor i budowniczy systemu pochylni Kanału Elbląskiego. W 1817 r. Steenke utworzył służbę ratownictwa morskiego w Piławie (czyli protoplastę dzisiejszego SAR). W dniu 11.08.1818 r. zginął podczas akcji ratowniczej. Płynący z Liverpoolu z ładunkiem soli angielski bryg Industry, pod kapitanem Jamesem podczas sztormu osiadł na mieliźnie u wejścia do portu w Piławie. Na pomoc łodzią ratunkową wyruszył Steenke z 18 pilotami i marynarzami. Z wielkim wysiłkiem udało im się przycumować szalupę do statku, jednak zbierająca swoje rzeczy załoga zwlekała z przejściem na łódź, co trwało 15 minut. W pewnym momencie pękła lina kotwicy statku i uderzyła w szalupę. Łódź zaczęła nabierać wodę, a spanikowani ludzie zgromadzili się na jednej burcie powodując przechył. W przechyloną łódź uderzyła wielka fala i wywróciła ją, powodując śmierć 12 ratowników, w tym kapitana Steenke oraz 2 angielskich marynarzy. Na pomoc przybyły kolejne łodzie z Piławy, które zdołały uratować 7 piławskich ratowników i 1 marynarza. Dopiero rankiem do statku przycumowała łódź ratunkowa prowadzona przez kapitana Davida F. Kuhn i zdołała zabrać na ląd kapitana Jamesa i 4 marynarzy. Kapitan Johann Friedrich Steenke zginął śmiercią marynarza-ratownika, a dodać należy, że był autorem „Podręcznika pilota albo wskazówek, jak wejść bez pilota do portu w Piławie w czasie sztormu” wydanego w 1819 r. przez pasierba Davida F. Kuhn, który był jego następcą jako szef pilotów w Piławie.
Ilustracje, które przekazał mieszkaniec Bremy Pan Günther Schött
Źródła: Szymanski H. Brandenburg-Preussen zur See 1605-1815. Leipzig 1939.; Fornaҫon S. Braunsberger Segelschiffe und ihre Reeder von 1760 bis 1863. ZGAE nr 7. Osnabrück 1987.; W. Grosse. „Seekrieg“ auf dem Frischen Haff 1806/07 – Ostpreussische Schiffer enterten napoleonische Fahrzeuge. Ostpreussenblatt-Folge 04, 5.02.1952.; Rahn W. Deutsche Marinen im Wandel. Oldenburg 2005.; Hauff J.G. Teutscher Tugendspiegel oder 500 Erzählungen edler Gesinnungen und Handlungen aus der teutschen Geschichte, Tom 4. Stuttgart 1832.; Benecke B. Fische, Fischerei und Fischzucht in Ost- und Westpreussen. Königsberg 1880.; Dumas M. Précis des événemens militaires, ou essais historiquessue les Campagnes 1799 à 1814, tom IV. Paris 1826.; Höpfner v. E. Wojna lat 1806-1807. Część 2, Kampania 1807 roku. Tom III. Oświęcim 2016.; Rogacki T. I wojna polska 1806-1807. Tom II: Od leży zimowych w Prusach Wschodnich do Tylży. Zabrze 2017.; Arnold J.R., Reinertsen R.R. Triumf Napoleona. Kampania frydlandzka 1807 roku. Oświęcim 2012.; Gozdawa-Gołębiowski J. Wojny morskie 1775-1851. Warszawa 2001.; www.napoleon-forum.dewww.steenke.euwww.tolkemit-online.dewww.aefl.dewww.ahnen-forscher.comwww.deutsche-schutzgebiete.dewww.modellboard.netwww.axelnelson.comwww.hhogman.sewww.fotopolska.eu