BRAUNSBERG – BRANIEWO 1945
To był rok przełomu dla świata. W sakli makro mocarstwa zdecydowały o przesunięciach granic Polski oraz masowych przesiedleniach ludności, ale też w skali mikro w naszym niewielkim mieście zmieniło się wszystko. Do końca 1944 r. mimo ponad 5 lat wojny, nie było widać jej śladów. Owszem młodzi Niemcy walczyli i ginęli na wszystkich frontach. Jednak już w styczniu 1945 r. miasto „poczuło” wojnę wraz z napływem tysięcy uciekinierów, a następnie zmasowanymi nalotami sowieckiego lotnictwa w lutym i marcu. Po zdobyciu 20.03.1945 r. zniszczonego miasta przez Armię Czerwoną Braniewo pozostało pod sowiecką komendanturą do lipca. Już w maju pojawili się pierwsi Polacy, prawdziwi pionierzy na tzw. ziemiach odzyskanych. Do końca roku liczba Polaków wzrosła z kilkudziesięciu do kilkuset, ale w tym samym czasie w Braniewie nadal przebywało kilka tysięcy Niemców.
Przed wojną Braunsberg miał ponad 20 tys. mieszkańców, silny garnizon Wehrmachtu i dość rozbudowany przemysł. Było to ładne, klimatyczne, wschodniopruskie miasto z licznymi zabytkami pamiętającymi czasy krzyżackie, ale też polskie władztwo nad Warmią. W 1935 r. oddano dwa kompleksy koszarowe przy ulicach: Malzstrasse (Sikorskiego) i Yorckstrasse (Wojska Polskiego), w którym stacjonowały Infanterie-Regiment Nr 24 oraz I. Abteilung Artilerie-Regiment Nr 57. W trzecim kompleksie koszarowym przy Rodelshöfenstrasse (Moniuszki), mieściła się szkoła Służby Pracy. W okresie 1940-1944 w koszarach braniewskich formowano kilka jednostek szkolnych i zapasowych. Na początku 1945 r. w mieście funkcjonowały władze cywilne, landrat powiatu Braunsberg Gerhard Kolhoff (1898-1959), burmistrz Hermann Werne (1898-1966)i szef powiatowy (kreisleiter) NSDAP Packheiser.
W dniu 13.01.1945 r. rozpoczęła się „Operacja Wschodniopruska” Armii Czerwonej mająca na celu zdobycie Prus Wschodnich i części Pomorza. Do walki skierowano ogromne siły 2 i 3 Frontu Białoruskiego w sile 1,7 mln żołnierzy, 30 tys. dział, 3,5 tys. czołgów i dział pancernych oraz ponad 3 tys. samolotów. Z punktu widzenia walk o Braniewo istotnym związkiem operacyjnym jest 48 Armia ogólnowojskowa, która do września 1944 r. wchodziła w skład 1 Frontu Białoruskiego, zaś w składzie 2 Frontu rozpoczęła udział w operacji pod Mławą i Nidzicą, by od dnia 11.02.1945 r. wejść ostatecznie w skład wojsk 3 Frontu Białoruskiego. Dowódcą 48 Armii był gen. Nikołaj Gusiew (1897-1962). Przeciwko nim walczyła niemiecka Grupa Armii „Środek” (od 26.01.1945 t. Grupa Armii „Północ”). Siły niemieckie w Prusach Wschodnich liczyły 600 tys. żołnierzy, ponad 8 tys. dział, 750 czołgów i dział pancernych oraz 400 samolotów. W rejonie Braniewa i Heiligenbeil walki toczyła niemiecka 4 Armia dowodzona przez gen. Friedricha W. Müllera (1897-1947).
W Braniewie w dniu 16.10.1944 r. sformowano I. Volkssturm-Bataillon Braunsberg, którego dowódcą został braniewski adwokat major Franz Grunenberg (1885-1964). Oddział został uzbrojony w zdobyczne włoskie karabiny Carcano Mod. 91 kal. 6,5 mm, do których było po 5 pocisków oraz trochę Panzerfaustów. Batalion pomagał w pilnowaniu porządku w mieście a w dniach 26-27.01.1945 r. w ramach większego niemieckiego kontrataku wziął udział w walkach w rejonie Krzyżewa i Narusy, gdzie atakując silniejszą jednostkę sowiecką poniósł straty. Później na innym odcinku oddział dozbroił się w zdobyczną broń sowiecką, w tym w pepesze. Sformowano też II.Volkssturm-Bataillon Braunsberg, ale z 300 mieszkańców Ornety. Oddział skierowano na pozycję umocnioną pod Lidzbark. Dowódcą był ornecki adwokat dr Hönig.
Atak Armii Czerwonej na Prusy Wschodnie spowodował masowy exodus cywilnej ludności niemieckiej w kierunku zachodnim. Nikt nie miał złudzeń, co spotka w rękach sowieckich sołdatów, tych którzy nie zdążyli. Zwłaszcza kobiety czekał straszny los. Pierwsi uciekinierzy pojawili się w Braniewie w styczniu 1945 r. a ostatni pociąg w kierunku zachodnim odjechał w dniu 21.01.1945 r. Uciekinierzy poruszali się po zaśnieżonych drogach najczęściej pieszo i konnymi wozami, szczęściarze dotarli nad Zalew koleją. Po dotarciu do Braniewa i chwilowym postoju, czekała ich ciężka przeprawa przez zamarznięty Zalew Wiślany. Stamtąd udawali się do Gdańska lub na Pomorze Zachodnie, ale wielu nie przeżyło tej gehenny. Przez Zalew wytyczono kilka dróg na kosę Mierzei m.in. z Nowej Pasłęki, zaś cywilne kolumny niemal codziennie były atakowane przez sowieckie samoloty szturmowe i myśliwskie. W dniu 22.01.1945 r. szef NSDAP Packheiser wydał odezwę wydrukowaną w tysiącach sztuk: „Rodacy i rodaczki! Sytuacja na froncie nie jest taka, aby stwarzać jakieś powody do niepokoju. Zachowajcie nadal spokój. Nie słuchajcie głupich pogłosek”. W dniu 24.01.1945 r. po pojawieniu się oddziałów sowieckich pod Ornetą, tenże Packheiser wydał rozkaz przymusowej ewakuacji ludności cywilnej zamieszkującej Braniewo i okolice. Dla wielu stało się to za późno. W dniu 28.01.1945 r. w kościele św. Katarzyny odprawiono ostatnią mszę. Później w kościele umieszczono uciekinierów, którym przygotowano prowizoryczne miejsca do spania z wykorzystaniem słomy czy przyniesionych łóżek. Kolejne msze odprawiano w zakrystii. Łącznie przez Braniewo w styczniu i lutym 1945 r. przeszło kilkaset tysięcy uciekających Niemców.
Właśnie na niemiecką 4 Armię spadło niezwykle ważne zadanie, a mianowicie walka o czas i dróg ucieczki dla dziesiątek tysięcy uchodźców, którzy tłumnie napływali do tej części Prus Wschodnich, aby przedostać się po lodzie Zalewu w kierunku Mierzei Wiślanej. Ochrona i opieka nad niekończącymi się kolumnami uchodźców przedzierających się przez lód na Zalewie pozostała głównym zadaniem 4 Armii. Na mierzeję prowadziło 6 dróg lodowych, ale była tylko jedna droga wzdłuż tego wąskiego pasa lądu w kierunku Gdańska lub Piławy. Ta pojedyncza droga nie była w stanie pomieścić masy pojazdów i wozów przez co u podnóża mierzei powstawały nieuniknione zatory.
Braniewo odczuwało nie tylko masowy napływ ludności, która potrzebowała pomocy, ale też problemy wywołane zarządzeniami władz wojskowych i partyjnych. W dniu 29.01.1945 r. na wojennego komendanta miasta wyznaczony został mjr Kluth, dotychczasowy komendant biura meldunkowego Wehrmachtu. Tego samego dnia w mieście z rozkazu władz NSDAP zamknięto banki oraz zakazano wydawania gazety Ermländische Zeitung. Codziennie o godz.14 za pomocą ulicznych megafonów przekazywano obwieszczenia dla ludności cywilnej. W dniu 30.01.1945 r. z Braniewa na front wysłano ostatnie jednostki pomocnicze, głównie budowlane, mające przygotowywać kolejne linie obrony. W dniu 2.02.1945 r. Wehrmacht miał skonfiskować statek Braunsberg II, ale z powodu zamarznięcia Zalewu jego przydatność wydaje się wątpliwa, chyba że służył do komunikacji między Braniewem a ujściem Pasłęki.
Na początku lutego Braniewo na „celownik” wziął 5 korpus lotnictwa bombowego ze składu 4 Armii Lotniczej 2 Frontu Białoruskiego. Stacjonujący pod Magnuszewem radziecki 5 korpus był bardzo silną jednostką, bowiem składał się z 2 dywizji bombowych, tj. 132 i 327 oraz 329 dywizji myśliwskiej. W całości uzbrojony był w samoloty amerykańskie, tj. bombowce Douglas DB-7 Boston i myśliwce Bell P-39 Airacobra. Braniewa broniły nieliczne niemieckie baterie artylerii przeciwlotniczej (wg Sowietów 5-10 baterii, co wydaje się przesadzoną informacją), a ewentualnej pomocy mogły udzielić myśliwce Luftwaffe z elitarnego pułku JG51 Mölders stacjonującego w Gdańsku (I i IV grupa, samoloty Messerschmitt Bf-109) i Piławie (III grupa – Bf-109, eskadra sztabowa – Focke-Wulf FW-190A), w Heiligenbeil do 18.02.1945 r. stacjonowała I. grupa pułku 3SG wyposażona w myśliwsko-szturmowe FW-190F, jednak była zaangażowana głównie w ataki na cele lądowe. Były to nikłe siły Luftwaffe w porównaniu z potężnym lotnictwem sowieckim.
Pierwszy nalot miał miejsce w dniu 3.02.1945 r. a oprócz Braniewa zbombardowane zostały Frombork, Gronowo i Heiligenbeil (obecnie Mamonowo). Nad samo miasto dotarło 16 bombowców Boston, które zrzuciły ok. 200 bomb z nad poziomu chmur, więc piloci nie byli w stanie oszacować efektów nalotu. Niemieckie kroniki podają, że pierwszy nalot miał miejsce w dniu 1.02.1945 r., ale tego dnia ze względu na złą pogodę lotnictwo sowieckie nie latało. Natomiast informacja, że zbombardowano browar może oznaczać, że sowieccy lotnicy nie zdawali sobie sprawy, że jednak trafili w ważny cel, gdyż w piwnicach zakładu znajdowały się niemieckie sztaby.
W dniu 4.02.1945 r. ze względu na fatalną pogodę bombowce zostały uziemione, za to 329 dywizję myśliwską wysłano, aby zaatakowała cele naziemne w rejonie Braniewa i Fromborka oraz na zamarzniętym Zalewie Wiślanym. Wysłano ok. 90 myśliwców Airacobra, które atakowały pojazdy na drogach, uciekinierów na Zalewie, a w Braniewie stację kolejową i polowe lotnisko. Według meldunków pilotów 329 dywizji myśliwskiej zniszczono: 53 samochody, 55 powozów konnych i zabito ponad 550 żołnierzy. Jednak celem pilotów były nie tylko wojskowe pojazdy i żołnierze, bo przez zamarznięty Zalew w najlepsze trwała ewakuacja ludności cywilnej i to zapewne głównie ona stała się ofiarami nalotów. Kronika podaje następujący opis: „O godz. 14, w czasie ogłaszania informacji dla ludności z megafonu na ratuszu, nadleciały sowieckie samoloty i ostrzelały tłum. Kilka osób zginęło w czasie niespodziewanego ataku”. Z lotu nie powróciło 7 sowieckich samolotów, które zostały zestrzelone lub lądowały przymusowo. Po wojnie w okolicach Braniewa odnaleziono 2 wraki samolotów Airacobra, z których jeden wydobyto z Jeziora Głębockiego w 1962 r., a drugi był wbity w budynek w m. Krzyżewo (fragment obudowy silnika Airacobry z Krzyżewa można zobaczyć w mini-muzeum w Baszcie Prochowej). Tego dnia żołnierze Wehrmachtu zajęli kościół św. Katarzyny i kazali opuścić go uchodźcom.
W dniu 5.02.1945 r. miał miejsce najcięższy nalot, który wywołał panikę w mieście i zniszczenie wielu budynków. Szczególnie intensywnie bombardowano centrum miasta, bomby trafiły w gimnazjum, szpital, stadninę koni, stację kolejową i skład paliwa oraz klasztor a także w zgrupowanie wojsk niemieckich. Zginęło ok. 120 żołnierzy i ok.20 cywilów. Nalot wywołał panikę wśród ludności i ucieczkę w kierunku Zalewu Wiślanego. Sowieckie bombowce pojawiły się dwa razy, a ataki prowadzone były eskadrami po 6-9 bombowców Boston w eskorcie 4-6 myśliwców Airacobra każda. Już w nocy 4/5.02.1945 r. pierwszy atak wykonało 13Bostonów, a kolejnych 180 w ciągu dnia. Oprócz Braniewa Sowieci zbombardowali wojska niemieckie w okolicach miasta oraz na drogach do Heiligenbeil i Frombork. Łącznie bombowce zrzuciły ok. 2100 bomb. W efekcie nalotów wywołano 82 pożary, stwierdzono 24 wybuchy, w tym 1 dużej siły, zniszczono i uszkodzono 107 budynków. W mieście przestała działać sieć telefoniczna i wodociągowa. Niemiecka artyleria przeciwlotnicza w Braniewie trafiła 3 Bostony, które lądowały przymusowo pod Miłakowem, Przasnyszem i Małkinią. Doszło też do walk powietrznych, gdyż interweniowały myśliwce Luftwaffe, które zestrzeliły 1 Bostona (lądował przymusowo pod Aniołowem). Natomiast sowieccy piloci myśliwscy i strzelcy pokładowi zgłosili zestrzelenie 6 niemieckich myśliwców, ale Luftwaffe tego dnia straciła tylko 2 maszyny.
Silne ataki sowieckiego lotnictwa szturmowego na obszarze przyfrontowym i myśliwskiego na obszarze na zapleczu XXVI korpusu w znacznym stopniu dezorganizowały jego działania, z kolei bombardowania rejonu Braniewa oprócz terroryzowania ludności miało na celu dezorganizację zaplecza jednostek niemieckich walczących w rejonie Fromborka. Pierwsze naloty w dniach 3-4.02.1945 r. a zwłaszcza najcięższy w dniu 5.02.1945 r. wywołały panikę i ucieczkę części mieszkańców w kierunku Zalewu Wiślanego. Dobra wiadomość była taka, że „wysiłek” 5 korpusu został przekierowany na Pomorze Gdańskie. W następnych dniach głównie poprzez pogodę, która nie sprzyjała działaniom lotnictwa, w powietrzu zapanował względny spokój. Po zajęciu Fromborka od 9.02.1945 r. Braniewo znalazło się w zasięgu sowieckiej artylerii i było ostrzeliwane niemal codziennie. Ostrzał spowodował ciężkie straty, a w gruzy zmieniło się seminarium duchowne oraz ulice: Pocztowa, św. Ducha i Królewiecka. Ponownie w mieście wybuchła panika i duża część ludności zaczęła uciekać w kierunku Zalewu Wiślanego. Do kolejnych nalotów miało dojść w połowie lutego. Wraz ze zdobyciem Fromborka „kocioł” w rejonie Braniewa i Heiligenbeil obejmował teren 30 x 30 km.
Jak na początku lutego 1945 r. wyglądało życie w Braniewie opowiada uciekinier z Ełku, który wyruszył w dniu 21.01.1945 r. pociągami towarowymi przez Kętrzyn, Korsze i Bartoszyce: „1 lutego 1945 roku dotarliśmy do Braniewa. Tutaj usłyszeliśmy najnowsze złe wieści: Olsztyn padł. Elbląg zajęty przez Rosjan. Byliśmy w ogromnej kieszeni. Rosyjskie samoloty nieustannie ostrzeliwały miasto Braunsberg bombami i ogniem karabinów maszynowych. Przyjaciółka mojej mamy zabrała nas do swojego domu. Wielu uchodźców musiało mieszkać w piwnicach. Pozostaliśmy w Braniewie do 10 lutego 1945 roku. Każdego dnia musieliśmy godzinami stać w kolejce po jedzenie i węgiel. Huk wielu stalinowskich wyrzutni rakietowych zbliżał się każdego dnia. Nie było już światła i gazu. Dziesięcioro z nas mieszkało w jednym pokoju. Postanowiliśmy opuścić miasto. Wraz z kilkoma innymi towarzyszami niedoli opuściliśmy nasze miejsce zamieszkania i brnęliśmy przez ciemną jak smoła noc wzdłuż autostrady pokrytej trupami i padliną zwierząt. Za nami płonął Braunsberg, na lewo od nas szalała gwałtowna bitwa o Frauenburg. Około północy, całkowicie pokryci brudem i błotem, dotarliśmy do małej wsi Passarge nad Frisches Haff. Czekaliśmy na świt w stodole... W międzyczasie przenikliwe zimno zmieniło się w ciągły deszcz. Dotarliśmy do brzegu Frisches Haff, odetchnęliśmy kilka minut, a następnie kontynuowaliśmy marsz do Nehrung po drugiej stronie”.
W „efekcie” nalotów i ostrzału artylerii dniu 10.02.1945 r. władze wydały rozkaz ewakuacji mieszkańców Braniewa, zaś policja i Volkssturm przeszukiwały mieszkania zmuszając ludność do opuszczania domów. W dniu 11.02.1945 r. nastąpiła ewakuacja resztek administracji cywilnej do pobliskiego Heiligenbeil. W dniu 12.02.1945 r. komendantura wojskowa zostaje wzmocniona i przeprowadza rejestrację zapasów żywności. Przy niedostatecznej aprowizacji ujawniono ukrywane dotąd zaopatrzenie, w tym 40 tys. worków mąki, 35 tys. worków cukru, 20 tys. par butów, 80 tys. butelek alkoholu, a także dużą ilość herbatników, słodyczy, dżemów i czekolady. Heeresverpflegungsamt (Urząd zaopatrzenia wojsk lądowych) przejmuje zapasy żywności i transportuje je do Heiligenbeil. W dniu 13.02.1945 r. ma miejsce silny ostrzał Braniewa przez artylerię sowiecką. Podobno tego samego dnia z miasta uciekli powiatowy szef NSDAP Packheiser i Hermann Werne burmistrz Braunsberga od 1943 r. W dniu 14.02.1945 r. wydano zakaz opuszczania miasta przez mężczyzn w wieku poniżej 60 lat, którzy są zdolni do służby wojskowej. Zapewne chodziło o wzmocnienie Volkssturmu i o „ręce” do budowy umocnień.
Po „przerwie” w drugiej połowie lutego doszło do kolejnych nalotów, a tym razem głównym „winowajcą” zniszczeń były sowieckie dywizje bombowe: 276 dywizja lotnictwa bombowego i 6 gwardyjska dywizja lotnictwa bombowego ze składu 13 Armii Lotniczej 3 Frontu Białoruskiego. Dywizja 276 w całości wyposażona była w bombowce nurkujące Pietlakow Pe-2, zaś 6 gwardyjska w Pe-2 i Douglas Boston.
Silny nalot w dniu 15.02.1945 r. przeprowadziła 276 dywizja bombowa. Najpierw ok. godz. 11 74 bombowce Pe-2 w eskorcie 38 myśliwców JakowlewJak-3 z 303 dywizji lotnictwa myśliwskiego zaatakowały zgrupowanie niemieckie znajdujące się na obrzeżach Lasu Miejskiego, 4 km na płd.-zach. od Braniewa. Kolejne zadanie ok. godz. 16 dotyczyło już Braniewa i również uderzenie miała wykonać cała dywizja. Jednak atak na miasto wykonało „tylko” 24 bombowce Pe-2 osłaniane przez 12Jak-3, które zbombardowały południowo-zachodnią część Braniewa. W wyniku ataku zniszczono 5 i uszkodzono 3 składy, eksplodował skład z paliwem, zniszczono 45 budynków, wywołano 40 pożarów i zniszczono 25 samochodów. Pozostałe pułki 276 dywizji zaatakowały inne cele m.in. w Lelkowie. Łącznie 276 dywizja wykonała 150 lotów i zrzuciła ponad 750 bomb. Straż pożarna w Braniewie była bezradna wobec ilości pożarów a ostatni zdolni do przemieszczania się mieszkańcy ruszają w kierunku ujścia Pasłęki, gdzie pojawia się woda na lodzie, ale Zalew jest nadal zdatny do przemieszczania się ludności.
W dniu 20.02.1945 r. Braniewo stało się celem kolejnego potężnego nalotu lotnictwa sowieckiego, w którym wzięło udział ponad 120 samolotów. Bombardowanie miasta ponownie przeprowadziła 276 dywizja lotnictwa bombowego, która po godz. 16 wykonała nalot na Braniewo w składzie 74 bombowców Pe-2 pod eskortą 48 myśliwców Jak-3. Nalot był kombinowany, gdyż 4 eskadry atakowały z lotu nurkowego, a 5 kolejnych z lotu horyzontalnego. Cześć bombowców ostrzeliwała też miasto z broni pokładowej. Łącznie bombowce dywizji zrzuciły tego dnia 1120 bomb i można założyć, że co najmniej połowa z nich spadła na Braniewo. Sowieci zniszczyli według ich meldunków 128 budynków mieszkalnych i 12 fabrycznych. Bomby wywołały 12 pożarów i 3 eksplozje. Oprócz dzielnic mieszkaniowych, trafiono stację kolejową i fabrykę. Przeciwdziałania ze strony Niemców i strat nie było.
W dniu 21.02.1945 r. bombardowanie przeprowadziła 6 gwardyjska dywizja bombowa, która tydzień wcześnie zdążyła zniszczyć Pieniężno. Ok. godz. 16 nad Braniewo nadleciało 8 grup w sile 50Pe-2 i 14Bostonów pod eskortą 34Jak-9 ze 133 pułku myśliwskiego gwardii. Dwie eskadry przeprowadziły atak z lotu nurkowego, a pozostałe z lotu horyzontalnego bombardując południowo-zachodnią część Braniewa. Zrzucono ponad 300 bomb i zniszczono 35 budynków, 2 obiekty fabryczne, oraz wywołano 10 pożarów. Nalotowi próbowała słabo przeciwdziałać niemiecka artyleria przeciwlotnicza, jednak Sowieci strat nie mieli.
O ucieczce z Pieniężna przez Braniewo i Zalew tak napisał Ed. Browatzki: „W tym czasie jak tu przebywaliśmy, miasto mocno ucierpiało wskutek nalotów. Od 21 lutego Braniewo znalazło się pod silnym ostrzałem wrogiej artylerii. Następnego dnia, 22 lutego, gdy już prawie całe miasto stało w płomieniach, wyruszyliśmy na naszych dwóch wozach w kierunku miejscowości Narmeln. Obraliśmy drogę przez zamarznięty zalew. Jednym wozem jechał mój syn wraz z żoną i dwójką swoich synów, a drugim moja żona, jedna córka i ja. Jeszcze przed Narmeln ujrzeliśmy coś okropnego. Na lodzie utworzył się sznur wozów z uciekinierami, długi na kilka kilometrów. Nie mogliśmy jechać dalej, a tym bardziej zawrócić. Nocne niebo było pogodne, księżyc jasno świecił, co chwila pojawiały się niewyraźne sylwetki samolotów. Dzięki zdecydowanej postawie mojego syna przedarliśmy się aż do Narmeln. Dotarliśmy tu przed południem, dopiero teraz była okazja do odpoczynku. Za dnia widoczność była doskonała, wrogie samoloty, jeden za drugim, ostrzeliwały wozy stojące na lodzie”. W następnych dniach ponownie warunki atmosferyczne wykluczały użycie lotnictwa bombowego, dzięki czemu odwołano zaplanowane na dzień 27.02.1945 nalot na Braniewo, a w dniach 4-6.03.1945 na Braniewo i Nową Pasłękę.
W dniu 22.02.1945 r. wydano kolejny rozkaz ewakuacji reszty ludności cywilnej w kierunku Zalewu Wiślanego a chorych i rannych do Heiligenbeil. W dniu 25.02.1945 r. wywieziono 130 chorych i niedołężnych starszych osób do Heiligenbeil, a 70 kolejnych zostaje umieszczonych w szpitalu przy Königsbergerstraße. W dniu 26.02.1945 r. wojsko zarekwirowało lekarstwa i środki opatrunkowe z aptek i drogerii, aby uzupełnić braki w lazaretach. W dniu 28.02.1945 r. w związku z topnieniem tafli lodu wstrzymano transport przez Zalew na Mierzeję. Od tej pory jedynym połączeniem z mierzeją były łodzie rybackie ze Starej i Nowej Pasłęki, ale narażone były na atak artylerii spod Fromborka i naloty lotnicze. Saperzy Kriegsmarine przebili lodołamaczami tor wodny, aby ułatwić pływanie przez nadal częściowo zamarznięty Zalew. W dniu 6.03.1945 r. niemieckie zgrupowanie nad Zalewem Wiślanym zostaje przecięte w rejonie Bladiau. Zgrupowanie niemieckie wokół Braniewa i Heiligenbeil będzie toczyć walkę do końca marca 1945 r. Po przerwie spowodowanej złą pogodą, która przyniosła wytchnienie zniszczonemu już częściowo miastu, sowieckie lotnictwo bombowe pojawiło się w marca 1945 r.
W dniu 7.03.1945 r. przeprowadzono ciężki nalot siłami 276 dywizji bombowej. Nalot na Braniewo wykonało 67 bombowców Pe-2 w eskorcie 36 myśliwców Jak-3 z 303 dywizji myśliwskiej. O godz.16.20 i 16.58 zrzucono na miasto ponad 600 bomb. Zniszczono lub uszkodzono 73 budynki, 11 budynków fabrycznych, 2 magazyny i 6 składów. Zniszczono też 87samochodów, do 7 czołgów i wywołano 10 pożarów. Każdy pułk atakował inną część miasta. Nie było przeciwdziałania myśliwców i ognia przeciwlotniczego ze strony Niemców. Zbombardowano południową część miasta, gdzie w koszarach miała być fabryka czołgów. Nie odnotowano przeciwdziałania niemieckiej artylerii przeciwlotniczej oraz lotnictwa myśliwskiego.
W dniu 8.03.1945 głównym celem 276 dywizji bombowej były port w Nowej Pasłęce, gdzie miano niszczyć środki przeprawowe, natomiast Braniewo było celem zapasowym. Lot przeprowadzono ok. godz. 14 w sile 73 bombowców Pe-2 pod osłoną 47 myśliwców Jak-3 i Jak-9 z 303 dywizji myśliwskiej. Jednak z powodu niesprzyjających warunków meteorologicznych tylko 26 załóg zbombardowało środki przeprawowe w porcie Nowa Pasłęka, a aż 47 zbombardowało Braniewo. Łącznie zrzucono ok. 580 bomb i zadano następujące straty: w Nowej Pasłęce - 10 celnych trafień w budynki i wywołano 3 pożary, w Braniewie zniszczono 17 budynków i wywołano 17 pożarów. Tym razem interweniujące myśliwce Luftwaffe zadały pewne straty zestrzeliwując: 1 Pe-2 i 1 Jak-9. W tym samym locie w rejonie Braniewa, 2 zestrzelenia samolotów Messerschmitt Bf-109 odnotowała walcząca na froncie wschodnim francuska jednostka Normandie-Niemen, która eskortowała sowieckie bombowce. W Braniewie i Nowej Pasłęce słabym ogniem próbowała przeciwdziałać niemiecka artyleria przeciwlotnicza w sile 2-3 baterii.
W dniach 9-11.03.1945 r. miał miejsce intensywny ostrzał Braniewa przez sowiecką artylerię z rejonu Lipowiny i Zakrzewca. Było to niejako preludium do ostatecznego natarcia. W dniu 13.03.1945 r. rozpoczyna się sowiecka operacja zniszczenia niemieckiego „kotła” obejmującego Braniewo i Heiligenbeil. Na 4 armię ruszyło 7 armii sowieckich. Atak spadł też na lewe skrzydło XXVI korpusu, powyżej Braniewa. W drugiej połowie marca 1945 r. ustały dostawy jakiejkolwiek amunicji, brakowało amunicji artyleryjskiej a przede wszystkim pocisków 88 mm do zwalczania sowieckich czołgów. Ułatwiało to atak wojskom sowieckim posiadającym ogromną przewagę liczebną i prawie nieograniczoną ilość amunicji. W dniu 16.03.1945 r. w miejsce mjr Klutha komendantem Braniewa zostaje kpt. Dannenberg. W dniu 18.03.1945 r. wojska sowieckie zajmowały Wermten, Pęciszewo (Waltersdorf), Grzechotki (Rehfeld), Piskorzewo (Königsdorf), Piatidorożnoje (Bladiau), Pierwomajskoje (Pottlitten) i Ładuszkin (Ludwigsort), co wymusiło wycofanie prawego skrzydła opierającego się na Baudzie oraz oddanie Braniewa, aby zająć linię Stara Pasłęka (Alt-Passarge) - Młoteczno (Hammersdorf)- Wilki (Birkenau).
Wraz z początkiem wycofywania się oddziałów niemieckich z nad Baudy w dniu 18.03.1945 r. oddziały 48 Armii przechodzą z obrony do natarcia kierując się na Braniewo. Tego dnia ma miejsce kolejny nalot sowieckiego lotnictwa, gdy grupa 18 bombowców Tupolew Tu-2 z 334 dywizji lotnictwa bombowego zrzuciła bomby na miasto. Był to ostatni nalot sowiecki na miasto, ale też niewiele zostało do zniszczenia.
Braniewa bronić miały oddziały z 102 Dywizji Piechoty (102 Infanterie-Division) - dowódca gen. Werner von Beckern oraz 349 Dywizji Grenadierów Ludowych (349 Volks-Grenadier-Division) - dowódca gen. Karl Kötz. Obie znacznie zdekompletowane jednostki wchodziły w skład XXVI Korpusu Armijnego (26. Armee-Korps) – dowódca gen. Gerhard Matzky. Sowieci oceniali, że w kompaniach strzeleckich było po ok. 80 żołnierzy, czyli 1/3 stanu etatowego. Na całym froncie dowództwo niemieckie kierowano do akcji oddziały alarmowe, bataliony budowlane oraz oddziały składające się z żołnierzy z rozbitych jednostek. Co 50 m w dole strzeleckim było 1-2 żołnierzy niemieckich a przeciw nim dziesiątki czerwonoarmistów. Do natarcia na Braniewo ruszyły oddziały 48 Armii – dowódca gen. Nikołaj Gusiew, a konkretnie 53 korpus strzelecki (gen. Iwan Garczew) w składzie 17 dywizja strzelecka (płk Andriej Grebniew) i 194 dywizja strzelecka (gen. Paweł Opjakin) a wspierać miał 29 korpus strzelecki (gen. Jakow Fokanow). Sowieci dysponowali silną artylerią armijną i korpuśną, która za cel wzięła sobie Braniewo. Zdobycie miasta przypadło 53 korpusowi strzeleckiemu. W walkach o Braniewo wzięły udział 1312,1314 i 1316 pułki strzeleckie ze składu 17 dywizji, a ze składu 194 dywizji pułki 616 i 954. Wsparcia miał udzielać nacierający od południa 29 korpus strzelecki. Wbrew oczekiwaniom dowództwa sowieckiego Braniewo nie stało się żadnym festung czy сильным опорным пунктом обороны a oddane zostało prawie bez walk.
DOWÓDCY JEDNOSTEK NIEMIECKICH i SOWIECKICH W REJONIE WALK O BRANIEWO 1945
Wojska niemieckie działające w rejonie Braniewa w obawie przed okrążeniem w wyniku przerwania frontu przez oddziały sowieckich 31 i 3 armii w rejonie na południe i północ od Heiligenbeil, musiały rozpocząć wycofywanie na północny-wschód. Dlatego w dniach 19-20.03.1945 r. zgrupowane pod Braniewem oddziały 102 i 349 dywizji wycofały się w kierunku Heiligenbeil. Wcześniej saperzy dowodzeni przez Horsta Nowacka wysadzili 60-metrową wieżę kościoła św. Katarzyny, gdyż Niemcy słusznie uważali, że tak wysoki obiekt będzie doskonałym punkiem obserwacyjnym dla sowieckich koordynatorów artyleryjskich, dając im wgląd w niemieckie pozycje na wiele kilometrów w kierunku Heiligenbeil i kosy Mierzei Wiślanej. Z wojskowego punktu widzenia była to uzasadniona decyzja, jednak pod względem historycznym strata była i jest ogromna. W swej pracy poświęconej kościołowi św. Katarzyny, Piotr Gursztyn napisał: „W roku 1945 niemal całkowitemu zniszczeniu uległ bogaty wystrój wnętrza, w przeważającej mierze manierystyczny i barokowy z XVII i XVIII wieków. Zniszczeniu uległo też kilka zabytków plastyki gotyckiej, oraz sporo dzieł neogotyckich”. Wieża zawaliła się na nawę niszcząc też sklepienia, a zniszczona fara odbudowana zostanie dopiero na przełomie lat 70/80 XX w. Jednak przepadła większość wyposażenia kościoła. Oprócz kościoła wysadzono też oba mosty na Pasłęce, co mogło spowolnić, ale nie zatrzymać nacierające sowieckie oddziały. Z resztą sowieccy saperzy stosunkowo szybko wykonali prowizoryczną przeprawę w miejscu dawnego Mostu Kotlarskiego, natomiast zniszczony Most Młyński Polacy odbudują dopiero w 1948 r. Według sowieckich meldunków wysadzenia nastąpiły w dniu 19.03.1945 r. między 5.30 a 7 rano, gdy zaobserwowano 12 silnych eksplozji m.in. w Braniewie, Zawierzu, Podgórzu i Różańcu. Wysadzenia mogły też dotyczyć wieży ciśnień przy ul. Sikorskiego i wieży ratusza, czyli wszystkich najwyższych punktów mieście.
Walki o Braniewo zaczęły się w dniu 19.03.1945 r. Wycofujący się Niemcy już od rana minowali drogi i podejścia. Z kolei 17 dywizja strzelecka cały dzień naciskając wieczorem podeszła pod Braniewo zbliżając się do miasta od zachodu. Jednak ze względu na dużą liczbę przeszkód inżynieryjnych i pól minowych oraz znaczny opór jednostek niemieckich, natarcie 17 dywizji posuwającej się na dość szerokim froncie przyniosło niewielkie postępy. Pułk 1314 dotarł do strumienia przy Zawierzu i toczył walkę na południowy-zachód od Rudłowa. 1312 pułk toczył walkę na południowym obrzeżu Braniewa w kierunku stacji Obertor (dawna Braniewo-Brama). Ze 194 dywizji strzeleckiej 616 pułk toczył walki na zachodnim brzegu Czerwonego Rowu. Ogólnie Niemcy utrzymali linię rubieży ok. 2,5 km na południe od centrum Braniewa, na której zorganizowali skuteczny opór aż do zapadnięcia ciemności co pozwoliło im ewakuować główne siły. Łącznie w dniu 19.03.1945 r. oddziały 53 korpusu zdobył 10 umocnionych punktów niemieckich. W ręce wojsk sowieckich wpadły m.in. Garbina, Stępień, Rudłowo i Zawierz oraz Klejnowo, Klejnówko, Różaniec i Podgórze.
W nocy 19/20.03.1945 r. dowódcy sowieckich oddziałów podczas podchodzenia do zajętych przez Niemców stanowisk nie zorganizowali rozpoznania przeciwnika, w rezultacie czego odejście Niemców nie zostało odkryte w odpowiednim czasie. To doprowadziło do tego, że oddziały Wehrmachtu w nocy oderwały się od sowieckich oddziałów i bez problemów przeprawiły resztki swoich sił na wschodni brzeg Pasłęki, zaraz potem wysadzając mosty Młyński i Kotlarski. Rankiem 20.03.1945 r. oddziały 17 dywizji ruszyły w kierunku Pasłęki. Według Sowietów oddziały Wehrmachtu małymi grupami piechoty wspartymi ogniem artylerii i moździerzy prowadziły walki opóźniające przed nacierającymi oddziałami sowieckimi.
W ciągu dnia 17 dywizja strzelecka toczyła nieliczne walki w Braniewie na zachodnim brzegu Pasłęki, następnie sforsowała rzekę w centrum miasta, stoczyła walki uliczne i do godziny 10 zajęła miasto. Jej pułk 1314 jednym batalionem na podręcznym sprzęcie sforsował Pasłękę, stoczył kilka walk z grupami osłonowymi i o godz. 10 zajął pozycje pół kilometra na północ od Siedliska. Pułk 1316 nie sforsował rzeki a od godz. 9.30 organizował prowizoryczną przeprawę prawdopodobnie przy zniszczonym Moście Kotlarskim. Później zajął pozycje na północny-zachód od przecięcia linii kolejowej i drogi do Heiligenbeil. Z kolei pułk 1312 z rozkazu dowódcy 53 Korpusu przeniesiony do odwodu zajął się „oczyszczaniem” miasta z niedobitków niemieckich, rozminowywaniem głównych ulic i utrzymaniem porządku. Nacierająca na lewym skrzydle 194 dywizja strzelecka pułkami 616 i 954 od godz. 4.30 toczyła walki na zachodnich i północno-zachodnich obrzeżach Braniewa, a następnie walki oczyszczające w zachodniej części miasta. Dywizja zdobyła Nową Pasłękę, Ułowo i Wikielec. Ciekawostką jest fakt, że według meldunków sowieckich, ich wojska na wybrzeżu Zalewu Wiślanego zostały ostrzelane przez kilka okrętów niemieckich płynących po tym akwenie. Były to raczej ostatnie uzbrojone łodzie rybackie ewakuujące ostatnich „szczęśliwców” przed dostaniem się do niewoli.
Niemcy oddali Braniewo prawie bez walki, jedynie osłaniając grupami ariergardy wycofujące się w kierunku Heiligenbeil siły główne. Jednak zdecydowany opór stawili tuż za miastem. Otóż po zajęciu Braniewa jeszcze w dniu 20.03.1945 r. pułki 1314 i 1316 zajęły pozycje wyjściowe na zachód od torów kolejowych i kilka razy przechodziły do natarcia w kierunku lasu na wschód od Braniewa. Jednak za każdym razem spotkali silny ogień przeciwnika, toteż sukcesu nie odnieśli i do końca dnia toczyli walkę ogniową na przedpolu. W nocy 20/21.03.1945 r. pułk 1312 otrzymał rozkaz podmiany 1314 pułku i natarcia w kierunku lasu. Od rana 21.03.1945 r. pułk 1312 przeszedł do natarcia, jednak bez powodzenia ze względu na silne przeciwdziałanie Niemców. Niemcy oparli linię obrony o miejscowości Runka – Rusy – tory kolejowe do Heiligenbeil. Jednak w ciągu dnia 17 dywizja strzelecka wiele razy przechodziła do natarcia i do końca dnia oddziały dywizji przełamały niemiecką obronę i wdarły się do lasu a rankiem 22.03.1945 r. oczyściły go z przeciwnika i zajęły pozycje do ataku na Rosiny. Braniewo zostało zdobyte, a front przesuwał się w kierunku Heiligenbeil.
O zdobyciu Braniewa informował Komunikat Wojenny Naczelnego Dowództwa Armii Radzieckiej z dnia 20.03.1945 r.: „Wojska 3 Frontu Białoruskiego, kontynuując działania mające na celu likwidację zgrupowania wojsk niemieckich okrążonych w Prusach Wschodnich, w dniu 20 marca opanowały Braunsberg – silny węzeł obrony niemieckiej na wybrzeżu Frisches Haff oraz zajęły 40 innych miejscowości, m.in. Neu-Passarge i Hammersdorf. W dniach19 i 20 marca wojska Frontu wzięły do niewoli w tym rejonie ponad 4000 żołnierzy i oficerów niemieckich oraz zdobyły: 409 dział i moździerzy, 204 czołgi, 25 samochodów pancernych oraz wiele innego sprzętu i uzbrojenia”. Zdobycie Braunsberga było sukcesem, jeżeli nie militarnym, to na pewno propagandowym. W związku ze zdobyciem miasta głównodowodzący Armią Czerwoną marszałek Józef Stalin wydał rozkaz nr 303 oddający hołd zdobywcom, a poszczególni żołnierze otrzymali listy z podziękowaniami z wizerunkiem i podpisem Stalina. W dniu 20 marca o godz. 21 (czasu rosyjskiego) w Moskwie oddano 12 salw honorowych ze 124 dział dla wojsk 3 Frontu Białoruskiego za zdobycie miasta Braunsberg. Na zdobywców posypały się odznaczenia i nagrody.
Ciekawie wyglądają dane dotyczące start obu stron i zdobytego w Braniewie sprzętu. Pierwotnie 53 korpus w dniu 20.03.1945 r. meldował zdobycie: 200 sztuk ręcznej broni strzeleckiej, 12 karabinów maszynowych, 7 dział i co ciekawe 60 czołgów w zakładzie remontowym, 250 samochodów, 20 motocykli, 5 ciągników oraz 2 składy pociągów i różne materiały wojskowe. Do niewoli wzięto to 60 niemieckich żołnierzy. Po uzupełnieniu danych w dniu 21.03.1945 r. podano, że w Braniewie zdobyto: w zakładzie remontowym czołgów aż 200 głównie niesprawnych czołgów (!?) oraz 11 transporterów opancerzonych, 5 ciągników, 280 samochodów ciężarowych, 83 osobowe, 3 działa, 295 szt. broni ręcznej, 18 karabinów maszynowych, 220 wagonów i 60 cystern kolejowych oraz 2 parowozy. Oddziały 53 korpusu strzeleckiego straciły 44 zabitych. Wśród zabitych było dwóch dowódców kompanii: lejtnant Iwan Parszin z 1314 pułku strzelców i lejt. Władymir Dubinin z 1312 pułku, obaj spoczywają na braniewskim cmentarzu. Rosjanie mieli też 144 rannych, a starty Niemców oceniano na 250 zabitych i rannych oraz wspomnianych już 60 jeńców.
Zwłaszcza jeśli chodzi o ilość zdobytych czołgów w zakładzie naprawczym, liczba 200 szt. może wydawać się niewiarygodna. Mamy jednak do czynienia z niesprawnymi - w różnym stopniu uszkodzonymi czołgami, których część doprowadzano do sprawności - „kanibalizując” inne. Podczas II wojny światowej w Braniewie funkcjonował zakład naprawczy czołgów pod niemiecką nazwą Panzersammelstelle Braunsberg, który znajdował się na miejscu dawnego POM, a obecnie Wodociągów Miejskich przy ul. Olsztyńskiej. Z kolei sowieckie rozpoznanie lotnicze umiejscawiało skład czołgów w koszarach przy ul. Sikorskiego. Być może w koszarach był magazyn czołgów, które przewożono w celu naprawy do zakładu na drugim krańcu miasta. W zakładzie remontowano i przygotowywano do służby, m.in. zdobyczne radzieckie czołgi T-34. W Wehrmachcie wykorzystywanie zdobycznego sprzętu było „standardową procedurą” od początku do końca wojny.
W dniu 21.03.1945 r. Sowieci kontynuowali natarcie w kierunku wschodnim, a w Braniewie znalazły się dowództwa 53 korpusu i 17 dywizji, zaś w Ułowie dowództwo 194 dywizji. Przyciśnięte do brzegów Zalewu Wiślanego oddziały niemieckie były pod stałym ostrzałem dział i moździerzy oraz pozbawione zaopatrzenia. Na stosunkowo niewielkiej powierzchni była masa ludzi i sprzętu a zażarta obrona spowodowana była nadzieją na ewakuację na Mierzeję i część udało się przewieść. Od początku ofensywy walki toczyły się o każdą linię okopów i każdą miejscowość, niemieckie oddziały kontratakowały, ogromne straty były po obu stronach. Następowała zagłada 4 Armii, w dniu 25.03.1945 r. zdobyto Heiligenbeil a w dniu 29.03.1945 r. ostatnie oddziały 4 Armii poddały się Sowietom na Półwyspie Bałgijskim.
Jak wyglądało zdobycie Braniewa w opisie polskiego historyka z okresu PRL przedstawia poniższy fragment szerszego opracowania o „wyzwoleniu Polski” przez Armię Czerwoną: „Braniewo było głównym ogniwem obrony okrążonych wojsk. Niemcy chcieli je utrzymać za wszelką cenę. Natarcie radzieckie rozwijało się wolno, lecz nieustannie. Po kilkudniowych walkach umocnienia nieprzyjaciela na przedpolach miasta zostały przełamane i 19marca wojska radzieckie wyszły na peryferie Braniewa. U schyłku dnia rozpoczął się szturm. Atakujące oddziały wdarły się do miasta i w całonocnych zażartych walkach ulicznych rozbiły nieprzyjacielski garnizon w południowo-zachodniej części Braniewa, tj. po rzekę Pasłękę. Wieczorem wojska radzieckie sforsowały rzekę i całkowicie złamały opór Niemców. 20 marca odzyskało wolność ostatnie miasto warmińskie. W gruzach leżało ponad 80% budynków, w tym cenne zabytki kultury – symbole polskości tych ziem”. Jak widać niewiele ma to wspólnego z rzeczywistym przebiegiem działań, jak również przyczyną zniszczenia miasta.
W zniszczonym Braniewie przebywało ponad 2 tys. cywilnych Niemców, którzy nie zdążyli uciec. Co się tu działo od zdobycia miasta trudno dziś ustalić, ale znając „dokonania” zwycięskiej Armii Czerwonej w innych miastach Prus, los pozostawionych tu Niemców, a zwłaszcza kobiet był straszny. Braniewo było zajmowane przez silny sowiecki garnizon do lipca 1945 r. oraz wojenną komendanturę w składzie: mjr Czernikow wojenny komendant miasta i regionu Braunsberg, kpt. gw. Usaczow zastępca komendanta ds. politycznych oraz kpt. Wakulenko pomocnik komendanta ds. gospodarczych. Sowieci zajmowali poniemieckie koszary, dworzec kolejowy, budynek starostwa i szpital przy ul. Królewieckiej. Zorganizowano tu warsztaty naprawy czołgów.
Po walkach w Braniewie pozostało ok. 15 zbiorowych, w których udało się zidentyfikować ciała 67 poległych i zmarłych żołnierzy (najstarszy rangą mjr Wasilij Chlebow dowódca eskadry w 397 pułku lotnictwa szturmowego, poległ 25.02.1945 r.). Wokół Braniewa było kilkanaście innych mogił. Cmentarz Żołnierzy Armii Radzieckiej powstanie dopiero w 1952 r. i pochowano na nim ok. 30 tys. sowieckich żołnierzy prawie z całego rejonu walk o Prusy Wschodnie, które znalazły się w na polskim terytorium. Natomiast w Braniewie po zakończeniu walk stacjonował 524 samodzielny batalion medyczno-sanitarny z 96 dywizji strzeleckiej i to głównie zmarli od ran żołnierze z tego szpitala-polowego zostali pochowani w o najmniej 5 mogiłach.
Pierwsi polscy osadnicy dotarli wiosną 1945 i zastali miasto zniszczone w 80 %, do tego z garnizonem sowieckim i ok. 2200 Niemców, głównie kobiet, starców i dzieci, którzy nie zdołali uciec. Mniej więcej połowa domów była zniszczona, zaś reszta wymagała remontów. W mieście nie działała sieć elektryczna, wodociągowa, kanalizacyjna oraz gazowa. Ulice zawalone gruzami były nieprzejezdne, ale główne arterie Sowieci udrożnili, podobnie jak szybko odtworzyli wysadzony Most Kotlarski wykorzystują ocalałe drewniane podpory. W niezłym stanie były: browar (30% zniszczeń), mleczarnia (5%), gazownia, stacja pomp, rzeźnia, 2 piekarnie, elewator zbożowy, fabryka wyrobów ceramicznych Wendla, cegielnia i młyn z elewatorem. Jednak Sowieci nie próżnowali, bo przed przekazaniem miasta Polakom wywieźli wyposażenie garbarni (90%), tartaku a także fabryki czołgów. Przebywających w Braniewie Niemców komendantura sowiecka skoncentrowała na ulicach Armii Krajowej i Żeromskiego. W lipcu 1945 r. w Rudłowie zorganizowano obóz pracy dla Niemców, w którym przebywało kilkaset osób. Podobno w sierpniu 1945 r. żołnierze sowieccy mieli zlikwidować grupę uzbrojonych Niemców, którzy mieli rzekomo podpalić magazyny z żywnością. Nic nie wiadomo o represjach, natomiast wydaje się to wątpliwe wobec głodu panującego wśród Niemców. Podobno pożary miały miejsce w domu starców oraz kinie a ich wywołanie władze oskarżyły Niemców.
To były bardzo trudne czasy. W zniszczonym Braniewie brakowało wszystkiego: mieszkań, żywności, środków transportu… było też wiele naglących potrzeb jak dostarczanie wody, odprowadzanie nieczystości, dostarczenie energii elektrycznej, ale też opału. Wszędzie zalegał gruz, było dużo niewybuchów i istniało realne zagrożenie epidemiczne. Miasto było odcięte od świata, a kolejowe połączenie z Olsztynem przez Elbląg uruchomiono dopiero w grudniu 1945 r.
W dniu 25.05.1945 r. do Braniewa przybywa dwóch przedstawicieli Ministerstwa Przemysłu i Handlu inż. Aleksander Gutowski i inż. Jan Dąbrowski a efektem pracy tego pierwszego był raport o stanie zakładów przemysłowych w Braniewie i na terenie powiatu. Tego samego dnia dotarła też grupa 16 pionierów, reprezentujących głównie wolne zawody. W dniu 26.05.1945 r. wraz z grupą pracowników przybył starosta Stanisław Łobocki. Towarzyszyli mu: Tadeusz Balicki, Mieczysław Krajewski, Bogdan Kobel, Józef Białkowski i Jan Krzyżanowski. Niedługo potem do pracy w starostwie dołączyli kolejni Polacy z pierwszej 16-osobowej grupy: Longin Maliński, Jan Lipiński, Józef Szymczak i Edward Figurski. Podobno Łobocki przysłany z polecenia rządu uciekł z miasta zaledwie po 5 dniach urzędowania, ale mimo to złożył dość obszerne sprawozdanie w dniu 31.05.1945 r. Starosta pierwsze kroki skierował do sowieckiego komendanta miasta mjr Czernikowa, który „okazał jak najprzychylniejsze ustosunkowanie się do przybyłych Władz Polskich, przychodząc równocześnie z pomocą w zakresie jego możliwości” przekazując doraźną pomoc tj. przydzielając samochód, który jednak wymagał remontu, parę koni z wozem, 2 worki mąki oraz odpowiednią ilość chleba, ryb i soli do czasu zorganizowania zaopatrzenia w żywność. Ponieważ budynek niemieckiego starostwa był zajęty przez sowiecki szpital wojskowy na siedzibę starostwa wybrano budynek mieszkalny przy Hindenburgstrasse 45 (ul. Kościuszki), ale wymagał oczyszczenia, oszklenia okien i wstawienia drzwi. Starosta Łobocki z racji braku urzędników, przydzielił dostępnym pracownikom po kilka referatów. I tak Mieczysław Krajewski otrzymał funkcję zastępcy starosty oraz referaty ogólno oganizacyjny, polityczno-społeczny i finansowy, Bogdan Kobel referaty zdrowia i opieki społecznej, komunikacyjno-budowlany oraz osadniczo-rolniczy, Józef Białkowski referat przemysłowo-handlowy i aprowizacji, z kolei inspektor szkolny Tadeusz Balicki objął referaty oświaty, kultury, sztuki i propagandy, zaś Józef Krzyżanowski otrzymał zadanie przygotowania budynku dla Zarządu Miejskiego oraz zorganizowanie stołówki. Największym problemem organizacyjnym było zaopatrzenie w żywność, dlatego wśród pierwszych decyzji były organizacja rybołówstwa, młócenie i mielenie zboża oraz zorganizowanie piekarni, a także zabezpieczenie ziemniaków i organizacja wspólnej stołówki. Do jednych z zadań władz należało przygotowanie akcji osiedleńczej. Zadanie utworzenia Powiatowego Urzędu Repatriacyjnego otrzymał inspektor osadnictwa Eugeniusz d’Aystetten (1903-), którego miał w spierać komisarz ziemski inż. Józef Tomorowicz (1888-1960) oraz od dnia 10.07.1945 r. Powiatowy Komitet Osiedleńczy, w składzie: wicestarosta Józef Szymczak, inspektor Eugeniusz d’Aystetten, Aleksander Gutowski, komisarz Józef Tomorowicz i inspektor Tadeusz Balicki. Na dzień 31.05.1945 r. w Braniewie było 60 Polaków oraz 1500 Niemców, ale codziennie przybywało 50-100 kolejnych. Być może problemy z organizacją wyżywienia dla tak dużej grupy, były powodem rezygnacji Łobockiego z funkcji starosty braniewskiego.
Już w dniu 7.05.1945 r. na Komendanta Powiatowego Milicji Obywatelskiej wyznaczono byłego żołnierza Batalionów Chłopskich ppor. Antoniego Warchałowskiego (1924-) dowódcę Batalionu Operacyjnego MO w Olsztynie. Jednak do Braniewa przybył dopiero w dniu 29.05.1945 r. z Elbląga wraz 30-osobową grupą MO, którym przydzielono budynek przy starostwie. Jednak ze względu na fatalne warunki panujące w mieście ostatecznie powstał tylko posterunek przy ul. Morskiej 32a Komendę MO umieszczono wówczas w Ornecie. W dniu 5.07.1945 r. Komenda Powiatowa MO powróciła do Braniewa. Zadaniem MO było zabezpieczenie obiektów przemysłowych i bezpieczeństwa ludności. W lipcu 1945 r. zdaniem starosty stan liczebny MO był zbyt mały, a przy rekrutacji zalecał zwracanie uwagi „na wartość moralną kandydatów”. Do pomocy milicjantom powołano w Braniewie w sierpniu 1945 r. Miejską Staż Porządkową, która miała m.in. ochraniać magazyny. Stan MO w sierpniu 1945 r. został powiększony, dzięki czemu powstały posterunki we wszystkich miastach powiatu.
Od dnia 1.06.1945 r. obowiązki starosty pełnił Józef Szymczak, a od 15.06.1945 r. funkcję objął Jan Gawroński. W czerwcu 1945 r. w Braniewie mieszkało 2346 Niemców, w powiecie było ich 627. W tym samym miesiącu powołano władze miejskie Braniewa z burmistrzem Henrykiem Klimaszewskim, które również zajęły na siedzibę budynek mieszkalny.
W dniu 5.07.1945 r. w Braniewie powstała Spółdzielnia Spożywcza „Przyszłość”, a wśród jej organizatorów byli: Tadeusz Balicki, inż. Józef Tomorowicz, Jan Ciszka oraz urzędnik i działacz PPR Longin Maliński. Już w dniu 10.07.1945 r. na pierwszym posiedzeniu spółdzielni postanowiono otworzyć stołówkę, którą szumnie nazywano restauracją również noszącą nazwę Przyszłość. W tej „restauracji” kilka kobiet przygotowywało zupę, którą wydawano bezpłatnie, głównie pierwszym braniewskim urzędnikom i pracownikom administracji. Wśród pracowników była jedna z pierwszych mieszkanek Braniewa Jadwiga Kowzan. Przy lokalu wkrótce powstał też jeden z pierwszych sklepików spożywczych. Przyszłość mieściła się przy ul. Kościuszki, w budynku późniejszej znanej restauracji Stylowa. Nieco później, bo w sierpniu 1945 r. powstała pierwsza placówka Związku Gospodarczego Społem w Braniewie, a w październiku 1945 r. zawiązała się Spółdzielnia Samopomocy Chłopskiej, której pierwszym prezesem był Gustaw Skoplak. Placówki Społem były w istocie hurtowniami, ale bez towarów i jak w listopadzie 1945 r. raportował starosta braniewski „nie przejawiają inicjatywy celem należytego zaopatrzenia w artykuły żywności i użytku domowego”. Jeszcze w dniu 10.07.1945 r. utworzono Komitet Wykonawczy dla akcji żniwnej, któremu udało się zebrać zboże jedynie z 60 hektarów co miało starczyć na 3 miesiące, aż 80% poł ziemniaczanych zajmowały wojska sowieckie a sytuację utrudniały liczne miny i sprzęt wojskowy na polach uprawnych oraz brak maszyn rolniczych i koni, co w znacznym stopniu było „sprawką bratniej” Armii Czerwonej. Ziemniaki i warzywa trzeba było dowozić a zimą 1945/1946 władze, aby zaradzić problemom aprowizacyjnym postanowiły wprowadzić system kartkowy, m.in. na chleb razowy a także na inne produkty. Często na przydziały brakowało pokrycia w towarze, co wywoływało słuszny gniew wśród mieszkańców. Właśnie m.in. Społem prowadziła działalność związaną z przywozem i rozdziałem towarów kontyngentowych. Pojawiły się pierwsze sklepiki oraz dwie piekarnie.
Z punktu widzenia władz polskich najważniejszym wydarzeniem było przekazanie Braniewa w dniu 7.07.1945 r. przez dowództwo sowieckie polskim władzom cywilnym. Ze strony sowieckiej dokument podpisali mjr Czernikow, kpt. Usaczow i kpt. Wakulenko a ze strony polskiej tymczasowy starosta Józef Szymczak, komisarz ziemski inż. Józef Tomorowicz, burmistrz miasta Henryk Klimaszewski oraz przedstawiciele polskiego rządu Aleksander Gutowski i Jan Dąbrowski. Tekst protokołu w języku polskim brzmi następująco:
„7 Lipca 1945 roku my niżej podpisani z jednej strony – przedstawiciele wojennego dowództwa Armii Czerwonej: wojenny komendant miasta i powiatu Braniewa, major Czernikow, zastępca wojennego komendanta do spraw politycznych gwardii kapitan Usaczow i pomocnik wojennego komendanta do spraw gospodarczych kapitan Wakulenko – z drugiej strony przedstawiciele polskiego rządu w osobach:
Pełniący funkcję starosty powiatu Szymczak Józef, Komisarz Rolny powiatu braniewskiego inżynier Tomorowicz, Burmistrz Miasta Braniewa Klimaszewski Henryk, Pełnomocnik Ministerstwa Przemysłu, Gutowski Aleksander s. Józefa, Inspektor Rybołówstwa inżynier Dąbrowski.
Złożyli niniejszy dokument na podstawie uchwały wyżej wymienionych organów władzy – pierwsi oddali, a drudzy przyjęli:
Miasto Braniewo i przylegające do niego punkty (wsie) zaludnione Nowa Pasarga, Rogity, Szyleny, Henrykowo, Biedkowo i pozostałe wymienione w akcie z obiektami przemysłowymi – według dołączonego spisu, w którym złożono personalne dokumenty przyjęcia – oddania
Funkcje administracyjne władzy i rządu w mieście i wymienionych wyżej punktach. Miejscowa obywatelska ludność narodowości niemieckiej, zarejestrowana w odpowiednich księgach i kartotekach, w ilości na stanie w dniu 6 lipca 1945:
W mieście 2346 osób
W powiecie 627 osób
Spis przemysłowych przedsiębiorstw: Browar – w mieście Braniewo, Elektrownia - w Petlikowie, Mleczarnia – w mieście Braniewo, Gazownia - w mieście Braniewo, Stacja pomp – w mieście Braniewo, Rzeźnia – w mieście Braniewo, Piekarnia, Elewator zbożowy, Fabryka wyrobów ceramicznych, Cegielnia, Młyn z elewatorem, Tartak – w Chruścielu, Młyn w Chruścielu".
Sowieci zaprosili Polaków na bankiet, za który kilka dni później nastąpił rewanż. Opuszczenie Braniewa przez czerwonoarmistów, nie było końcem problemów, gdyż w okolicy miasta kwaterowały oddziały utrudniając poruszanie się w terenie. Jak meldował starosta Gawroński w lipcu 1945 r. „Mnożą się wypadki ‘oszabrowania’ ludności polskiej przez żołnierzy radzieckich, ogólnie jednak stosunek ludności do Armii Czerw. życzliwy”.
W dniu 10.07.1945 r. odbyło się pierwsze zebranie organizacyjne starostwa a liczba pracowników po pewnym czasie wzrosła do 17 osób. W tym samym dniu powołano Komitet Narodowościowy, który miała z zadanie przyznawanie polskiego obywatelstwa autochtonom, a w jego skład weszli: Tadeusz Balicki, Zygmunt Jezior, Witalis Zalewski, Henryk Klimaszewski i Jan Dąbrowski oraz autochton Jan Cibora (1892-1960). W dniu 17.07.1945 r. do powiatu braniewskiego miało przybyć 500 rodzin, głównie chłopskich i robotniczych. Zostali on zwerbowani na służbę lub pracę w miastach, pomoc przy żniwach i odbudowę mieszkań. Jednak ze względu na problemy z dojazdem duża część z nich trafiła do Ornety. Wciąż występowały problemy z transportem, np. starostwo we wrześniu 1945 r. miało jedynie do dyspozycji 8 koni a pierwszy samochód osobowy przydzielono miesiąc później.
W dniu 18.08.1945 r. powołano Powiatowy Urząd Bezpieczeństwa Publicznego, którego kierownikiem został chor. Marian Patela (1926-), który do Braniewa został przydzielony wraz z Grupą Operacyjną UB już w dniu 4.06.1945 r. Jego zastępcą od 30.09.1945 r. został Jacek Sosnowski (1924-). Siedziba PUBP znała się w budynku przy obecnej ul. 9. Maja.
Granica z Związkiem Radzieckim przecinać miała m.in. powiat świętomiejski i iławecki, przylegające do powiatu braniewskiego. W pierwszej połowie 1945 r. nie znano jeszcze dokładnego przebiegu granicy i polskie władze miały obsadzać powiat świętomiejski. W dniu 16.07.1945 r. roku Pełnomocnik Rządu polecił staroście braniewskiemu włączyć przypadającą Polsce część powiatu świętomiejskiego do powiatu braniewskiego. Po ustaleniu granicy polsko-radzieckiej w sierpniu 1945 r. utrwaliła się pewność, że Braniewo zostanie po stronie polskiej, choć ręce władzom wiązało ciągłe przebywanie sowieckiego garnizonu na dworcu kolejowym i brak obecności Wojska Polskiego, która w jakimś stopniu blokowałaby „panoszenie” się sowieckich żołnierzy oraz powszechne szabrownictwo mienia poniemieckiego w wykonaniu polskich przybyszów. W październiku 1945 r. starosta informował, że „wzmogły się napady i rabunki maruderów sowieckich”, ze względu na brak polskich wojsk.
Jak było źle świadczy sprawozdanie utworzonego w dniu 1.09.1945 r. Powiatowego Zarządu Drogowego, który składał się z 3 osób, nie miał żadnych środków transportu, poza doraźnie przydzielanymi końmi ze starostwa, brakowało materiałów poza niewielką ilością grysu i smoły a prace doraźne wykonywały Niemki przydzielone przez Zarząd Miejski. Organ był praktycznie niewydolny z braku ludzi i sprzętu. Za to wobec braku połączenia kolejowego w październiku 1945 r. w Braniewie uruchomiono oddział PKS z samochodem ciężarowym. Z kolei orkę na przyległych polach przeprowadzała Stacja Traktorowa w Braniewie.
W październiku 1945 r. nowym burmistrzem został Józef Pachulski. W tym samym miesiącu Zarząd Miejski zorganizował Komisję Mieszkaniową, a w Braniewie wciąż było dużo wolnych mieszkań, które wymagały naprawy dachów, okien i drzwi. W grudniu 1945 r. uruchomiono linię kolejową Elbląg-Braniewo i odtąd pociągi kursowały raz na dobę, co przyczyniło się do powolnego, ale systematycznego zasiedlania miasta i powiatu.
W dniu 6.12.1945 r. do Braniewa pierwszym pociągiem przybywa 360 żołnierzy WOP pod dowództwem mjr Karol Strumiłło a wraz z nimi 3 kolejarzy i ksiądz. Oddział przejął koszary przy ul. Moniuszki a wkrótce w Braniewie powstaje 22 Komenda Odcinka Braniewo będąca samodzielnym pododdziałem Wojsk Ochrony Pogranicza (WOP). Komenda liczyła 143 żołnierzy i składała się ze strażnic w Fromborku, Młotecznie, Żelaznej Górze i Głębocku. W dniu 28.12.1945 r. władze sowieckie przekazują Polakom dworzec kolejowy a polscy żołnierze WOP przejęli podbraniewski odcinek granicy polsko-radzieckiej oraz uczestniczą aktywnie w zwalczaniu band rabunkowych. Jeszcze w 1945 r. w Braniewie powstaje Rejonowa Komenda Uzupełnień.
W dniu 1.08.1945 r. na kierownika Publicznej Szkoły Podstawowej wyznaczono Wojciecha Kwiatkowskiego (1891-1962) a z dniem 1.09.1945 r. ruszyła nauka w szkole przy ul. Szkolnej 11. Naukę w grudniu prowadzono dla 47 uczniów a drugim polskim nauczycielem była Zuzanna Cieszkowska. W dniu 15.10.1945 r. do Braniewa przybył dr Bolesław Buharewicz (1889-1951) pierwszy polski lekarz na cały powiat braniewski, jednak pierwszy ośrodek zdrowia powstanie dopiero w lutym 1946 r. W mieście panowały choroby, głównie dur brzuszny i świerzb, które w dużym stopniu dotykały Niemców a nieco mniejszym Polaków.
Utworzono również Sąd Okręgowy w Braniewie. W dniu 31.07.1945 r. do miasta ciężarówką Społem dotarł prokurator Zygmunt Kałapski z Sądu Apelacyjnego w Olsztynie i przeprowadził lustrację gmachu sądu. Budynek jednak wymagał poważnego remontu, bowiem należało naprawić dach, oszklić okna i naprawić mur na lewym skrzydle budynku. W całym gmachu były porozrzucane akta i księgi hipoteczne, skradziono maszyny do pisania i telefony a cześć mebli wyniesiono. Zarówno starosta jak i burmistrz obiecali uprzątnięcie budynku z pomocą ludności niemieckiej, a także przydzielenie umeblowanego mieszkania dla obsady sądu. Początkowo pracownicy sądu mieli korzystać z hotelu i urzędniczej stołówki. Zadanie zabezpieczenia budynku do czasu uruchomienia więzienia otrzymał prokurator Józef Quirini (1899-1954), uczestnik Powstania Warszawskiego jako Rejonowy Delegat Rządu Warszawa-Południe. Sąd Okręgowy powstał we wrześniu 1945 r. a jego prezesem został Konrad Bobrowski zaś okręg obejmował powiaty: braniewski, pasłęcki i świętomiejski. Jednak ze względu na „odcięcie” komunikacyjne Braniewa, na wniosek prezesa sądu Konrada Bobrowskiego z listopada 1945 r. Minister Sprawiedliwości przeniósł siedzibę sądu okręgowego do Pasłęka. Faktyczne przeniesienie siedziby miało miejsce w dniu 20.12.1945 r. W skład okręgu pasłęckiego weszły sady grodzkie w Braniewie, Ornecie, Morągu, Pasłęku i Suszu. Uruchomienie Sądu Grodzkiego w Braniewie (i Ornecie) nastąpiło w dniu 11.10.1945 r. a placówkę zorganizował sędzia Roman Grynberg,natomiast sekretarzem Jan Kilanowski. W związku ze złym stanem budynku sądu przydzielono budynek przy ul. Wiejskiej. Pod koniec 1945 r. otworzono Urząd Pocztowy, którego pierwszym naczelnikiem był Marian Narbutowicz. W listopadzie 1945 r. przystąpiono do organizowania Straży Pożarnej, m.in. poprzez kompletowanie i zabezpieczenie sprzętu, jednak jednostka OSP w Braniewie powstanie w lutym 1946 r.
Jeszcze w 1945 r. w Braniewie zaczęły powstawać organizacje polityczne, społeczne i kulturalno-światowe. Pierwsza była Polska Partia Socjalistyczna, która w dniu 2.08.1945 r. utworzyła Komitet Powiatowy PPS w składzie: Jerzy Sikorski - przewodniczący, Czesław Żak - wiceprzewodniczący, Wawrzyniec Sikorski - sekretarz i skarbnik Józef Kowalczyk, pracownik Zarządu Miejskiego. Z PPS wywodziły się pierwsze polskie władze a do końca roku liczyła 30 członków. W dniu 1.09.1945 r. powołano 4-osobowy Komitet Powiatowy Polskiej Partii Robotniczej, na czele którego stanął Franciszek Skowroński (1913-1949), który przybył do Braniewa z Iławy. W dniu 28.10.1945 r. odbyła się konferencja powiatowa PPR, w której uczestniczyło 42 członków. W październiku 1945 r. w celu rozstrzygania nieporozumień pomiędzy PPR i PPS powołano międzypartyjną komisję porozumiewawczą. W grudniu 1945 r. PPR liczyła 100 członków. W listopadzie 1945 r. z inicjatywy inspektora szkolnego Tadeusza Balickiego powołano Towarzystwo Kulturalno-Oświatowe, które zorganizowało zespół teatralny, chór i kapelę. W tym samym miesiącu powstało kilkuosobowe koło Związku Walki Młodych. W grudniu 1945 r. w Braniewie działały następujące związki zawodowe: Związek Samopomocy Chłopskiej, Związek Zawodowy Nauczycielstwa Polskiego, Związek Zawodowy Pracowników Spółdzielczych a w organizacji był Związek Zawodowy Pracowników Państwowych i Samorządowych.
W dnu 10.10.1945 r. powiat podzielono na 9 gmin wiejskich (Braniewo, Chruściel, Długobór, Frombork, Henrykowo, Lechowo, Orneta, Pieniężno, Tolkowiec) i 2 miejskie (Braniewo, Orneta). Przyłączenie części powiatu świętomiejskiego spowodowało zmiany w podziale powiatu, które uregulowane zostaną w 1946 r.
O ile liczba Polaków w czerwcu 1945 r. wynosiła ok. 70, to w grudniu było ich już ponad 600. Liczba Niemców wciąż była wysoka, choć panowała duża umieralność ze względu na panujące choroby i głód. Kierowano ich do prac porządkowych w zamian za wyżywienie, czyli raz dziennie gorący posiłek i chleb. Polacy początkowo docierali do Braniewa pojedynczo lub małymi grupami, głównie z Polski centralnej a później z terenów wschodnich. Na dzień 31.08.1945 r. do Braniewa przyjechało 450 osób, w tym wielu pracowników umysłowych, 42 rzemieślników, 37 rolników i 36 przedstawicieli handlu. Do dnia 1.12.1945 r. w Braniewie mieszkały 382 rodziny, liczące 616 osób. Sytuację w Braniewie w październiku 1945 r. tak opisał sekretarz PPR Franciszek Skowroński: „Skierowani przez województwo urzędnicy odchodzą ze względu na ciężkie warunki żywnościowe. Jedni przenoszą się do ‘Społem’, bo tam dają jeść, inni wracają do domów (…). Brak komunikacji nie pozwala na rozjazdy po gminach, wsiach i miastach. Pracownicy od kilku miesięcy nie wiedzą, czy ich rodziny żyją, poczta nie nadchodzi, kolej nie zorganizowana”.
Po zakończeniu działań wojennych w Braniewie pozostał rektor redemptorystów ks. Karl Altmann (1897-1975). Wkrótce z Mierzei powrócił ks. Maximilian Caspar (1908-1945) i już w dniu 19.05.1945 r. odprawił pierwszą mszę w Braniewie. Podjął prace remontowe przy kościele św. Trójcy, ale zmarł na zapalenie płuc. Dołączyli do nich kolejni niemieccy duchowni: w dniu 30.08.1945 r. ks. Aloys Bönigk (1898-1971) oraz Franz Mosholl. Niemieccy księża pełnili posługę duszpasterską dla Niemców i Polaków a msze odbywały się w dni świąteczne. Pierwszy polski ksiądz katolicki Aleksander Kulczyński przybył w dniu 6.12.1945 r. wraz z oddziałem WOP. Kościół parafialny św. Katarzyny był całkowicie zniszczony, za to w prawie nienaruszonym stanie przetrwał kościół parafii ewangelickiej (dziś św. Antoniego), który wkrótce miał się stać kościołem parafii katolickiej pw. św. Katarzyny. Ponadto w niezłym stanie ocalały kościoły św. Trójcy i św. Krzyża. Podobnie jak całe miasto, ucierpiały braniewskie zabytki. Całkowicie zniszczony był Kamienny Dom, mocno ucierpiał ratusz, Hosianum i Szkoła Zamkowa.
Wiele budynków i instalacji uniemożliwiało ich wykorzystanie, ale z biegiem czasu poprawiały się warunki bytowe i miasto można było odbudować. W lipcu 1945 r. wciąż były wolne mieszkania, ale wymagały robót zabezpieczających. Jeszcze w sierpniu 1945 r. władze miejskie zorganizowały zespół remontowy, składający się wykwalifikowanych Niemców: 3 murarzy, stolarza, szklarza, 3 ślusarzy i 2 robotników. Pierwszy wyremontowany został przedwojenny budynek starostwa wraz centralnym ogrzewaniem oraz siedziba Sądu Grodzkiego i kilku innych instytucji. Ponadto remontowany miał być budynek przeznaczony na siedzibę oddziału WOP, w tzw. "Białych Koszarach". Według sprawozdania z dnia 4.12.1945 r. Oddziału Odbudowy przy staroście rzemieślnicy Niemcy byli do września zatrudnieni przez wojska sowieckie, zaś polscy rzemieślnicy „przybywający na teren powiatu nie chcą przystąpić do proponowanej im pracy, tłumacząc się brakiem i drożyzną artykułów spożywczych”. Dużym wydarzeniem było częściowe uruchomienie wodociągów miejskich przeprowadzone przez inż. Stanisława Rojka (1903-1949). Podobnie jak dostarczenie energii elektrycznej z Elektrowni w Pierzchałach wykonane pracą niemieckich mieszkańców pod kierunkiem technika budowlanego starostwa Bernarda Gudzińskiego. Zasilanie sieci elektrycznej uruchomiono w dniu 31.12.1945 r.
Niestety wiele nadających się do odbudowy budynków rozebrano w latach 50-tych XX wieku, nieodwracalnie niszcząc serce niegdyś pięknego i zabytkowego miasta. W 1945 r. stały staromiejski Ratusz, Kamienny Dom czy Szkoła Zamkowa, ale i nowoczesne budynki jak Seminarium Duchowne przy obecnej ul. Elbląskiej. Stały zniszczone, ale nadające się do odbudowy setki kamienic i innych budowli. Przez barbarzyńskie rozbiórki i wywózkę pozyskanej cegły na odbudowę Warszawy, miasto straciło swój poprzedni, zabytkowy wygląd. Bezpowrotnie zniknęło Stare Miasto, na miejscu której dawne kamienice zastąpiono szpetnymi blokami z płyty.
Rok 1945 r. zmienił niemiecki Braunsberg w polskie Braniewo, choć oficjalnie nazwę nadano w 1946 r. Mimo, że w mieście była przewaga ludności niemieckiej, to przejęcie władzy od sowieckiej komendantury znacznie poprawiło sytuację polskich władz, jeszcze bardziej wzmocnioną pojawieniem się polskich żołnierzy WOP. Kolejne lata systematycznie poprawiały sytuację egzystencji przybywających licznie Polaków a wraz z wyjazdem tysięcy Niemców ostatecznie potwierdziły polskość Braniewa. Powojenne Braniewo to jednak zupełnie inna historia… choć ślady II wojny światowej wciąż są niestety widoczne.
Opis zdjęcia wyświetla się po najechaniu kursorem myszy na miniaturkę. W publikacji wykorzystano zdjęcia ze stron udostępnione przez Jacka Iwulskiego oraz strony Braniewo w fotografii, Braniewo-Braunsberg w opisach i fotografii i innych.
Źródła: Wakar A. red. Braniewo. Z dziejów miasta i powiatu. Olsztyn 1973.; Achremczyk S., Szorc A. Braniewo. Olsztyn 1995.; Sokołowski F. Z badan nad administracją Okręgu Mazurskiego 1945-1946. KMW nr 3. Olsztyn 1974.; Merten U. Forgotten Voices. The Expulsion of the Germans from Eastern Europe after World War II. New Brunswick a. London 2012.; Buttar P. Battleground Prussia. The Assault on Germany’s Eastern Front 1944-1945. Bloomsbury 2012.; Dieckert K., Grossmann H. Bój o Prusy Wschodnie. Kronika dramatu 1944-1945. Gdańsk 2011.; Reinoss H. Letzte Tage in Ostpreussen. Erinnerungen an Flucht und Vertreibung. Augsburg 2002.; Płotek M. Przyczynek do powstania sądów apelacji olsztyńskiej 1945-1947. KMW nr 1/2014. Olsztyn 2014.; Sziłowski J. Königsberg 1945. Warszawa 20025.; Dolata B. Wyzwolenie Polski 1944-1945. Warszawa 1971.;
braniewo.com.pl gazetaolsztynska.pl braunsberg-ostpreussen.de pamyat-naroda.ru