1467-1479. BRANIEWO PODCZAS KONFLIKTU o OBSADĘ BISKUPSTWA WARMIŃSKIEGO
Na mocy pokoju toruńskiego zawartego w 1466 r. Warmia z Braniewem trafiła w granice Królestwa Polskiego. Traktat gwarantował dużą autonomię dla warmińskiego księstwa biskupiego, ale nie określał zasad obierania biskupów warmińskich. Właśnie z tego powodu natychmiast po śmierci współtwórcy pokoju toruńskiego biskupa Pawła Legendorfa, doszło do wieloletniego konfliktu pomiędzy powołanym przez kapitułę warmińską biskupem Mikołajem Tungenem, a królem Polski Kazimierzem IV Jagiellończykiem. Konflikt wkrótce zyskał rozmiar międzynarodowy za sprawą udziału Stolicy Apostolskiej, Węgier i Krzyżaków, doprowadzając ostatecznie do wojny polsko-krzyżackiej zwanej wojną kleszą.
Sukces jakim było przyłączenie Warmii do Polski po ciężkiej i wyczerpującej wojnie trzynastoletniej 1454-1466 był wielką zasługą biskupa Pawła Legendorfa (1415-1467). Duchowny ten co prawda zmieniał sojusze w trakcie wojny, ale ostatecznie porzucił przymierze z Zakonem Krzyżackim i stanął po stronie Polski. W trakcie obrad w Toruniu był zwolennikiem całkowitej likwidacji państwa zakonnego i złożył hołd Królowi Polski. W Braniewie podpisanie pokoju w Toruniu przyjęto z wielką ulgą i radością, wszystkie dzwony biły od południa do rana następnego dnia. Miasto i najbliższa okolica było wyczerpane i strasznie zubożało ponosząc znaczne koszty udziału w tej wojnie. Nastał czas odbudowy mienia i dobrobytu gospodarczego. W traktacie toruńskim stwierdzono, że kościół warmiński i jego biskup wraz ze swoją kapitułą przechodzą w zależność od Królestwa Polskiego przelewając na nie swoje prawa. W dniu 27.01.1467 r. kapituła warmińska złożyła przysięgę, na mocy której: proboszcz Arnold Sfinder, dziekan Mikołaj Tungen, kustosz Christian Tapiau, kanonicy Otto Doringswald i Marek Wolkaw oraz cała kapituła warmińska, uznają i przyjmują pokój zawarty przez Króla Polskiego i Wielkiego Mistrza Zakonu Najświętszej Marii Panny.
Jednak pokój nie trwał długo, bowiem Krzyżacy nie mogli wybaczyć zdrady biskupa Legendorfa i dlatego jego szybka śmierć w dniu 23.07.1467 r. przypisywana jest braciom zakonnym, którzy mieli dopuścić się otrucia biskupa. Paweł Legendorf zmarł na zamku biskupim w Braniewie i został pochowany w kościele św. Katarzyny przed głównym ołtarzem. Miejsce pochówku było podyktowane zdewastowaniem katedry fromborskiej przez zaciężne wojska czeskie podczas niedawno zakończonej wojny. Dodać tu należy, że ówczesny papież Paweł II (1417-1471) nigdy nie uznał pokoju toruńskiego otwarcie stając po stronie Zakonu Krzyżackiego.
Pokój toruński nie dotyczył ustroju Warmii, stąd szybko wynikły nieporozumienia w rozumieniu jej autonomii. Najogólniej problem dotyczył obsady biskupstwa warmińskiego, czy biskup ma być wybierany przez kapitułę, czy też mianowany przez króla polskiego. Obie strony to jest kapituła i król, rozumieli to pojęcie zgoła odmiennie. Warmia broniła swego samorządu i była niechętna obcym przybyszom na zastrzeżonych dla miejscowych urzędach. Król z kolei doceniał rolę polityczną jaką odgrywali w Prusach biskupi warmińscy, dlatego chciał tam mieć swojego stronnika. Nietrudno się domyślić, że tak zgoła odmienna interpretacja nie mogła prowadzić do szybkiego kompromisu. Należy dodać, że w „świeżo” pozyskanej Warmii Polacy byli elementem stosunkowo obcym, co prawda nikt tu nie „tęsknił” za Krzyżakami, ale kapituła wolała postawić na „swojego” człowieka, jednocześnie narażając się na „gniew” króla. Był to więc pierwszy i jakże poważny sprawdzian dla Warmii pod polskim panowaniem. Król Kazimierz Jagiellończyk na mocy umowy z 27.01.1467 r. mógł liczyć, że to on wskaże kandydata, ale rozproszona i niepełna po wojnie trzynastoletniej kapituła nie czekając na stanowisko króla, a być może jeszcze przed uzyskaniem przez niego wiedzy o śmierci Legendorfa, musiała liczyć się z ostrą reakcją monarchy. Nie mniej w dniu 10.08.1467 r. kanonicy obrali na biskupa dotychczasowego kanonika warmińskiego Mikołaja Tungena (1432-1489) syna Hermana i Weroniki Tungen, mieszczan z Ornety. Właściwie nazywał się Nikolaus von Tüngen i nie wiadomo gdzie studiował, ale był magistrem sztuk wyzwolonych. W latach 1448-1467 pracował jako sekretarz w Kurii rzymskiej, od 1459 r. był kanonikiem wrocławskim, a od 1465 r. warmińskim. W 1466 r. został dziekanem kapituły. W czasie wojny trzynastoletniej był zwolennikiem Zakonu Krzyżackiego.
Nietrudno się domyślić, że postawiony przed faktem dokonanym król Kazimierz IV Jagiellończyk nie zgodził się z nominacją i naznaczył dla Warmii swojego nominata, biskupa chełmińskiego Wincentego Kiełbasę (1425-1479). Nominat był też zarządcą biskupstwa pomezańskiego oraz sekretarzem królewskim, a ponieważ pochodził z Prus i władał językiem niemieckim wydawał się kandydatem dobrym dla obu stron. Przy tym wolę króla uznała kapituła warmińska powierzając Kiełbasie w dniu 1.12.1467 r. tymczasowe zarządzanie diecezją warmińską. Ten ze swej strony zabiegał o poparcie kapituły, licząc na poparcie decyzji przez papieża. Ze swoich roszczeń nie wycofał się jednak Tungen, który w dniu 4.11.1468 r. otrzymał prowizję papieską i przyjął w Rzymie sakrę biskupią. Decyzja papieża Pawła II podyktowana był sporem z królem Kazimierzem o obsadę tronu Czech i wzmocniła pozycję Tungena. Bulla papieska z 20.05.1469 r. ogłaszała na Warmii, że Mikołaj Tungen został nominowany i konsekrowany, skutkiem czego wszelkie zarządzenia Kiełbasy tracą moc pod karą ekskomuniki. Z kolei Kiełbasa na wieść o papieskich decyzjach rozpoczął ściganie zwolenników Tungena więżąc ich lub zmuszając do ucieczki, co sprawiło że poddani wypowiedzieli mu posłuszeństwo i udali się do króla, który uznał ich słuszne skargi i nakazał mu opuszczenie diecezji. Tak więc Kiełbasa zagrożony również papieską ekskomuniką został zmuszony do ustąpienia we wrześniu 1469 r. Król jednak nie pogodził się z tym faktem i nazwał biskupa Tungena oraz jego stronników wrogami publicznymi, a Zakonowi zabronił ich wspierania. Polscy wysłannicy proponowali nawet Tungenowi „odstępne” w wysokości 2 tys. guldenów w zamian za rezygnację z diecezji, ale ten odmówił. Jak wcześniej wspomniano papież Paweł II nie uznał postanowień II pokoju toruńskiego, więc jego antykrólewska postawa wydaje się oczywista. Odpowiedzią króla w listopadzie 1469 r. było wysłanie na Warmię wojska pod dowództwem kasztelana elbląskiego Fabiana von Legendorfa-Mgowskiego (1425-1483), który zajął zamki w Lidzbarku, Jezioranach i Reszlu. W dniu 28.11.1469 r. król wystosował pismo do kapituły warmińskiej, w którym zarzucił, że popierają oni dążenia Tungena podburzając ludność przeciw królowi. Władca groził, że będą wygnani jeżeli nie wystąpią przeciw biskupowi i jego zwolennikom. Na sejmie w Piotrkowie w dniu 1.12.1469 r. składający hołd królowi polskiemu Wielki Mistrz Henryk Reuss von Plauen (1467-1470), zapewnił że nie będzie wspierał Tungena i jego zwolenników zarówno na Warmii jak i w Prusach Zakonnych. Co więcej zobowiązał się do oddania Barczewa, gdzie stacjonowała krzyżacka załoga, polskiemu dowódcy Fabianowi von Legendorf.
Co prawda braniewianie jako pierwsi w diecezji na początku grudnia 1468 r. złożyli hołd biskupowi Wincentemu Kiełbasie, jednak wobec wejścia na Warmię wojsk polskich oficjalnie nie zmienili orientacji. W dniu 25.12.1469 r. do Braniewa przybył królewski poseł, chorąży poznański Mikołaj Tomicki (1410-1478), wobec którego braniewska rada, mieszczanie i cechy potwierdzili uprzednio złożoną przysięgę o swej wierności królowi Polski oraz nie uznawaniu żadnego biskupa bez jego wiedzy i zgody. Na czele braniewian stał wówczas zasłużony mieszczanin, burmistrz Johann Beyzemann (rajca 1428-1468, burmistrz 1465,1468). Złożona przysięga nie zmienia jednak faktu, że sympatia większości braniewian i mieszkańców Warmii była po stronie Mikołaja Tungena, który przebywał wówczas w Rzymie, ale w połowie lipca 1470 r. wyruszył na Warmię. We wrześniu pojawił się w Gdańsku, skąd wyruszył statkiem do Królewca. Mimo podjętych przez stronę polską środków zaradczych Tungen wkrótce był na Warmii, poparli go mieszczanie Dobrego Miasta i podjęto próbę opanowania Jezioran.
Tymczasem w Braniewie organizowała się grupa zwolenników biskupa wywodzących się z rzemieślników pod przywództwem Piotra Konike, którzy już od Wielkanocy 1470 r. utrzymywali korespondencję z Tungenem. Nie zważając na wcześniejsze zobowiązania Braniewa wobec króla polskiego, konspiratorzy przystąpili do akcji w nocy 16/17.09.1470 r. opanowując mury i bramy miejskie. W zasadzie opanowali miasto za wyjątkiem zamku biskupiego, w którym przebywał królewski starosta Tomasz Bażyński (Thomas von Basien). Był z nim zapewne niewielki polski oddział, ale sama jego obecność powstrzymała ewentualne zapędy mieszczan braniewskich. Burmistrzem Braniewa był powołany w tym samym roku Frenczel Scherff, który był wcześniej rajcą miejskim od 1462 r. oraz delegatem na zjazdy stanów pruskich. Następnego dnia buntownicy zmusili burmistrza Scherffa do zwołania rady oraz całej społeczności miejskiej i cechów. Podczas obrad rady miasta buntownicy odpędzili straż miejską od drzwi ratusza obsadzając je swoimi ludźmi, i niejako aresztując tym samym obradującą radę. Po tym wystąpieniu zwołali mieszczan i ogłosili dymisję dotychczasowej rady. Jak nie trudno się domyślić powołano natychmiast „nową”, co tu dużo mówić samozwańczą radę. Nie wiadomo jaki był jej skład, ale musiała funkcjonować stosunkowo krótko, albowiem w dostępnych źródłach w 1471 r. ponownie występuje burmistrz Frenczel Scherff z większością „starej” rady. Dodać należy, że mieszczanie braniewscy mieli spore „doświadczenie” w konspirowaniu i opanowywaniu miasta, co miało wcześniej miejsce w 1396 r. podczas buntu przeciw biskupowi Sorbomowi i 1454 r. na początku wojny trzynastoletniej. Przywódca buntu, rzemieślnik Piotr Konike obywatelstwo miejskie uzyskał dopiero w 1472 r., a w latach 1474-1476 zasiadał w radzie miasta. Do początku 1471 r. nowa rada miasta nie wpuszczała królewskich wysłanników, na co król zareagował, usuwając Braniewo z prawa zasiadania w sejmiku Prus Królewskich wśród miast większych. Przedstawicielem Braniewa w tym organie od sierpnia 1468 r. był mianowany przez króla, jeden z najbardziej zasłużonych mieszkańców Braniewa burmistrz Mathias Vochs (rajca 1443-1474, burmistrz 1459,1461,1466,1469,1472). Nie pomogły odwołanie się od tej do stanów pruskich, sądów a nawet Hanzy, gdyż wszystkie te organy wsparły króla.
Mimo poparcia papieża i części mieszkańców Warmii gotowych nawet zbrojnie wspierać biskupa Tungena, to jednak militarna przewaga Polaków zapewniała im panowanie nad dominium. Podległe Fabianowi von Legendorf królewskie załogi mocno trzymały Lidzbark, Jeziorany i Reszel, a Tomasz Bażyński panował nad zamkami w Braniewie i Fromborku. Tak więc Tungen wobec polskiej przewagi militarnej nie mógł opanować Warmii i wkrótce opuścił ją udając się do Inflant. Tak więc pierwszy bunt zwolenników biskupa Tungena został stłumiony. Tu trzeba zaznaczyć, że poczynania Tungena były możliwe tylko dlatego, że król Kazimierz Jagiellończyk był zaangażowany w konflikt z potężnym wówczas królem Węgier Maciejem Korwinem i trwającą wojną polsko-węgierską. Korwin popierał działania Tungena, gdyż osłabiało to Polskę, a jakby tego było mało skrytego poparcia udzielali też Krzyżacy. Polacy po prostu nie mieli dość sił, aby „na poważnie” zaangażować się na Warmii wobec ciągłego zagrożenia na południu. Wobec klęski jaką zakończyła się próba przejęcia Warmii przez Tungena, dosłownie „oliwy do ognia” dodało przejęcie przez zwolenników króla listu biskupa do kanonika Bartłomieja Liebenwalda, w którym miał nazwać króla głupcem, dosłownie fatuus rex. Tu należy wspomnieć, że kanonik warmiński Liebenwald zasłużył się podczas wojny trzynastoletniej i był przeciwnikiem Krzyżaków. Rozgniewany obrazą król Kazimierz mając w ręku list, ponownie zareagował ogłaszając w listopadzie 1470 r. na sejmie w Piotrkowie banicję Tungena i zażądał od papieża odwołania go z biskupstwa, jego zwolenników również ogłoszonych banitami, uwięziono lub wygnano. Papież Paweł II cały czas wspierał Tungena, a w liście z dnia 3.07.1471 r. nawet nakazywał wytrwać na stanowisku. Jednak w tym czasie nastał nowy papież Sykstus IV (1414-1484), który dążąc do załagodzenia konfliktu wycofał poparcie kandydatury Tungena i mianował go w dniu 16.12.1471 r. na biskupa kamieńskiego, z kolei biskupem warmińskim wyznaczył archidiakona gnieźnieńskiego Andrzeja Oporowskiego (?-1483). Wydaje się, że było to „salomonowe” rozwiązanie, ale nie zgodził się na nie król żądając uznania Wincentego Kiełbasy.
Tymczasem biskup Tungen dalej działał jeszcze zanim dotarła do niego decyzja papieża, z którą zresztą i tak się nie pogodził, gdyż nie objął stosunkowo biednej diecezji w Kamieniu Pomorskim. Uważając się za obrońcę swobód pruskich zaczął pozyskiwać zwolenników, m.in. w Królewcu u Wielkiego Mistrza Henryka Reffle von Richtenberga (1470-1477) i Rydze, gdzie złożył przysięgę wierności arcybiskupowi Sylwestrowi Stodewescher (1405-1479) jako biskup sufraganialny. Dążył do zbrojnego odzyskania Warmii i dlatego przebrany za kupca, z towarzyszącym mu dziekanem kapituły warmińskiej Krystianem Tapiau, poruszając się po Prusach Zakonnych wyczekiwał dogodnego momentu, aby wkroczyć na Warmię. Wykorzystywali 2 powozy z 7 końmi każdy, a więc nie specjalnie rzucali się w oczy uchodząc za np. kupców. Wiedział, że ma na Warmii licznych zwolenników, co zachęcało do bardziej energicznych działań. Na powrót zdecydował się w maju 1472 r. a pierwszym celem było główne miasto warmińskie Braniewo, gdzie dotarli w Zielone Świątki 1472 r. W mieście było zaledwie 4 zaufanych ludzi, a mimo to Tungen pozyskał miasto bez walki. Miasto opanował w nocy 16/17.05.1472 r., gdyż okazało się, że większość mieszkańców wcześniej mu przyjaznych nie zmieniło postawy, a karne środki podejmowane przez króla nie przysparzały sympatii Polakom. Burmistrzem miasta był wówczas zasłużony rajca Simon Beneman (rajca 1441-1472, burmistrz 1451,1453,1472). Natychmiast po zajęciu Braniewa biskup Tungen poinformował o tym radę Gdańska i poprosił o pomoc. Braniewo pozostawało w rękach stosunkowo niewielkiej grupy zwolenników biskupa, którzy prawdopodobnie wykorzystywali też statki na Pasłęce.
Wkrótce Tungena poparła cała Warmia, dlatego biskup odzyskał wszystkie zamki, biorąc do niewoli polskie załogi i ich dowódców. Przed 3.06.1472 r. zajął Ornetę i Dobre Miasto, przed 22.06.1472 r. zbrojnie odbił Frombork, a następnie Reszel skąd w dniu 4.07.1472 r. napisał list do Wielkiego Mistrza. Biskup pozyskał sporą grupę zaciężnych, a oddziały warmińskie dość szybko zwiększyły swoją siłę. Łącznie było to ok. 500 zaciężnych oraz spora grupa uzbrojonego chłopstwa. Dołączyła krzyżacka załoga z Barczewa, a co więcej ich dowódca został dowódcą wojsk biskupich. Kolejnym celem był Lidzbark, gdzie polska załoga zamku przygotowując się do obrony spaliła kościół i budynki gospodarcze. Podobnie postąpiła polska załoga zamku w Jezioranach. W dniu 20.07.1472 r. Tungen zajął miasto Lidzbark i przygotowywał się do ataku na zamki w Lidzbarku i Jezioranach. Zaskakująco szybko biskup Tungen opanował Warmię, nie dając Polakom czasu na podjęcie środków zaradczych. Jednak już po tygodniu, bo w dniu 24.05.1472 r. wieść o zajęciu Braniewa dotarła do Krakowa, a król Kazimierz wydał rozkaz interwencji skierowany do malborskiego wojewody Jana Kościeleckiego. Niezależnie od tego w tym samym dniu również Gdańsk został poproszony o pomoc zbrojną w postaci jazdy i piechoty. Tymczasem w dniu 30.06.1472 r. oddziały polskie Kościeleckiego zostały pobite przez warmińskie wojsko Tungena, które wzięło w niewolę jego trzech podkomendnych: Jana Slovaka, Wawrzyńca Schranka i Piotra Szorza.
Król na początku czerwca 1472 r. rozkazuje stanom pruskim wypędzenie Tungena, grożąc, że i bez nich zbierze wystarczającą liczbę zaciężnych w Krakowie, ale nie chce ich wysyłać, aby oszczędzić Prusy przed zniszczeniem. Stany pruskie jednak co najmniej sympatyzują z Tungenem, co skutkowało opieszałością w wykonaniu królewskiego rozkazu. Tymczasem króla rozdrażniono po raz kolejny, gdyż w Braniewie dochodzi do aresztowania dwóch królewskich urzędników Mikołaja Brunowskiego i Jana Szndera, których zatrzymano i zakuto w kajdany wraz z kilkoma sługami, gdy wracali z Królewca od Wielkiego Mistrza. Pretekstem miała być uciążliwość polskiej załogi we Fromborku, który i tak wkrótce został zdobyty. Niemniej stany pruskie nie wykazały determinacji do rozpoczęcia wojny o obsadę biskupstwa, tym bardziej że miasta warmińskie zapewniały o bezwarunkowej lojalności wobec biskupa Tungena. Mianowicie w dniu 24.08.1472 r. Braniewo, Lidzbark, Orneta, Reszel i Dobre Miasto informują Gdańsk, że uznały biskupa Tungena zwierzchnikiem kościelnym i staną w jego obronie. Spór staje się długotrwały i wydaje się celowo przeciągany w czasie przez sympatyzujące z Mikołajem Tungenem stany pruskie, które na kilku kolejnych zjazdach podpisują z nim porozumienia, z których biskup nie miał zamiaru się wywiązać. Z resztą Tungen, który wypowiedział posłuszeństwo królowi, mobilizował siły w zajętej w zaledwie kilka miesięcy Warmii i był zdecydowany bronić jej w walce. W dniu 20.09.1472 r. przedstawiciele stanów pruskich spotykają się w Lidzbarku z Tungenem i zawierają porozumienie, zgodnie z którym spór powinna rozstrzygnąć Stolica Apostolska. Ponadto uznali, że Oporowski nie jest do przyjęcia dla niemieckiej Warmii jako Polak, gdyż jest to sprzeczne z przywilejami księstwa warmińskiego. Tym samym jako poddani biskupa warmińskiego deklarowali jego wsparcie i odwoływali się do papieża przeciw Oporowskiemu lub innemu Polakowi.
Z kolei król Kazimierz Jagiellończyk w listopadzie 1472 r. nie chcąc popadać w konflikt z papieżem wycofuje nominację Wincentego Kiełbasy i zgadza się na wskazanego przez Rzym Andrzeja Oporowskiego. Co więcej godził się na wycofanie polskich załóg z Lidzbarka i Jezioran oraz przyjęcie Tungena w Toruniu, jeżeli ten poprosi o łaskę. Jednak wszystko to bezskutecznie, gdyż na Warmii są jednak konsekwentni i dalej popierają swojego krajana Mikołaja Tungena, skarżąc się też do stanów pruskich na Andrzeja Oporowskiego, który uprzednio jako przedstawiciel króla miał grozić radzie i mieszkańcom Braniewa, że ukarze wszystkich zwolenników Tungena śmiercią i odebraniem majątków. Z kolei stany pruskie mimo, że poparły królewskiego kandydata biskupa Oporowskiego wbrew postawie miast warmińskich, to jednak odrzuciły konflikt militarny o obsadę biskupstwa warmińskiego. Na kolejnym zjeździe stanów pruskich w dniu 2.02.1473 r. w Elblągu biskup Tungen stwierdził, że nie ustąpi nawet za cenę całkowitego spustoszenia biskupstwa, byle było niezależne od Króla Polskiego! W maju 1473 r. do Malborka przyjeżdża biskup Oporowski mając w ręku papieską bullę mianującą go biskupem warmińskim, ma też poparcie króla, ale na kolejnych trzech zjazdach stanów w Elblągu, Tczewie i Grudziądzu nie znalazł poparcia. Tymczasem również Tungen pojechał do Rzymu i również otrzymał papieską nominację. W tej sytuacji zarówno stany, jak i Zakon wystąpiły do króla o rozstrzygnięcie, który odpisał: „Niech senatorowie sprawę rozpatrzą, ale niech oddadzą biskupstwo tylko temu, który złoży przysięgę wierności królowi i królestwu polskiemu”. Na zjeździe w Elblągu spotkali się obaj pretendenci, ale wobec wzajemnych oskarżeń, poparcie stanów uzyskał Mikołaj Tungen, a ich posłowie wyruszyli do Rzymu. Biskup Oporowski nie czekając na rozstrzygnięcie zebrał 3 tys. wojska i wkroczył na Warmię łupiąc kraj, ale został pobity przez szlachtę warmińską, gdzieś w okolicach Bisztynka. Król zajęty w Czechach nie miał sił i czasu na sprawy warmińskie, ale wysłał swego przedstawiciela Piotra Dunina, który na zjeździe stanów w Malborku w dniu 28.10.1473 r. w imieniu króla zażądał, aby Prusy zerwały stosunki handlowe z Warmią, co oczywiście stany odrzuciły, ale wyznaczyły kolejny zjazd w Elblągu z udziałem Tungena. Ten się nie stawił i odrzucił propozycję stanów, które nakazały aby miasta Braniewo i Orneta w ciągu 3-4 dni nakłoniły biskupa do ugody.
W dniu 10.02.1474 r. biskup Tungen podstępem zajmuje zamek w Lidzbarku, ponownie swym zuchwałym postępkiem rozsierdzając króla, który jednak był zajęty na południu. Dlatego król postanowił przebaczyć Tungenowi i to za jego sprawą w 1474 r. odbyły się trzy zjazdy: w Malborku w dniu 9.05.1474 r., w Heiligenbeil w Zielone Świątki i w Miłomłynie w dniu 7.12.1474 r. Najogólniej królewscy pełnomocnicy próbowali zaprowadzić pokój albo stworzyć sojusz Polski z Zakonem i stanami pruskimi przeciw Tungenowi. Jednak wszystkie zabiegi Polaków wobec oporu stanów i zakonu były bezskuteczne, natomiast król Kazimierz ciągle dążył do zawarcia porozumienia. W 1475 r. w sprawie obsady biskupstwa panował spokój, jeśli nie liczyć kolejnej wizyty posłów królewskich u Wielkiego Mistrza, stanów pruskich i biskupa Tungena. W maju 1476 r. król przybył do Malborka, a towarzyszył mu m.in. Andrzej Oporowski jako biskup warmiński. W dniu 21.05.1476 r. król spotkał się z mistrzem von Richtenbergiem poruszając temat obsady biskupstwa warmińskiego bez rozstrzygnięcia. Niewiele wniosły też kolejne zjazdy w Heiligenbeil w dniu 5.06.1476 r. i w Elblągu w dniu 21.06.1476 r. Na każdym pełnomocnicy króla bezskutecznie żądali sojuszu przeciw Tungenowi i zerwania stosunków handlowych z Warmią.
Trwający konflikt Polski z królem Węgier Maciejem Korwinem absorbował Kazimierza Jegiellończyka,dlatego aby nie walczyć „na dwa fronty” król działał w stosunku do Warmii bardzo ostrożnie. Polska zaangażowana w konflikt polsko-węgierski nie miała wówczas dość sił, aby zrobić porządek na Warmii i z coraz śmielej poczynającym sobie Zakonem Krzyżackim. Maciej Korwin w grudniu 1476 r. podczas podpisywania pokoju z królem Kazimierzem we Wrocławiu objął swoją protekcją biskupa Mikołaja Tungena. Wietrząc swoją szansę w warmińsko-polski konflikt wmieszali się Krzyżacy, którzy niepogodzeni z postanowieniami II pokoju toruńskiego dążyli do odzyskania utraconych ziem. Wielki Mistrz Henryk Reffle von Richtenberg wspierał Tungena do tego stopnia, że 1476 r. odmówił królowi pomocy zbrojnej przeciw biskupowi, mimo że ten zawarł sojusz z Węgrami przeciw Polsce. Był to swoisty pakt zaczepno-obronny o wzajemnym wspieraniu się na wypadek wypędzenia z posiadłości mistrza lub biskupa. Nic w tym dziwnego, bowiem działającego energicznie Wielkiego Mistrza zasilał pieniędzmi król Maciej Korwin, a do tego w dniu 13.02.1477 r. podpisano traktat przyjaźni między Węgrami i Zakonem. Najkrócej zakon uznawał Korwina obrońcą sowich praw i wolności, a przede wszystkim obiecywano sobie wzajemną pomoc w wojnie z Królem Polski. Tego samego dnia do tajnego sojuszu węgiersko-krzyżackiego przyłącza się Tungen, którego przedstawiciel Tomasz Werner, kustosz kościoła warmińskiego podpisuje umowę z Maciejem Korwinem. Teoretycznie Tungen i Zakon byli zabezpieczeni, ale skomplikowana gra pomiędzy Kazimierzem i Korwinem wcale nie dawała gwarancji węgierskiej pomocy. Bardzo ważnym jest fakt, że sojusz oburzył stany pruskie, co tu dużo mówić nie pałających „miłością” do Krzyżaków, a do tego działające na rzecz pojednania króla z biskupem warmińskim. Polacy przejęli tajną korespondencję krzyżacko-węgierską ujawniającą ten „pakt”, więc wiedzieli czego mogą się spodziewać na północy.
Nowo wybrany Wielki Mistrz Marcin Truchsess von Wetzhausen (1477-1489), który wcześniej osobiście podpisał układ z Korwinem, a przed wyborem przebywał w Rzymie, w 1477 r. razem z Mikołajem Tungenem wypowiedział posłuszeństwo królowi. Był to jawny akt zdrady, ale mistrz Truchsess był pewny poparcia Węgier i Stolicy Apostolskiej, dlatego postanowił nie składać tradycyjnego już hołdu Królowi Polski, a wręcz podjąć próbę oderwania zakonu od Polski. Konflikt stał się więc międzynarodowy, a „bunt” Wielkiego Mistrza i biskupa prowadził do nieuchronnej wojny. Nawet zaniepokojona rada miasta potężnego Gdańska w listopadzie 1477 r. zwróciła się do rady miasta Braniewa, chcąc nakłonić Tungena do negocjacji, co braniewianie uznali za niestosowne, gdyż biskup był ich zwierzchnikiem. Z kolei Gdańsk postanowił udzielić wsparcia królowi, chociaż wyłącznie na wodzie, zobowiązując się do blokady Zalewu Wiślanego. Sprawę Polakom ułatwił niejako zakon, który namówił papieża do wydania bulli przeciw królowi Kazimierzowi, ale objęła ona tylko działania przeciw walczącemu wówczas z Turkami Korwinowi, niejako wbrew intencjom zakonu „wystawiając” Polakom Zakon i Tungena. Król w dniu 30.03.1478 r. zwołał zjazd generalny w Grudziądzu i tu przedstawił całą sprawę stanom pruskim, te zaś wyprawiły posłów do Zakonu i Tungena z żądaniem złożenia przysięgi na wierność królowi. Jak nie trudno się spodziewać wielki mistrz i biskup Tungen ufni w sojusz z potężnym królem węgierskim odrzucili wszelkie perswazje. Jednak obaj panowie się przeliczyli, bowiem na kolejnym zjeździe w Malborku cała szlachta pruska przysięgła wierność królowi i walkę zbrojną przeciw Zakonowi. Król mimo tych zapewnień wysyła 1000 zbrojnych do Malborka pod dowództwem Piotra Dunina. Siły te miały „szachować” Krzyżaków dopóki król nie zbierze wystarczającego wojska. Dokonał tez król zmian personalnych, a mianowicie zdjął ze starostwa malborskiego Jana Kościeleckiego i mianował Piotra Dunina, natomiast biskup włocławski Zbigniew Oleśnicki (1430-1493) został gubernatorem Prus. Wszystkie strony konfliktu zbroiły się szykując do nieuchronnej wojny.
Działania wojenne rozpoczął wielki mistrz Truchsess, który w dniu 29.06.1478 r. wprowadził krzyżackie załogi do polskich zamków w Chełmnie, Brodnicy i Starogardzie. Był to otwarty atak na postanowienia pokoju toruńskiego. Wiele wskazuje na to, że również w czerwcu 1478 r. z rozkazu Wielkiego Mistrza Macina Truchsessa na Warmię wkroczyły oddziały krzyżackie i zapewne w uzgodnieniu z Tungenem zajęły część zamków. Na wieść o tym król początkowo poszedł na ustępstwa wobec stanów Prus Zachodnich, aby uzyskać ich wsparcie militarne. W dniu 10.08.1478 r. w Malborku odbyła się narada wojenna z udziałem króla, gdzie zapadła decyzja o uderzeniu na południową Warmię i stolicę w Lidzbarku. Takie uderzenie wymagało przejścia przez zakonne Prusy Górne, co w pewnym sensie narażało Polaków na bezpośrednie starcie z Krzyżakami. Jednak atak od strony północnej tj. na Braniewo wydawał się bardziej niebezpieczny. Siły polskie liczyły łącznie 5320 zbrojnych, w tym 4000 jazdy i 1320 piechoty, i co istotne nie posiadały artylerii oblężniczej, a jedynie wiezione na wozach lekkie polowe: taraśnice, hufnice i hakownice. Dowodzili Jan Biały, Jan Żeleziński i Piotr Dunin. Jak na ówczesne warunki były to siły znaczne, które pozwalały na całkowite zniszczenie wojsk Tungena i równorzędną walkę z oddziałami zakonnymi.
W dniu 15.09.1478 r. królewski gubernator Prus biskup Zbigniew Oleśnicki wydał list zakazujący jakiegokolwiek handlu z Warmią, pomijając przy tym gubernatora Ścibora Bażyńskiego (?-1480) i pruską radę krajową. Decyzja wydaje się zasadna wobec postanowienia stanów, że oprócz trzech głównych miast nie wezmą udziału w wojnie. Tego samego dnia Oleśnicki rozkazał wymarsz wojsk polskich pod dowództwem burgrabiego krakowskiego Jana Białego ze Sroczkowa (w niemieckich źródłach zwany Biela, był synem Piotra Dunina). Tak więc wybucha wojna, która do historii przejdzie jako wojna klesza 1478-1479 (niem. Pfaffenkrieg) lub popia, czy też księża. Jeszcze w dniu 14.09.1478 r. w celu odwrócenia uwagi, kilkusetosobowa grupa jazdy dowodzona przez Piotra Dunina wykonała z Malborka niszczycielski rajd kawaleryjski na Pomezanię, docierając do Kwidzyna i paląc po drodze wszystkie wsie. W dniu 17.09.1478 r. główne siły polskie prowadzone przez Jana Białego i Jana Żelezińskiego, w sile 2575 jazdy i 625 piechoty wyruszyły z Lubawy w głąb państwa zakonnego. Wszystko odbyło się dosłownie „pod nosem” skoncentrowanych pod Ostródą wojsk krzyżackich, jednak mistrz Truchsess przeliczył się w ocenie liczebności Polaków i nie podjął walki.
Tymczasem Polacy wkroczyli na Warmię i przesmyku pomiędzy jeziorami Tomaszkowskim, a Świętajno-Naterki założył silnie umocniony warowny obóz, gdzie dłuższy czas Jan Biały oczekiwał na rozwój sytuacji, niejako „przy okazji” pustosząc okolicę. Pod obóz dotarł wreszcie mistrz Truchsess, ale jego warmińsko-krzyżackie wojsko mniej liczne i słabiej wyszkolone od polskiego, uległo rozproszeniu zanim doszło do bitwy. Ostatecznie Truchsess rozproszył swoje siły po zamkach, a sam na czele 150 ludzi dołączył do Tungena w Lidzbarku, uchodząc później do Królewca. Tymczasem Biały, który nie miał już przeciwnika mogącego stawić mu czoło w polu, dopiero na początku października 1478 r. opuścił obóz pod Tomaszkowem, a dzięki dobremu rozpoznaniu znając siłę garnizonów w Olsztynie i Dobrym Mieście, po prostu je ominął i ruszył na północny-zachód. Jadąc bocznymi drogami wzdłuż Pasłęki, szybkim marszem dotarł do Ornety zupełnie zaskakując tym manewrem stosunkowo blisko położone oddziały Tungena w Lidzbarku i krzyżaka Hansa von der Narbe w Dobrym Mieście. Zaskoczona załoga biskupia w Ornecie w dniu 8.10.1478 r. skapitulowała otwierając bramy bez walki. Jako dowódca Ornety pozostaje kapitan Krzysztofa Roler, a Biały ruszył w kierunku Pieniężna, które po krótkim okrążeniu skapitulowało w dniu 16.10.1478 r. Miasto miało przy tym ucierpieć od pożarów. Jeszcze podczas oblężenia Pieniężna polski dowódca już planował atak na główne miasto warmińskie tj. Braniewo, bowiem w dniu 15.10.1478 r. napisał list do rady miasta Gdańska, aby wysłała łodzie do ujścia Pasłęki. Przygotowywany plan miał być kombinowaną operacją wodno-lądową, w której gdańskie i elbląskie łodzie miały umożliwić desant polskiego wojska na Stare Miasto oraz zamek biskupi. Zaraz po zdobyciu Pieniężna, polski dowódca miał zawiadomić gdańszczan, w którym dniu mają podpalić Braniewo, ale wydaje się że nie byli oni w stanie wykonać tego zadania, stąd też bardzo powolny marsz wojska polskiego z Pieniężna do Braniewa, co zajęło im aż 8 dni. Tu należy dodać, że ewentualne podpalenie Braniewa mogło dotyczyć przedmieść lub Nowego Miasta, lub ewentualnie jakiejś akcji dywersyjnej w Starym Mieście. Z kolei „powolny” marsz Polaków z Pieniężna do Braniewa można wytłumaczyć tym, że chcieli dać odpowiednio dużo czasu dla załóg gdańskich i byli „zajęci” pustoszeniem okolicznych wsi. Dopiero w dniu 24.10.1478 r. Polacy zajęli Nowe Miasto i otoczyli „kordonem” Stare Miasto.
Jednak Braniewa, które prawdopodobnie wcześniej przyjęło posiłki krzyżackie nie udało się zdobyć. W tym samym czasie okręty Elbląga i Gdańska zablokowały ujście Pasłęki uniemożliwiając handel morski dla Braniewa, a załogi uczestniczyły zapewne w oblężeniu miasta. Rozpoczęło się oblężenie - ale braniewianie ukryci za potężnymi murami, zapewne nieźle zaopatrzeni w żywność i z wystarczającą załogą - spokojnie oczekiwali Polaków. Trwające 4 tygodnie oblężenie, a raczej blokada było nieskuteczne, gdyż liczące ok. 2 tys. żołnierzy wojsko Białego stanowiła głównie jazda, a brakowało tak niezbędnej artylerii oblężniczej i piechoty. Jednak miasto było przygotowane do obrony i doświadczone za sprawą udziału w wojnie trzynastoletniej, w której oparło się Krzyżakom i Polakom. Tak więc owo oblężenie ograniczało się zapewne do blokowania miasta i łupienia okolicy, bowiem o żadnym szturmie nie mogło być mowy. Natomiast braniewianie i owszem organizowali wypady zza murów nękając oblegających i zadając im straty. Co więcej panujące zimno oraz brak żywności wśród oblegających, mimo złupienia najbliższej okolicy i zaopatrywania przez statki drogą morską, zmusił polskiego dowódcę do odstąpienia. Nie mniej można powiedzieć „tradycyjnie” Polacy spalili dopiero co niedawno odbudowane przedmieścia i Nowe Miasto, nie wiedzieć czemu oszczędzając młyn biskupi. Legenda głosi, że braniewskim mieszczanom ukazał się patron kościoła św. Andrzej, wobec czego zaufali Bogu, zorganizowali wypad z miasta i zadali duże straty Polakom. Nie wiadomo kto kierował obroną Braniewa, czy był to burmistrz George Schonese (burmistrz w latach 1478-1479, 1482-1483, 1485, 1488, rajca 1462-1488), czy może sołtys Pauel Geydaw (rajca 1461-1483). Ostatecznie w dniu 19.11.1478 r. wojska Białego odstąpiły i szybkim marszem ruszyły na południe Warmii.
Początkowo opór stawiał Frombork, który miał stosunkowo silną załogę biskupią wspartą przez oddział z Braniewa. Załoga miała 20 hakownic i wiele innej broni, dlatego jeszcze w dniu 28.10.1478 r. biskup Tungen miał nadzieję na utrzymanie Fromborka. Jednak mimo obrony, w dniu 3.11.1478 r. Frombork skapitulował przed wojskiem Jana Białego. We Fromborku pozostał nieliczny oddział polski dowodzony przez polskiego kapitana Andrzeja Żeleńskiego, którego wspierał Zygmunt Ossowski. Mimo, że Braniewo się obroniło sąsiedztwo polskiej załogi we Fromborku było dość uciążliwe, gdyż np. w dniu 31.05.1479 r. Polacy zażądali od Braniewa dostarczenia słomy i siana. Powstały też dwa spisy szkód z dnia 9.06.1479 r. i 18.08.1479 r., ale ostatecznie rada Braniewa zawarła porozumienie z dowódcami fromborskimi, na mocy których wsie braniewskie, a szczególnie Garbina i Stępień, nie musiały dostarczać tyle zaopatrzenia jak inne wsie w rejonie Braniewa. Z kolei wzgórze katedralne we Fromborku ponownie zostało zdewastowane, a zaciężni samą katedrę wykorzystywali jako stajnię.
Jeszcze obozując nad Pasłęką w dniu 21.11.1478 r. Jan Biały zażądał od mieszkańców Warmii poddania się, aby uniknąć zniszczeń i pożarów. Lidzbark w którym przebywał biskup Tungen odmówił, jak i cała południowa Warmia trzymana mocno przez zwolenników biskupa. Polski dowódca przystąpił więc do nieudanego jak w Braniewie oblężenia Lidzbarka. Z drugiej strony cały kraj stał otworem dla jazdy polskiej, która nękała mieszkańców łupiąc i paląc wsie. Już w dniu 11.12.1478 r. dotarła do biskupa skarga mieszkańców Jezioran. W dniu 19.12.1478 r. Polacy obozowali pod Dobrym Miastem, gdzie zbudowali most na Łynie. Była to wyczerpująca wojna dla obu stron i choć w dniu 26.12.1478 r. biskup Tungen pisał do Wielkiego Mistrza o udanych wypadach załóg Lidzbarka i Dobrego Miasta, nie zmieniało to faktu, że panował tylko w kilku umocnionych punktach. Polski dowódca po doświadczeniach w Braniewie i Lidzbarku nie kwapił się do zdobywania kolejnych zamków i miast, ale w trójkącie Lidzbark - Dobre Miasto - Jeziorany rozbił kilka warownych obozów (jeden nich w Smolajnach), z których wykonywał łupieżcze rajdy, a dodatkowo pojawiając się z zaskoczenia, trzymał w szachu załogi biskupie. Taktyka okazywała się „skuteczna”, bowiem w dniu 23.12.1478 r., zapewne aby uniknąć dalszych grabieży, poddało się miasto Jeziorany. Mało brakowało, aby zdobyto też zamek. Mianowany przez biskupa wójtem krajowym, krzyżak Hans Roder zdradził i usiłował oddać zamek Polakom. Został jednak uwięziony przez załogę, ale ostatecznie udało mu się zbiec. Tak więc Jan Biały opanował praktycznie całą Warmię, jednak bez głównych miast.
W dniach 26-30.10.1478 r., czyli podczas oblężenia Braniewa w Elblągu odbył się zjazd stanów pruskich (Tagfahrt) z udziałem delegatów Braniewa burmistrza George Schonese i rajcy Czandera von Loyden młodszego (burmistrz 1489-1492,1498 oraz rajca 1478-1498), którzy bronili biskupa Tungena zmuszonego do opuszczenia diecezji. Nie mniej musieli się zgodzić na opuszczenie kraju przez biskupa wobec przyjaznego nastawienia stanów wobec Polski. Ten zaś oświadczył, że jest gotowy to uczynić przy zachowaniu przywilejów przez Warmię. Przedstawiciele zakonu żądali zwolnienia wielkiego mistrza z hołdu, co oczywiście było niemożliwe do przyjęcia, albowiem było to największe osiągnięcie II pokoju toruńskiego. Wojska polskie nie mając dość środków do opanowania kolejnych miast ograniczyły się do łupienia i pustoszenia Warmii prowadząc tzw. małą wojnę, która nie jeden raz dała się we znaki mieszkańcom dominium. Był to więc kolejny po wojnie trzynastoletniej konflikt straszliwie uciążliwy, ale głównie dla mieszkańców bezbronnych wsi warmińskich. Wbrew pozorom w Prusach rosło oburzenie na Truchsessa i Tungena, którzy wywołali wojnę, a nie bronili swojej ludności. Podczas kolejnych obrad stanów w Elblągu i Toruniu, które odbyły się w dniach 29.12.1478 – 12.01.1479 r. przedstawiciele Braniewa radni: Czander von Loyden mł., Paul Huge (obywatel miejski od 1470, rajca 1478-1489), Meretn Scholtze (rajca 1477-1494) i Nikolaus Krüger złożyli kilka skarg dotyczących poczynań armii Białego i polskiej załogi we Fromborku, którzy wiele razy napadali na przedstawicieli miasta lub gońców, porywając ich i mordując. Na co Polacy w dniu 25.01.1479 r. poinformowali, że nic nie wiedzieli o trwającym rozejmie. Część mieszkańców Warmii szukała porozumienia chcąc oszczędzić strat i tak w połowie stycznia poddał się Bisztynek, gdzie Polacy szybko się umocnili. Chłopi z okolic Reszla i Jezioran również dogadali się z Polakami. Za to trwały potyczki Polaków i załóg biskupich w Jezioranach i Lidzbarku. Ogólnie wojna księża wykazała lepsze przygotowanie zaciężnych wojsk polskich i ich przewagę nad warmińskim pospolitym ruszeniem i oddziałami krzyżackimi. Świetnie spisał się też polski dowódca Jan Biały „bijąc na głowę” Tungena i Truchsessa, manewrami, szybkim marszami i zaskoczeniem, przy czym dysponował też lepszym rozpoznaniem i wywiadem oraz wsparciem floty gdańsko-elbląskiej.
Stan taki gdy większość terenu była opanowana przez Polaków, a część przez Krzyżaków i zwolenników Tungena musiał doprowadzić do jakiegoś kompromisowego rozstrzygnięcia. Tym bardziej, że cierpiały miasta i wsie, a blokada morska Braniewa przynosiła straty w handlu. Nieudana dla biskupa Tungena i Krzyżaków kampania, w której utracili prawie całą Warmię złamała ich wolę walki i skłoniła do szukania pokojowego rozwiązania konfliktu. Było to uzasadnione tym bardziej, że opuścił ich dotychczasowy sojusznik tj. węgierski król Maciej Korwin, choć zastrzegł że pod warunkiem iż król wybaczy biskupowi i mistrzowi. Do tego stany warmińskie zaczęły coraz bardziej skłaniać się do szukania kompromisu. Zagrożony w swoim mniemaniu Wielki Mistrz zaczął koncentrować wojsko, ale gdy zwrócił się do Braniewa o wysłanie zbrojnych na pomoc w walce z Polakami, miasto w dniu 20.04.1479 r. odrzuciło prośbę Wielkiego Mistrza. Podobnie jak to miało miejsce w trakcie wojny trzynastoletniej braniewianie postanowili w trosce o swoje miasto nie popierać żadnej ze stron. Wniosek Truchsessa związany był z koncentracją armii krzyżackiej o czym już w dniu 21.04.1479 r. Białemu doniosła polska załoga Pieniężna. Wcześniej, bo w dniu 2.04.1479 r. doszło do zawieszenia broni między Kazimierzem i Korwinem, co niejako uratowało biskupa Tungena, który uciekł do Królewca.
Ostatecznie przymuszony okolicznościami biskup Mikołaj Tungen wyruszył z delegacją do Polski. Biskupowi jako przedstawiciel miast warmińskich towarzyszył braniewski rajca Czander von Loyden młodszy. Był to syn Czandera von Loyden byłego burmistrza Braniewa (burmistrz 1451-1453,1455 oraz rajcy miejskiego 1435-1455). Na zjeździe w Piotrkowie w dniu 24.06.1479 r. stawili się biskup Tungen ubrany na czerwono oraz wielki mistrz Truchsess ubrany na czarno. Obaj przysięgli sobie wcześniej, że żaden z nich nie ustąpi i nie złoży hołdu. Na miejscu otrzymali twarde warunki, na które król może przystać. Pierwszy ustąpił naciskany przez poddanych biskup Tungen. Stało się to podczas tego samego sejmu w Piotrkowie, gdy w dniu 15.07.1479 r. biskup Mikołaj Tungen upokorzył się i przeprosił króla Kazimierza Jagiellończyka, a w rzeczywistości upadł na kolana do nóg króla i „z pokorą i łzami wyznał swoje winy”. W obecności całego polskiego Sejmu z towarzyszącymi mu kanonikami Janem Kranau i Maciejem Damian oraz przedstawicielem Braniewa biskup prosił o przebaczenie, a następnie złożył w imieniu własnym i Warmii przysięgę wierności wobec króla i jego następców. W zamian król przyjął przeprosiny i potwierdził Tungena na biskupstwie warmińskim oraz przyjął go do grona senatorów w radzie królewskiej. Oprócz tego potwierdził przywileje Warmii i ogłosił amnestię dla swoich przeciwników. Na tym Sejmie król wydał dokument regulujący stosunek prawny między Warmią a Królestwem Polskim, który stwierdzał że kapituła mogła obrać tylko osobę „miłą” królowi (persona grata), co mimo późniejszych sporów sprowadzało się do tego, że to król nominował biskupa. Pod koniec lipca do połowy sierpnia 1479 r. wojsko polskie wycofało się z przeważającej części Warmii. Oczywiście po podpisaniu rozejmu ataków było znacznie mniej, ale Polacy splądrowali teren zakonny koło Miłakowa, a następnie w sile 3000 zbrojnych w rejonie Dzierzgonia. Skarbnik królewski oszacował koszty wojny na 300 tys. guldenów, a ich wypłata spowodowała znaczne trudności. Opierał się początkowo wielki mistrz Marcin Truchsess, który wcześniej „zaklinał się, że pierwej da z siebie żywego skórę zdjąć i posiekać na drobne kawałki”, niż złoży hołd. Jednak utracił zajęte wcześniej zamki, a ponadto wobec wypadu wojska polskiego pod Pasłęk, gdzie spalono 20 wsi oraz planu wkroczenia Polaków do państwa zakonnego, podobnie jak biskup zmienił zdanie. W obecności wielu świadków musiał złożyć hołd królowi, co miało miejsce w dniu 9.10.1479 r. na zamku w Nowym Mieście Korczynie. Odtąd Wielki Mistrz unikał jakichkolwiek sporów z Polską.
Pomimo „szczęśliwego” zakończenia konfliktu biskup Mikołaj Tungen podobno przez wiele lat przeżywał ten akt poddania się królowi jako osobiste upokorzenie, choć mógł przecież ponieść znacznie większe konsekwencje. Miał też żal do stanów pruskich za brak dostatecznego wsparcia w sporze z królem. Nie mniej należy zauważyć, że oprócz oczywistych powodów jakimi kierował się walcząc o biskupstwo warmińskie, to jednak ściągnął na diecezję gniew króla polskiego, a co gorsza jakże uciążliwą dla mieszkańców wojnę. Od 1479 r. biskup Tungen zajmował się odbudową zniszczonej wojną diecezji, ale też m.in. ufundował ołtarz w kościele św. Jerzego w Królewcu. W swoim testamencie przeznaczył spore kwoty dla klasztorów i kościołów w diecezji. Pozostał też do końca życia w opozycji wobec króla, m.in. zawierając w 1485 r. konfederację ze stanami pruskimi w obronie przywilejów. Tak na marginesie, król na 20 lat zrezygnował z pobierania podatku w wyniszczonej wojnami Warmii, czego jednak nie uczynił biskup ściągając należne mu podatki. Wynik wojny kleszej często uznaje się za potwierdzenie zwycięstwa w wojnie trzynastoletniej, jednak po raz kolejny Polska zmarnowała okazję do całkowitej zagłady Zakonu Krzyżackiego, który wystąpił zbrojnie i szybko popadł w kłopoty. Jednak król Kazimierz Jagiellończyk zajęty sprawami dynastycznymi nie wykazał po raz kolejny wystarczającego zaangażowania. Jak się wkrótce miało okazać, nie był to ostatni konflikt o obsadę biskupstwa warmińskiego…
Źródła: S. Achremczyk. Braniewo. Olsztyn 1995.; M. Plewczyński. Działania polskie w południowej Warmii podczas wojny księżej (15 września-16 października 1478). Komunikaty Mazursko-Warmińskie nr 4. Olsztyn 1997.; S. Achremczyk. Warmia. Olsztyn 2015; S. Achremczyk. Historia Warmii i Mazur. Olsztyn 1997.; P. Jasienica. Polska Jagiellonów. Warszawa 19965.; J. Moraczewski. Dzieje Rzeczypospolitej Polskiej z pierwszej połowy piętnastego wieku. Poznań 1847.; E. Kozłowski. Mikołaj Tungen: spór o biskupstwo warmińskie 14671479. Kraków 1896-1897.; I. Janosz-Biskupowa. Chronologia zjazdów stanów Prus Królewskich w latach 1466-1492. Acta Universitatis Nicolai Copernici. Historia 9. Toruń 1973.; D. Bogdan, J. Przeracki. Urzędnicy Starego i Nowego Miasta Braniewa do 1772 roku. Olsztyn 2018.; F. Buchholz. Braunsberg. Im Wandel der Jahrhunderte. Braunsberg 1934.; H. Schmauch. Der Kampf zwischen dem ermländischen Bischof Nikolaus von Tüngen und Polen oder Der Pfaffenkrieg (1467-1479). ZGAE Band 25, Heft 76. Braunsberg 1933.; www.pbc.up.krakow.plwww.medievalheritage.euwww.wikipedia.plwww.encyklopedia.warmia.mazury.pl