BRANIEWO w RELACJACH OBCOKRAJOWCÓW w XVII-XIX wieku

Panorama Braniewa z 1785 r. nieznanego autora.  Braniewo najstarsze i największe miasto Warmii z racji licznych ośrodków edukacyjnych było miastem odwiedzanym przez całą mozaikę ludzi z całej Europy, z których część pozostawiła ślad w postaci dzienników z opisami swoich podróży. Innym źródłem wiedzy o dawnym Braniewie są wydawnictwa encyklopedyczne, które w mniejszym lub większym stopniu opisały nasze miasto.

  

Wóz podróżny ze skórzanymi zasłonami, autor holenderski malarz i rytownik Willem Buytewech (1591-1624) z ok. 1622 r.Panorama Braniewa z 1635 r. Autor Paweł Stertzl  W każdych, mniej lub bardziej burzliwych czasach byli podróżnicy, którzy wędrowali po świecie z „zamkniętymi oczami” i niczego nie zobaczyli, z kolei inni odnajdywali urok lub osobliwość nawet w najbardziej monotonnym krajobrazie. Byli też tacy, którzy nie będąc w danym miejscu starali się opisać istniejący świat w książkach, czy też pierwszych encyklopediach. Na pewno rozgłos Braniewo zawdzięczało szkolnictwu, gdy w 1565 r. za sprawą biskupa Stanisława Hozjusza powstało pierwsze w Polsce kolegium jezuickie i nastąpił rozwój oświaty na wcześniej nie spotykanym poziomie. Z całej Rzeczpospolitej, ale i różnych części Europy napływali uczniowie do Braniewa, rozsławiając później nasze miasto w swoich rodzinnych stronach. Na przełomie XVIII/XIX w. modne stało się podróżowanie i opisywanie tych podróży w publikowanych dziennikach, z których dziś możemy czerpać wiedzę o tym jak Braniewo było postrzegane przez zamożnych zagranicznych gości, których było stać na podróżowanie.Jak wyglądało XVII-wieczne Braniewo wiemy z zachowanych panoramy Stertzlla z 1635 r. Hartknocha z 1684 r. Był to ciężki okres, gdyż Braniewo doznało wówczas dwóch uciążliwych okupacji: szwedzkiej w latach 1626-1635 i brandenburskiej w latach 1655-1663, które oczywiście odcisnęły swoje „piętno” na mieszkańcach i zamożności miasta. Zachowało się też kilka opisów…

Okładka pierwszego wydania wydanej w 1620 r. książki Europa Varietas autorstwa Martona Szepsi Csombor (1595-1622), która była pierwszą węgierską książką podróżniczą. Czym było braniewskie Hosianum na przełomie XVI/XVII w. oddaje opis węgierskiego podróżnika Martona Szepsi Csombor (1595-1622) z wydanej w 1620 r. książki Europa Varietas: „Uczą się w nim od samego założenia panicze węgierscy, głównie Siedmiogrodzianie, a szkoła sama rozmaitymi naukami jaśnieje. W czasie mego pobytu było czterdziestu sześciu ojców, którzy nas serdecznie podejmowali i po szkoły zakątkach wszystkich oprowadzać raczyli. Zaprowadzili nas i do biblioteki, która książek pięknych była pełna. Wśród książek owych był i stary rękopis Biblii. Wśród scholarów, których liczba często przekracza dwieście i trzysta, panuje wielka dyscyplina”. Już wkrótce, bo w 1626 r. księgozbiór jezuicki padnie łupem Szwedów, a dziś znajduje się w bibliotece uniwersyteckiej w Uppsali. Csombor był węgierskim pastorem protestanckim i podróżnikiem a wspomniana książka była pierwszą węgierską książką podróżniczą, w której opisał pieszą wędrówkę w jaką wyruszył w 1616 r. z Węgier do Gdańska odwiedzając po drodze wiele polskich miast. Braniewo odwiedził po przerwaniu nauki w Gimnazjum Akademickim w Gdańsku w styczniu 1618 r., po czym przez Prusy powrócił do Gdańska. 

Patrick Gordon of Auchleuchries (1635-1699) - szwedzki i polski oficer pochodzenia szkockiego, generał i kontradmirał wojsk rosyjskich, przyjaciel cara Piotra Wielkiego, pamiętnikarz. Jako prześladowany politycznie i religijnie katolik nie mógł studiować na uniwersytecie ani obrać kariery wojskowej w czasach dyktatury Cromwella, więc rodzice wyprawili go w 1651 na dalsze nauki do Polski. Przybył do Gdańska 20.07.1651 i już 28 lipca udał się do Brunsbergi, gdzie został przyjęty do kolegium jezuickiego. Wytrzymał tam prawie 3 lata i w 1654 zbiegł z kolegą szkolnym, na dwór Opalińskich do Poznania. Opalińscy wysłali go do Hamburga, gdzie w 1655 zaciągnął się do armii króla Szwecji Karola X Gustawa przygotowującego właśnie inwazję na Polskę, tzw. potop szwedzki. Późniejszy generał, Szkot Patrick Gordon of Auchleuchries (1635-1699) jako prześladowany politycznie katolik nie mógł się kształcić ani podjąć służby wojskowej w kraju i dlatego w 1651 r. udał się do Polski. Został uczniem braniewskiego kolegium latem 1651 r., jednak ze względu na nie odpowiadającą mu surową dyscyplinę i jak twierdził „ponurą” atmosferę opuścił szkołę w 1654 r. Do Braniewa z Gdańska podróżował wynajętym powozem konnym wraz z Thomasem Menezes i trzema Holendrami. Zwiedzili Frombork w towarzystwie księdza Roberta Blackhall, który był wikariuszem tamtejszej kapituły. Następnego dnia wynajęli otwarty powóz i „z ks. Blackhall i panem Menezes, pojechałem do Brawnsberg, pokonując milę, większość drogi przez las”. W swoim pamiętniku o Braniewie napisał następująco: „Brawnsberg leży w biskupstwie warmińskim, nad rzeką Passargą, która milę dalej wpada do Frisz-haffe. Za rzeką rozciąga się Nowe Miasto, rozdzielone na dwie ulice: jedna wiedzie do Królewca, druga w górę wzdłuż rzeki. Obie części są połączone mostem, Stare Miasto otoczone murem, a Nowe zewsząd otwarte. Tutaj osiedliliśmy się u brata Menezsa, duchownego o imieniu Aleksander Michał Menezes – wikarego małego kościoła na Nowym Mieście. Tu uczyłem się w kolegium jezuitów. Chociaż niczego mi nie brakowało, bo jezuici zawsze przykładają nadzwyczajne starania i przejawiają wielką troskę o wychowanie młodzieńców, to jednak mój duch nie mógł znieść tak zamkniętego i surowego sposobu życia”. Gordon uciekł z kolegium w 1654 r. Podjął służbę w 1655 r. w wojsku szwedzkim i brał udział w potopie, m.in. w bitwach pod Ujściem, Żarnowem i oblężeniu Krakowa, pod Warszawą. W 1658 r. wstąpił do polskiej armii, gdzie wyróżnił się w wojnie polsko-rosyjskiej w bitwach pod Cudnowem i Mohylowem. W 1661 r. trafił jednak do armii rosyjskiej, a u cara Piotra I dosłużył się stopnia feldmarszałka, m.in. za uratowanie mu życia podczas przewrotu w 1689 r. i stłumienie buntu strzelców w 1698 r.

Panorama Braniewa z 1684 r. Z wydawnictwa Krzysztofa Hartknkocha - Alt und Neues Preussen oder Preussischer Historien... Frankfurt 1684 Student teologii Carl Arnd (1673-1721) odbył podróż z Rostocku do Królewca w 1694 r. i prowadził dziennik podróży a jadąc z Elbląga wyraził podziw dla widoku wzgórza katedralnego we Fromborku. Za Braniewem, które Arnd porównał do Elbląga, zauważył: „Dużą kamienną tamę o ćwierć mili, na której znajduje się granica biskupa Warmii a książęcą i religii luterańskiej przy karczmie Einsiedel-Krug”. Arnd był synem pastora, studiował teologię protestancką na Uniwersytecie w Rostocku. W burzliwych politycznie czasach Wielkiej Wojny Północnej został rektorem szkoły łacińskiej w Malchin w 1703 r. a od 1704 r. do śmierci wykładał na uniwersytecie w Rostocku jako profesor filozofii, języka hebrajskiego i katechezy chrześcijańskiej.

Z XVIII wieku zachowało się kilka wspomnień pamiętnikarskich i wzmianek o Braniewie wydawanych wówczas monumentalnych dziełach. Na samym mieście duże piętno odcisnęła wielka wojna północna 1700-1721, wojna siedmioletnia 1756-1763 oraz co oczywiste I rozbiór Polski i zmiana przynależności państwowej Braniewa w 1772 r. 

Tytułowa strona wydanego w 1668 r. dzieła The history of Poland, in several letters to persons of quality: giving an account of the antient and present state of that kingdom; 2 vols. 8vo. Autorem Historii Polski był Bernard O’Connor (1666-1698). Jest to pierwsza w dziejach praca napisana i wydana w języku angielskim przedstawiająca obraz ówczesnej Polski. Osobiście nigdy nie był w Braniewie, ale irlandzki lekarz i przyrodnik Bernard O’Connor (1666-1698) w latach 1693-1694 nadworny lekarz króla Jana III Sobieskiego, wydał w 1698 r. w Londynie 2-tomowe monumentalne dzieło The history of Poland, in several letters to persons of quality: giving an account of the antient and present state of that kingdom; 2 vols. 8vo. Jego Historia Polski była pierwszą w dziejach pracą napisaną i wydaną w języku angielskim przedstawiającą obraz ówczesnej Polski. Została przetłumaczona na język niemiecki i łacinę oraz we fragmentach na język polski przez Julina Ursyna Niemcewicza. O’Connor o Braniewie napisał raptem dwa zdania: „Braniewo, położone nad rzeką Pasłęką, tak ludne i zasłużenie podziwiane, że jest zaliczane do najważniejszych miast Prus. Jest tam kolegium jezuickie założone przez kardynała Hozjusza”. W latach 1694-1698 wykładał w Oksfordzie, był członkiem Royal Society i prowadził lukratywną praktykę lekarską w Londynie.

Władysław Aleksander Łubieński (1703-1767) – arcybiskup gnieźnieński i Prymas Polski. Ukończył szkołę jezuicką w Kaliszu w 1720 r., łowickie seminarium duchowne i kolegium jezuitów w Kaliszu, a w 1722 r. wyruszył na studia z zakresu teologii i prawa kanonicznego na Uniwersytet Krakowski. Odbył liczne podróże po Italii, Francji i Rzeszy. W 1726 r. otrzymał kanonię gnieźnieńską i prałaturę domową arcybiskupa. Święcenia kapłańskie przyjął w 1727 r., W 1730 r. został dziekanem gnieźnieńskim i scholastykiem krakowskim, opatem komendatoryjnym w Paradyżu i w 1752 r. kustoszem sandomierskim. Nominację na arcybiskupa lwowskiego otrzymał Łubieński od króla w 1758 r., dzięki wcześniejszemu zbliżeniu do dworu Wettynów, na którym już w 1740 r. był pisarzem wielkim koronnym. W 1759 r. został arcybiskupem gnieźnieńskim. W 1762 r. był interreksem i koronatorem Stanisława Augusta. Troska Łubieńskiego o stan duchowieństwa w kraju uwidaczniała się na kilku polach. Jako Prymas preferował zlecanie przeprowadzania wizytacji dekanalnych. Pisarska aktywność Prymasa nie skupiała się wyłącznie na tematyce teologicznej, podejmował m.in. prace o charakterze encyklopedycznym („Świat we wszystkich swoich częściach” z 1740 r.). Strona tytułowa wydanego w 1740 r. dzieła Świat we wszystkich swoich częściach autorstwa Prymasa Polski Władysława Aleksandra Łubieńskiego. O Braniewie nieco później wspomniał Prymas Polski Władysław Aleksander Łubieński (1703-1767), który w swoim dziele Świat we wszystkich swoich częściach wydanym we Wrocławiu w 1740 r. będąc wówczas pisarzem wielkim koronnym scharakteryzował Braniewo następująco: „BRUNSBERG blisko Chabu erygowane roku 1255 od Brunona biskupa miasto murowane, piękne, y kupcami napełnione, przyozdobione kościołem, collegium i szkołami jezuickimi”. Oczywiście myli się w podanej dacie, bo jeżeli już przyjąć pierwszą lokację to miała miejsce w 1254 r. Nie ma też, pewności czy nazwa wzięła się od Brunona, gdyż jest kilka hipotez dotyczących niemieckiej nazwy naszego miasta.

Anton Friedrich Büsching (1724-1793) -niemiecki geograf, przyczynił się w znaczącym stopniu do rozwoju tej nauki w II poł. XVIII w., był także teologiem i pedagogiem. W 1744 rozpoczął studia luterańskiej teologii na uniwersytecie w Halle. Podjął pracę nauczyciela, następnie podróżował do Petersburga i Kopenhagi. W 1754 został profesorem filozofii na uniwersytecie w Getyndze. W 1766 mianowany dyrektorem gimnazjum w Berlinie, gdzie opracował reformę szkolną. Opracował i wydał w latach 1754–1792 Neue Erdebeschreibung – monograficzne, 11-częściowe kompendium geograficzne różnych rejonów świata z zebranymi przezeń danymi głównie polityczno – statystycznymi na temat tych rejonów. Pozycja ta w XVIII w. była tłumaczona na wiele języków, w tym część poświęcona Rzeczypospolitej przełożono na język polski i wydano w 1768 r. pod tytułem: „Geografia Krolestwa Polskiego y Wielkiego Xięstwa Litewskiego”. W 1767 r. założył czasopismo geograficzne Magazin für Historiographie und Geographie, wydając je do swojej śmierci.Strona tytułowa wydanego w 1768 r. dzieła Geografia Królestwa Polskiego y Wielkiego Xięstwa Litewskiego, będące przetłumaczoną na język polski częścią 11-tomowego kompendium geograficznego Neue Erdebeschreibung autorstwa Antona Friedricha Büsching (1724-1793). W 1768 r. w Warszawie wydano działo Geografia Królestwa Polskiego y Wielkiego Xięstwa Litewskiego, będącą przetłumaczoną na język polski częścią 11-tomowego kompendium geograficznego Neue Erdebeschreibung wydanego w latach 1754-1792 przez niemieckiego geografa Antona Friedricha Büsching (1724-1793). Autor zamieścił dość szeroki fragment poświęcony największemu miastu warmińskiemu: „Brunsberg, dość wielkie, y dobre handlowne miasto nad rzeką Passarge, która niedaleko stąd do Frisch-Haffu wpada. Wybudowane jest 1255, y od imienia biskupa Brunona nazwane; dzieli się na Stare i Nowe Miasto, jest ludne, i używa prawa lubeckiego. Tutejsze sławne collegium xx. jezuitów, było niegdyś klasztorem franciszkańskim, a fundowane jest, przez sławnego i uczonego kardynała, a biskupa warmińskiego Stanisława Hozjusza, dla czego też Hosianum się nazywa. Jest tu też klasztor Panienki. Tum warmiński fundowany jest 1260, z 16 probostwami, dla tyluż kanoników. Obywatele 1461 wypędzili z miasta osadę polską y złapali biskupa warmińskiego, który był z strony Krzyżaków. Król Władysław 1637 przez publiczny dokument albo diploma, pierwszych tutejszych kreował patrycjuszów. Przedtem miasto te należało do wielkich miast pruskich, a tak i do rady: teraz zaś, tylko jest pod biskupem, jako jedynie biskupie miasto”. W opisie jest oczywiście kilka błędnych informacji, ale sam Büsching jest zasłużoną postacią, bowiem przyczynił się w znaczącym stopniu do rozwoju geografii jako nauki w II połowie XVIII w.

Johann III Bernoulli (1744–1807). Studiował w Bazylei i Neuchâtel, a w wieku 13 lat uzyskał stopień dr filozofii. W wieku 14 lat uzyskał stopień magistra prawa. W wieku 19 lat został mianowany astronomem królewskim w Berlinie. Kilka lat później odwiedził Niemcy, Francję i Anglię, a następnie Włochy, Kurlandię, Rosję i Polskę. Jego relacje z podróży miały duże znaczenie kulturowe i historyczne (1772-1776; 1777-1779; 1781). Po powrocie do Berlina został mianowany dyrektorem wydziału matematycznego akademii. Jego publikacje listy z podróży oraz prace astronomiczne, geograficzne i matematyczne. W 1774 r. opublikował francuskie tłumaczenie Elementów algebry Leonharda Eulera. Wniósł kilka prac do Akademii Berlińskiej, a w 1774 r. został wybrany na zagranicznego członka Królewskiej Szwedzkiej Akademii Nauk. Strona tytułowa wydanej w 1778 r. pracy Reisen durch Brandenburg, Pommern, Preussen, Curland, Russland und Polen. Bd.3. Reise von Danzig nach Konigsberg, und von da nach Petersburg, im Jahr 1778, której autorem jest Johann III Bernoulli (1744–1807). W 1778 r. Braniewo odwiedził szwajcarski astronom, matematyk i podróżnik Johann III Bernoulli (1744-1807), który był też bibliofilem, a w tym samym roku. zwiedził Bibliotekę Załuskich w Warszawie. W wydanej w 1779 r. pracy Reisen durch Brandenburg, Pommern, Preussen, Curland, Russland und Polen. Bd. 3. Reise von Danzig nach Konigsberg, und von da nach Petersburg, im Jahr 1778 zawarł również krótki opis Braniewa: „O piątej wyruszyliśmy z Fromborka, przejechaliśmy przez piaszczysty las świerkowy, a następnie przez równinę do okolic Braniewa, gdzie ziemia musi być znakomita. Powszechna pszenica i jęczmień były jeszcze piękniejsze, podobnie jak żyto. W Braniewie, starym, ale nieźle zbudowanym i dość dużym mieście, nie zauważyłem nic niezwykłego, z wyjątkiem wysokiego zielonej altany ogrodowej z drzewem na szczycie, gdy wjeżdżałem po lewej stronie. Za Braniewem, po lewej stronie było bardzo duże pastwisko rozciągające się aż do Zatoki, a na nim wiele stad; po prawej stronie dobrze uprawiane pola. Jechaliśmy kolejną godzinę przez las i dotarliśmy do Gronowa o ósmej”. W przypisie wspomniał, że Jezuici mieli tu niegdyś wspaniałą bibliotekę, ale została ona wysłana do Uppsali przez Gustawa Adolfa w 1626 r. oraz, że obiekty jezuickie, inne kościoły i budynki są nadal wymieniane jako warte zwiedzenia. Była to nietuzinkowa postać, bowiem w wieku 14 lat podobnie jak ojciec został magistrem. W 1764 r. król Fryderyk Wielki mianował go członkiem swojej akademii, a w 1767 r. dyrektorem obserwatorium astronomicznego w Berlinie. Posiadał ducha przedsiębiorczości i wszechstronne zainteresowania, odnosząc sukcesy w wielu dziedzinach. Wydawał czasopismo Recueil pour les Astronomes (1771-79) i nagrodzoną Hilfstafeln für Nautik (Tablice pomocnicze dla nauk morskich), opublikowaną w Londynie, które były wysoko cenione, podobnie jak jego tłumaczenie algebry szwajcarskiego matematyka Leonharda Eulera (1707-1783) i publikacja 7 tomów pism z dorobku Johanna Heinricha Lamberta (1728-1777) - alzackiego uczonego, który zajmował się optyką oraz teorią odwzorowań kartograficznych. Jego zamiłowanie do podróży w połączeniu z zainteresowaniami geograficznymi i historycznymi znalazło wyraz w serii znaczących książek podróżniczych. 

Na przełomie XVIII/XIX wieku bardzo popularne wśród zamożnych ludzi stały podróże po krajach europejskich, do których wykorzystywali oni często dyliżanse poczty konnej. Na Braniewie swoje piętno odbił okres wojen napoleońskich 1806-1815.

Nikołai Michajłowicz Karamzin (1766-1826). Rosyjski pisarz, publicysta i historyk, Inicjator nurtu sentymentalizmu w literaturze rosyjskiej. Twórca pierwszych w literaturze rosyjskiej opowieści historycznych oraz reformator rosyjskiego języka literackiego. Autor monumentalnej 12-tomowej „Historii państwa rosyjskiego”. Portret autorstwa A.G. Wenecianowa z 1828 r. W czerwcu 1789 r. odbył podróż z Petersburga do Niemiec, w tym przez Braniewo. Wydał dziennik podróży pt. Listy ruskiego wojażera, w którym opisał pruską pocztę pasażerską.Strona tytułowa polskiego wydania dziennika podróży pt. Listy ruskiego wojażera, wydanego w 1802 r. autorstwa Nikołaja Karamzina. Rosyjski pisarz, publicysta i historyk Nikołaj Karamzin (1766-1826) w czerwcu 1789 r. odbył podróż z Petersburga do Niemiec, w tym przez Braniewo. W polskim przekładzie jego dziennika podróży pt. Listy ruskiego wojażera, wydanego w Wilnie w 1802 r. opisał też krótko Braniewo, do którego dotarł w dniu 20.06.1789 r. „Braunsberg gdzie nam przypadła trzecia stacya pocztowa, iest dosyć ludnym miasteczkiem. Tu mieliśmy obiad, i piliśmy kawę w pocztowym domie”. Karamzin był inicjatorem nurtu sentymentalizmu w literaturze rosyjskiej oraz reformatorem języka literackiego. Najbardziej znaną pozycją jest 12-tomowa Historia państwa rosyjskiego, gloryfikująca dawną Ruś. Był zwolennikiem silnej władzy monarszej w Rosji oraz zdeklarowany wróg Polski i Polaków uważając, że „Polska nie powinna powstać w żadnym kształcie ani imieniu”.

Strona tytułowa wydanej w 1798 r. książki Kosmopolitische Wanderungen durch Preußen, Liefland, Kurland, Litthauen, Vollhynien, Podolien, Gallizien und Schlesien, in der Jahren 1795 bis 1797. In Briefen an einen Freund autorstwa Carla Benjamina Feyerabend. Kilka lat później, bo w 1795 r. pojawił się w Braniewie gdański podróżnik Carl Benjamin Feyerabend, który w 1798 r. wydał pracę w formie 21 listów adresowanych do nieznanego przyjaciela, zatytułowaną Kosmopolitische Wanderungen durch Preußen, Liefland, Kurland, Litthauen, Vollyhnien, Podolien, Gallizien und Schlessien, in der Jahren 1795 bis 1797. In Briefen an einen Freund. Miał on krytyczne stanowisko wobec Warmii, która pod rządami biskupa posiadała wprawdzie kwitnące rolnictwo i hodowlę bydła, ale mieszkańcy są za to „do szpiku kości katoliccy”. O Braniewie napisał: „Braunsberg, gdzie piszę ten list, jest miastem granicznym obecnego biskupstwa warmińskiego. Chociaż zawsze było dość duże jako miasto handlowe, mimo, że posiadało kilka dobrych ulic i solidne piękne domy: pozostaje ogólnie smutnym, mrocznym i ponurym miejscem”. Nie można nie odnieść wrażenia, że stosunek do katolików miał tu dominujące znaczenie, gdyż jego opisy są bardziej pozytywne w innych miejscach Prus Wschodnich, choćby w pobliskim Heiligenbeil. Autor oszacował liczbę mieszkańców Braniewa na ok. 5 tysięcy i za wiele się nie mógł mylić, bo w 1782 r. było w mieście 4370 mieszkańców. Dalej Feyerabend podaje, że część mieszkańców zajmowała się handlem, a inni byli właścicielami manufaktur. Najważniejszymi towarami handlowymi były: konopie, len, płótno i wyroby wełniane, z których większość wytwarzana była w samym mieście. Lokalizacja zakładów była dość dogodna do transportu towarów, bo miasto „Leży nad wpadającą do Zatoki Świeżej małą rzeką Passarge, którą pływają barki”. Wspomina też o edukacyjnych ośrodkach katolickich: „W lokalnym seminarium, które nie wiem, który papież założył, 24 młodych duchownych jest szkolonych na przyszłych misjonarzy, ale nie są oni zbyt potrzebni, bo działalność misyjna od jakiegoś czasu popadła. Pewien biskup założył tu również seminarium, w którym 15 młodych ludzi będzie kształcić się na zdolnych duchownych”. Autor miał na myśli Alumnat Papieski, który działał w Braniewie w latach 1578-1798 oraz Seminarium Diecezjalne, które przetrwało do 1945 r. Na koniec autor wspomniał o historii: „Tutejsze kolegium jezuickie było niegdyś bardzo znane. Pewien biskup Warmii (Stanislas Hosius) założył je i przekazał dawny klasztor franciszkanów nowemu zakonowi. Nawiasem mówiąc, miasto to należało niegdyś do dużych miast pruskich i jako takie miało siedzibę i prawo głosu w pruskiej radzie ziemskiej. Później podlegało biskupowi Warmii, a jego przywileje wygasły”. W ostatniej sprawie Feyerabend mylił się całkowicie, bo Braniewo korzystało z przywilejów będą miastem biskupim w latach 1284-1772 a utraciło je w państwie pruskim po I rozbiorze Polski.

Strona tytułowa wydanej w 1799 r. w Berlinie książki Bemerkungen eines Reisenden über einen Theil von Ost- und Westpreußen. In Briefen an einen Freund, której autorem był Christian Gottlieb. W 1799 r. w Berlinie ukazała się książka Bemerkungen eines Reisenden über einen Theil von Ost- und Westpreußen. In Briefen an einen Freund, której autorem był Christian Gottlieb, ale nie wiadomo wiele o osobie autora.   Już w przedmowie autor zwraca uwagę na to, że relacje z podróży stały się swoistą modą epoki i należą do „wytwornej lektury" człowieka światowego. Jednak wielu domorosłych podróżopisarzy rzuciło cień na ten gatunek literacki, kradnąc swą wiedzę z innych ksiąg lub opisując światy stworzone we własnej tylko wyobraźni. On sam jednak samodzielnie wyruszył w opisywaną w swoich listach podróż, a wszystko, co opisał, z małymi wyjątkami widział na własne oczy i słyszał na własne uszy. Nie ma podstaw, aby mu nie wierzyć.

Ilustracja z ok. 1835 r. przedstawiająca północną stronę rynku Starego Miasta, tj. Kamienny Dom, Bramę Mniszą, pocztę i barokowe kamienice patrycjuszy. Autorem jest Höpfner Carl Emil (1783-1861) – malarz i nauczyciel rysunku, który 1804 r. przybył do Braniewa do pracy w domu handlowym rodziny Östreich. W 1809 r. założył szkołę rysunku. Od 1811 pracował w gimnazjum jako nauczyciel rysunku. Wśród jego prac wymienić można litografie wielu miejscowości Prus Wsch., w tym panoramę Braniewa, widok gimnazjum braniewskiego (1830), widok kościoła ewangelickiego w Braniewie.  Pobyt w Braniewie był okazją do opowiedzenia o biskupie Ignacym Krasickim. Podobnie jak Feyerabend pisał on w formie listów: „Piszę ten list do Ciebie, moja droga, już 7 mil od Królewca, z Braunsberga, całkiem miłego miasteczka w diecezji warmińskiej. Przed rokiem 1772, w którym Fryderyk II włączył Prusy Polskie do swojego państwa, biskupstwo to miało własnego księcia, a szczególnie tego ostatniego w osobie Krasickiego obecnego arcybiskupa gnieźnieńskiego”. Autor był pod wrażeniem osobowości Krasickiego pisząc, że błyszczał on uczonością, erudycją i głęboką znajomością filologiczną swego ojczystego języka polskiego. Do jego talentów należał także kunszt prowadzenia dowcipnej i błyskotliwej konwersacji, co zapewniło mu nieusuwalne miejsce przy stole króla Prus Fryderyka Wielkiego w pałacu w Sanssouci w Poczdamie, bo „król Prus nie był mu niechętny i lubił mieć go w pobliżu, gdy przebywał w Berlinie”. O ile chodzi jednak o Braniewo napisał, że: „Braunsberg jest największym miastem tej diecezji, które wśród wielu osiągnięć prowadzi również dość ważny handel morski, który był nieznaczny w czasach biskupów, ale urósł do zauważalnego rozmiaru pod berłem pruskim. Mieszkający tam kupcy zapewnili mnie nawet, że młodzi ludzie są tu wysyłani z najbardziej prestiżowych ośrodków handlowych królestwa, aby uczyć się handlu”. Z handlem braniewskim bywało różnie, a wynikało to głównie z okoliczności zewnętrznych. W 1799 r. Braniewo za sprawą takich ludzi jak Johann Oestreich faktycznie przeżywało bum, który miał się zakończyć wraz z wojnami napoleońskimi 1806-1815.

Ilustracja z ok. 1835 r., której autorem jest Carl Emil Höpfner przedstawiająca ówczesny wygląd północno-zachodniej strony Starego Miasta. Od lewej: Wieża Klesza, gimnazjum - właściwie wówczas Liceum Hosianum a wcześniej kolegium jezuickie. Po prawej „Kamienny Dom”, wówczas siedziba Seminarium Diecezjalnego a wcześniej Alumnatu Papieskiego. Pomiędzy nimi budynki przynależne do obu szkół. W gimnazjum uczono języka polskiego a i znaczny odsetek uczniów stanowili Polacy. Z kolei w seminarium duchownym, również uczyli się polscy klerycy. Ilustracja pochodzi z gazety „Przyjaciel Ludu” wydanej w Lesznie w dniu 16.10.1841 r.  Za to Gottlieb bardzo krytycznie ocenia poziom nauczania braniewskiego gimnazjum, pisząc: „Znajduje się tu również katolickie gimnazjum, w którym nauczają byli jezuici. Szkoda jednak, że uczniowie tej instytucji rzadko przynoszą na uniwersytety coś więcej niż słabą znajomość łaciny - jeśli w ogóle ją zdobędą. Poza tym są całkowicie zaniedbywani. Na przykład ich tak zwana geografia, która jest tutaj nauczana, to wiedza o naturze ziemi tak, jak wyglądała około 100 lat temu”. Według Gottlieba inne przedmioty były całkowicie zaniedbywane a ogólnie zdaniem autora bardzo było źle z oświeceniem warmińskich katolików, ponieważ szczere uwielbienie Boga ustępowało miejsca niewolniczemu obchodzeniu pustychobrzędów i ceremonii. Nie zabrakło też uwagi o Alumnacie papieskim: „Nadal istnieje papieska fundacja dla młodych katolickich duchownych, którzy chcą poświęcić się działalności misyjnej. Poza żałosną dogmatyką i kościelnymi legendami nie ma tu też nic więcej”. Takie krytyczne oceny katolickiej Warmii były dość powszechne, najczęściej wśród protestanckich przybyszów niemieckich.

Strona tytułowa wydanej 1817 r. książki Bemerkungen eines Russen über Preußen und dessen Bewohner, gesammelt auf einer im Jahr 1814 durch dieses Land unternommenen Reise, której autorem jest Gottfried Friedrich Peter Rauschnick (1778-1835) publikujący pod pseudonimem Philipp Rosenwall. Niemiecki podróżnik Gottfried Peter Rauschnick (1778-1835) - doktor medycyny i autor dzienników podróży, zbiorów opowiadań i prac historycznych, publikujący pod pseudonimem Philipp Rosenwall, podróżował do Holandii, Nadrenii i Szwajcarii a w latach 1819-1822 r. redagował Allgemeine Zeitung w Elberfeld. W 1814 r. odbył podróż przez Prusy Wschodnie, a opuszczając prowincję Rauschnick wybrał drogę, którą podążało przed nim wielu podróżnych - przez Braniewo, Frombork i Elbląg do Malborka. W 1817 r. wydał Bemerkungen eines Reisen über Preußen und dessen Bewohner, gesammelt auf einer im Jahr 1814 durch dieses Land unternommenen Reise, w których opisał Braniewo na początku XIX w.: „Braniewo ma korzystną lokalizację nad Pasłęką, która wpada do Zalewu i ułatwia komunikację z Piławą i Królewcem. Miasto jest podstawowym miejscem dla przędzy warmińskiej którą kilku kupców, a zwłaszcza Dom Oestreich i Syn, prowadzą znaczący bezpośredni handel z Anglią. Ten ostatni dom zdobył ogromną fortunę; jego weksle są ważne we wszystkich miejscach, a jego kredyt jest niezmierzony”.

współczesny portret Johanna Oestreicha znajdujący się w Muzeum Ziemi Braniewskiej Spotkał też największego braniewskiego przedsiębiorcę Johanna Oestreich (1750-1833), który od 1805 r. przemianował firmę na Oestreich & Sohns z siedzibą w okazałej kamienicy przy Langgasse 55. O samym Johannie Oestreich napisał „Głową tego domu jest sympatyczny staruszek, który wzbudza podziw i szacunek każdego, kto ma szczęście go poznać. Od dawna jest mianowany Tajnym Radcą ze względu na swoje zasługi dla handlu, a król przyznał mu również Order Czerwonego Orła ze względu na jego miłość do Ojczyzny, jednak nie używa tytułu ani nie ozdabia się Orderem, chociaż z wdzięcznością uznaje łaskę swojego króla. Jest pobożnym katolikiem, ale na tyle tolerancyjnym, że pozwolił dwóm swoim synom poślubić luterańskie kobiety, z których jedna jest niższego stanu”. Chodziło o będące mezaliansem małżeństwo nieżyjącego wówczas syna Johanna Franza (1780-1805), który wbrew woli ojca ożenił się z córką prostego żołnierza Magdaleną Sadeicko (1780-1866). Dziecko z tego małżeństwa Emilie Cäcilie (1805-1876) nazywana Molly stała się ulubienicą Johanna Oestreicha, dosłownie „Słońcem w domu dziadka”. W prowadzeniu firmy wyręczał ojca drugi syn Friedrich Andreas Oestreich (?-1828).

Kamienica Johanna Oestreicha namalowana przez braniewskiego artystę Andrzeja Zielińskiego. Wybudowana w 1785 r. Zniszczony budynek został rozebrany w 1959 r.  Dalej Rosenwall pisze: „Zostawił swój duży, piękny dom dzieciom i mieszka na przedmieściach, gdzie spędza wieczory swojego pracowitego życia w ciszy i bierze tylko niewielki udział w biznesie. Po niefortunnej wojnie w 1807 r. wykorzystał swój majątek, aby złagodzić bezgraniczną nędzę prowincji warmińskiej, a tysiące ludzi dziękują mu za ocalenie”. Chodziło zapewne o miejski pałacyk w Julienhöhe (Julianka, za zach. od Podgórza). Była to niewielka, jednopiętrowa wytworna rezydencja z wysokim dachem dwuspadowym, którą Oestreich nazwał Belvedere. Przed domem znajdował się park z widokiem w kierunku Zalewu Wiślanego. Trzeba przyznać, że Rosenwall zostawił dość obszerny opis miasta i mieszkańców: „Braunsberg to tętniące życiem miejsce, w którym mieszka wiele zamożnych rodzin. Znajduje się tu kilka kościołów katolickich, wśród których kościół parafialny wyróżnia się starością oraz obrazami i figurami wotywnymi, którymi pokryte są wszystkie ściany. Zapomniałem, który święty czyni tu cuda. Jest tu również katolickie seminarium i kościół luterański”. Następnie chwa­li braterskie stosunki pomiędzy duchownymi katolickimi i ewangelickimi, co było naśladowane przez mieszkańców miasta, pisząc: „Muszę przyznać, że rzadko spotykałem się z taką harmonią między katolikami i luteranami jak tutaj; duchowni obu wyznań traktują się nawzajem jak bracia, dając w ten sposób przykład pięknej zgodności, którą naśladują mieszkańcy”. Spotkał też inną ciekawą postać a mianowicie Corneliusa Burgund (1771-1825) dyrektora założonego w 1811 r. Seminarium Nauczycielskiego. To dość kontrowersyjna postać, gdyż był wcześniej duchownym, ale też profesorem Gimnazjum w Braniewie, wydawcą pierwszej gazety na Warmii Braunsberg’sches Wochenblatt, nadzorował rozbiórkę kościoła pojezuickiego 1809 r. Jako apostata był traktowany z ogromną nieufnością i pogardą przez mieszkańców, a po śmierci braniewski proboszcz odmówił pochówku według rytuału katolickiego ze względu na kościelne kary. Nie mniej Rosenwall wypowiada się o nim bardzo pozytywnie, myląc nieco fakty: „Dyrektor katolickiego gimnazjum, pan Burgund, jest oświeconym, erudycyjnym człowiekiem, który aktywnie angażuje się w promowanie wszystkiego, co dobre. Szkoła dla dziewcząt, w której dzieci z niższych klas, bez względu na religię, uczą się wszystkich kobiecych rzemiosł, zawdzięcza swoje powstanie jego chęci uczynienia obywateli otwartymi na korzyści płynące z takiej instytucji. Na wiele sposobów starał się być użyteczny dla swojej ojczyzny, a jego wysiłki zostały uwieńczone najwspanialszym sukcesem. Imiona Oestreicha i Burgunda będą z wdzięcznością wspominane długo po tym, jak ich kości obrócą się w proch”. Widać, że autor książki był pod dużym wrażeniem spotkanych w Braniewie jak by nie było wybitnych postaci.

Julian Ursyn Niemcewicz (1758-1841) - polski dramaturg, powieściopisarz, poeta, historyk, pamiętnikarz, publicysta, tłumacz, wolnomularz, poseł na Sejm RP 1788-1791, członek Komisji Edukacji Narodowej w latach 1791–1792. Jeden z najwybitniejszych przedstawicieli polskiego oświecenia. Był jednym z głównych animatorów wprowadzenia w życie Konstytucji 3 maja, współredagował jej tekst. Podróżnik, m.in. w latach 1797-1807 przebywał w USA. Powrócił do Ojczyzny i zajął się działalnością literacką oraz polityczną. Miał wpływ na młodzieńczą twórczość Adama Mickiewicza i Juliusza Słowackiego. Jego najsłynniejszymi dziełami są: Braniewo w XIX wieku. Litografia z 1837r. autorstwa Friedricha H. Bilsa ukazująca ówczesne Braniewo od strony południowej. Widoczny jest fragment muru przy kościele św. Katarzyny. Być może i tutaj spacerowali bohaterowie tego artykułu. Nie może też zabraknąć polskiego epizodu. Wśród osób, które odwiedziły Braniewo był też znany z autorstwa lektury szkolnej Powrót posła polski dramaturg, poeta, powieściopisarz i pamiętnikarz Julian Ursyn Niemcewicz (1758-1841). Jest przy tym chyba najbardziej znanym wśród Polaków, który odwiedził Braniewo w XIX wieku. Otóż ten wybitny polski autor w 1817 r. odbył podróż po Prusach Zachodnich i Wschodnich, zwracając uwagę na związki historyczne z Polską. W 1858 r. w Paryżu wydane zostały jego dzienniki: Juljana Ursyna Niemcewicza, podróże historyczne po ziemiach polskich: od 1811 do 1828 roku. Przebywał też krótko w Braniewie, o którym po zapewne wcześniejszym zwiedzeniu, napisał następująco: „Braunsberg, miasteczko dość porządne i czynniej prowadzące handel, wraz prawie z Królewcem, to jest przez biskupa Bruno, w r. 1255, założonem było. Położone niedaleko rzeki Passargi wrzucającej się w Haf, należało do związku hanzeatyckiego. I dziś zamożniejszem byłby mogło, gdyby żyźniejsze otaczały je niwy; lecz jakiegoż wywozu piaski i małe sosenki dostarczyć mogą?”. Następny fragment Niemcewicz poświęcił sprowadzeniu Jezuitów do Braniewa przez biskupa Stanisława Hozjusza, co miało miejsce w 1565 r.: „Kardynał Hozyusz szczególniej przemieszkiwać lubił w Braunsbergu. Przestraszony szerzącą się po Prusiech Lutra nauką, sprowadzenie Jezuitów za najskuteczniejszy środek oparcia się złemu uznał. Jakoż najpierwszych w Polsce Jezuitów osadził  w Braunsbergu i Bydgoszczy: Collegium Jesuitarum Brunsperge, veluti In stawione adversus hereticos collocavit. Ta czarna przednia straż, tak niezmordowanie trzymała podsłuchy i czaty, tak najmniejszego bombizę odzywającego się z luterska nauką umiała sprzątać, wypędzać, iż znaczna część Prus polskich i cała Warmia a contagione pestifare labis opera Hosii Salata fuit. Z zabraniem Braunsberga wraz z Prusy w r. 1772, Prusacy liczone towarzystwo jezusowe i wspaniałe przez Hozyusza wzniesione dla nich gmachy zastali”. Nie uszło uwadze autora przejęcie obiektów jezuickich przez państwo pruskie po kasacie zakonu w 1780 r., w ramach którego przekształcono Collegium Hosianum w Gymnasium Academikum. Jak również zburzenie dawnego jezuickiego kościoła, co nastąpiło w 1809 r.: „Kolegium obrócone i przerobione zostało na gimnazjum, kościół niedawno rozebranym został. Przedano za bezcen piękne, z ołtarzów, włoskiego pędzla obrazy; gdzie były, dopytać się niemogłem. Dziś, na miejscu kędy ta przeważna gwardya pretoryańska Watykanu obozy swe miała, gdzie zwłoki swoje chowała, dziwnem losów igrzyskiem, na samych trumnach jezuickich założony został ogród publiczny”. Zapewne losowi braniewskiego Hosianum i tutejszym Jezuitom poświęcił Julian Ursyn Niemcewicz krótki wiersz.

Pierwsza strona wydanej w 1858 r. w Paryżu i Petersburgu relacji z licznych podróży Niemcewicza pt. Juljana Ursyna Niemcewicza, podróże historyczne po ziemiach polskich: od 1811 do 1828 roku. I dalej Niemcewicz pyta: „Coby powiedział na to Hozyusz? Przecież Braunsberg dotąd po większej części katolikami jest zaludniony”. Uwadze literata nie mogły ujść braniewskie szkoły, a zwłaszcza gimnazjalna biblioteka, pozostałość zbiorów jezuickich przejęta przez gimnazjum: „Znajduje się w nim szkoła normalna i gimnazyum z biblioteką do 4,000 książek liczącą. Cała ta biblioteka jest jeszcze po Jezuitach; wszyscy dziejopisowi polscy co po łacinie pisali znajdują się w niej w oryginalnych edycyach swych”. Odrębnie Niemcewicz zajął się Seminarium Duchownym znajdującym się wówczas w Kamiennym Domu: „”. Po krótkim Za rządów Grzegorza XIII i staraniem biskupa Wydżgi, założone tu zostało seminaryum dla księży świeckich. Jest to piękny gmach dziś Steinhaus zwany. Na potężnej marmurowej tafli wyryty napis złotemi literami, oznacza, iż papież, gorliwy o nawrócenie heretyków, jakoto: Moskali, Szwedów, Gotów, Wandali, Duńczyków, Inflantczyków, Kurlandczyków, i t.d., by w blizkości krajów swoich mieli sposobność poznania przeklętych błędów swoich i nauczania się prawdziwej wiary, w Braunsbergu to seminaryum założył”. Po krótkim pobycie w naszym mieście Julian Ursyn Niemcewicz ruszył do Heiligenbeil i Królewca.

Drzeworyt z 1605 r. którego autorami są szwajcarski malarz i ilustrator Tobias Stimmer (1539-1584) i szwajcarski malarz Christoph Maurer (1558-1614) - przedstawiający powóz podróżny z dużymi kołami. Drewniany „korpus” i dach powozu uzupełniony jest wikliną. Człowiek niosący na ramieniu motykę, ma za zadanie usuwać grud ziemi i kamieni. Należy nadmienić, że podróżowanie po Prusach Wschodnich w omawianym okresie nie było szczególną przyjemnością, gdyż podróżowano powozami konnymi po drogach, których stan był fatalny. O drogi dbali Krzyżacy, później było już tylko gorzej, ponieważ ruch wzrastał z biegiem czasu. Pod koniec XVII w. stan głównych dróg wiejskich osiągnął poziom skrajnego zaniedbania, bo zabezpieczenia z czasów Zakonu zostały częściowo zniszczone, a częściowo zniknęły. „Droga krajowa” (Landstraße) przy Zalewie - jak prawie zawsze nazywa się ją na starych mapach - była niczym innym jak wiejską drogą ze wszystkimi jej wadami i pułapkami. W suche lata była pokryta kurzem, a wiosną i jesienią, zwłaszcza wozy jeździły powoli, często grzęzły w błotnistej mazi „jezdni”, czasem pękało koło lub oś i minęło dużo czasu zanim pomoc i zaprzęg przybyły z sąsiedniej wioski, bowiem mieszkańcy celowo pozwalali, aby drogi popadły w ruinę, ponieważ zarabiali na naprawianiu wozów i pomocy podróżnym. Taki stan dróg utrzymywał się przez wieki, o czym wspominało wielu podróżników.

1809. żółty powóz poczty pasażerskiej, z której usług korzystali podróżnicyXIX- wieczna poczta w Braniewie i stojący przed nią „żółty dyliżans” jeden z wielu jakie przemierzały Królestwo Prus. Siedziba poczty w tym miejscu znalazła się w 1816 r. i w tym samym miejscu stoi dziś budynek Poczty Polskiej. Ilustracja autorstwa braniewskiego artysty Andrzeja Zielińskiego Świadectwo wspomnianego Philippa Rosenwall może przemawiać za wielu innych. Opuszczając Frombork dotarł do początkowo piaszczystego, wówczas żyznego obszaru, gdzie „najpiękniejsze pola zbożowe przeplatają się z pięknymi lasami liściastymi”, ale widok ten był zaburzony, ponieważ „ścieżka jest niestety aż do rozpaczy, kamienie i doły, ciągle trzeba się obawiać zepsucia powozu. Jak to musi być w porze deszczowej, kiedy z trudem można się po niej teraz przedostać! ". Podobne „doświadczenia” miał wspomniany Nikołaj Karamzin, wspominając: „Pruska tak zowiąca się pocztowa kolaska, cale nie podobna do poiazdu tego nazwania. Nic ona innego nie iest, jak tylko wóz długi kryty z dwiema ławami do siedzenia bez pasów i resorów. Ja sobie wybrałem mieysce na przedniey ławce (…). Było jeszcze zemną dwóch kolegów (…), którzy usiedli w tyle (…). Myślałem, że mieysce moie będzie wygodne, lecz skutek pokazał, że ich było lepsze aniżeli moie”. Dziś trudno sobie wyobrazić, z jaką cierpliwością i trudem, z jakim spokojem i satysfakcją przed wiekami ludzie, w tym „dżentelmeni, poszukiwacze przygód, artyści, filozofowie francuscy, kupcy i wielu innych podróżników”, jechali i szli tą drogą… przez Braniewo.


Źródła: Bernoulli J. Reisen durch Brandenburg, Pommern, Preussen, Curland, Russland und Polen. Bd.3. Reise von Danzig nach Konigsberg, und von da nach Petersburg, im Jahr 1778. Leipzig 1779.; Gordon P. Passages from the Diary of general Patrick Gordon of Auchleuchries a.d. 1635-a.d. 1699. Aberdeen 1859.; O’Connor B. Historia Polski. Wilanów 2012.; Rosenwall P. Bemerkungen eines Russen über Preußen und dessen Bewohner, gesammelt auf einer im Jahr 1814 durch dieses Land unternommenen Reise. Mainz 1817.; Keferstein H. Pisarze związani z Braniewem na przełomie XVI-XVII wieku. KM-W nr 4. Olsztyn 1980.; Hartmann S. Ziemie pruskie w relacjach z podróży Jana Arnolda von Brandta, Jana Bernoulliego, Karola Feyerabenda, Krystiana Gottlieba i Gotfryda Piotra Rauschnicka. KM-W nr 1. Olsztyn 2007.; Feyerabend B.K. Kosmopolitische Wanderungen durch Preußen, Liefland, Kurland, Litthauen, Vollhynien, Podolien, Gallizien und Schlesien, in der Jahren 1795 bis 1797. In Briefen an einen Freund. Danzig 1798.; Christian Gottlieb. Bemerkungen eines Reisenden über einen Theil von Ost- und Westpreußen. In Briefen an einen Freund. Berlin 1799.; Niemcewicz J.U. Juliana Ursyna Niemcewicza podróże historyczne po ziemiach polskich między rokiem 1811 a 1828 odbyte. Paryż 1858.; 

paz.de atlastrojmiejskichosobliwosci.pl

 

 

.